Nigdy nie myślałem, że przyjdzie mi bronić p. Anieli Merkel. P. Merkel uważam, jak wszyscy wiedzą, za agentkę (StaSi? KGB?) - być może przewerbowaną do CIA – i obserwuję Jej poczynania z najwyższą podejrzliwością.
11 lat temu w felietonie zamieszczonym w Sieci pisałem: „Proszę w każdym razie być wdzięcznym tym państwom, które nie weszły do strefy €uro – i pamiętać o mojej przepowiedni: w momencie, w którym Unia Europejska zdoła narzucić monopol €uro, rozpocznie się niepohamowane dodrukowywanie tej waluty, by zaspokoić wciąż rosnące potrzeby socjalistycznej klienteli: biurokratów, polityków i obiboków wszelkiej maści.
Powiedzmy, że za sterami „Boeinga" mamy posadzić znakomitego pilota. Jednak wahamy się - bo lekarze orzekli, że najprawdopodobniej cierpi na epilepsję. Więc co? Sadzamy?
a