Nowe regulacje, nad którymi pracuje resort gospodarki, mogą pogrzebać wiatrakową branżę – wynika z raportu PwC „Analiza wpływu proponowanych zmian w systemie wsparcia na energetykę wiatrową w Polsce".
Firmy wiatrakowe wstrzymują inwestycje – czekają na ustawę o odnawialnych źródłach energii, a także na stanowisko rządu dotyczące lokalizacji elektrowni wiatrowych. Posłowie PiS-u domagają się, by były stawiane w odległości co najmniej 3 km od domów i lasów. Eksperci i inwestorzy sprzeciwiają się takim regulacjom mówiąc, że te obecnie funkcjonujące są wystarczające.
Ograniczenie konkurencji na rynku energii, ryzyko obniżenia rentowności inwestycji oraz brak przepisów chroniących projekty już realizowane – to główne zarzuty wysuwane przez przedstawicieli wiatrakowej branży wobec najnowszej wersji projektu ustawy o odnawialnych źródłach energii. Mimo to przedsiębiorcy z niecierpliwością czekają aż trafi do parlamentu i tam będą lobbować za zmianami. – Wiele milionowych projektów trafia w tym momencie do kosza tylko dlatego, że nie ma tej regulacji prawnej – mówi Arkadiusz Sekściński z Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej.
Dzięki rozwiniętemu przemysłowi Polska ma szczególne atuty, by zarobić na „zielonych technologiach". Już ma na koncie sukcesy w wykorzystywaniu energii ze słońca i w produkowaniu statków do stawiania elektrowni wiatrowych na morzu. Odnawialne źródła energii są też bezpieczniejsze, a przez to tańsze niż atom. Dlatego to na ten sektor rząd powinien przeznaczać pieniądze – przekonuje dr Maciej Bukowski, prezes Instytut Badań Strukturalnych.
Komisja Europejska przesłała Polsce tzw. uzasadnioną opinię, czyli ostatnie ostrzeżenie przed wszczęciem procesu przed Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości. Kara ta grozi nam za niewdrożenie dyrektyw o energetyce dotyczących rynku gazu i odnawialnych źródeł energii. W odpowiedzi posłowie chcą nowelizacji prawa energetycznego, a resort gospodarki uspokaja, że odpowiednie przepisy zostały już przyjęte.
Jeśli Polska ma być konkurencyjną gospodarką, musimy postawić na rozwój technologii związanych z odnawialnymi źródłami energii i efektywnością energetyczną. – Decydując się na budowę kosztownej elektrowni atomowej zablokujemy nasz rozwój gospodarczy na wiele lat – przestrzega Andrzej Kassenberg, ekspert zajmujący się energetyką.
Przepisy, nad którymi pracuje resort gospodarki, nakazują, by w przypadku budowy lub remontu domu montować kolektory słoneczne – informuje Grzegorz Wiśniewski, prezes Instytutu Energetyki Odnawialnej. Ogrzewanie wody i budynków tą drogą ma stać się wkrótce powszechne i przyczynić się do kolejnych dobrych lat dla tej branży.
Małe i średnie przedsiębiorstwa, rolnicy i tzw. zwykli obywatele staną się inwestorami. Takie możliwości ma wprowadzić ustawa o odnawialnych źródłach energii. To z kolei może zmienić dotychczasową, scentralizowaną strukturę energetyczną.
– Polityka dotycząca oszczędności energii powinna zostać flagowym projektem Polski, zanim jeszcze stanie się to z energetyką jądrową i z gazem łupkowym – postuluje Paweł Świeboda, prezes demosEUROPA – Centrum Strategii Europejskiej.
Polska jest siódmym rynkiem kolektorów słonecznych w Unii Europejskiej. Jego wartość sięgnęła 500 mln zł. Krajowi producenci eksportują ponad 50% tych urządzeń. Ustawa o odnawialnych źródłach energii otwiera jeszcze większe perspektywy przed nimi.
a