PKP Energetyka znalazła się pod lupą kontrolerów z Urzędu Transportu Kolejowego. Urzędnicy uznali, że z powodu naruszeń spółce należy odebrać certyfikat bezpieczeństwa. Spółka odpiera zarzuty i udowadnia, że nie ma przesłanek do podjęcia tak drastycznych kroków przez UTK.
Spółka PKP Energetyka wdraża program, który ma na celu podniesienie poziomu bezpieczeństwa w przewozach kolejowych. Już udało się zmniejszyć liczbę wypadków i incydentów. Program uwzględnia również wytyczne Urzędu Transportu Kolejowego, który po audycie spółki zapowiedział procedurę cofnięcia jej certyfikatu bezpieczeństwa. Żadne ze stwierdzonych uchybień nie zagraża bezpieczeństwu prowadzenia ruchu kolejowego – podkreśla prezes spółki i dodaje, że nie bierze pod uwagę takiego scenariusza. Cofnięcie certyfikatu uniemożliwiłoby spółce korzystanie z infrastruktury kolejowej.
PKP Energetyka zarządza istotną częścią infrastruktury kolejowej, również tą krytyczną. Prywatyzacja spółki stawia więc ją i Skarb Państwa w szczególnej sytuacji. Przedstawiciele rządu podkreślają, że pozostawanie spółki w rękach prywatnego inwestora nie zabezpiecza wystarczająco interesów państwa. – CVC i Skarb Państwa powinny usiąść do rozmów i wypracować jakieś rozwiązanie w tym zakresie – uważa Dominik Smyrgała, ekspert z Collegium Civitas i fundacji FIBRE.
a