Każdego dnia wsiąkam mocniej. Kulminacją jest zawieszenie sznurka do prania na balkonie. Obcasem szpilki wbijam gwóźdź i czuję, że teraz jestem stąd. Mam swój dom.
Wyjechałam! Wyjechałam do Hurghady w Egipcie bez planu i pomysłu wiedząc tylko, że właśnie zaczynam realizować marzenie o życiu w kraju gdzie o 3 w nocy ulice pełne są ludzi, a słońce każdego dnia uparcie będzie zmuszać mnie do kupienia znienawidzonych okularów słonecznych.