W swoim komentarzu Home Broker Daily ocenia, że polski PKB wzrósł najsłabiej w II kw. br. od 2009 r. Najbardziej przyczyniła się do tego słabość popytu krajowego, na którym zaważył regres w obszarze akumulacji, czyli w tworzeniu majątku. Najmniejszy od IV kwartału 2009 r. był przyrost spożycia indywidualnego, a największy od III kwartału 2009 r. — salda obrotów z zagranicą. Największą reakcję na te dane widać było na złotym, który dalej słabnie mimo znacznego spadku w ostatnich danich.
– Wzrost polskiego PKB o 2,4 proc. nie jest zaskoczeniem, bowiem wcześniejsze odczyty dotyczące innych wskaźników makroekonomicznych – osłabienie dynamiki produkcji, wolny wzrost wynagrodzeń prowadzący do spadku realnych dochodów społeczeństwa, a także trudna sytuacja na rynku pracy – sygnalizowały pogorszenie sytuacji gospodarczej – mówi ekspert Pracodawców RP, Piotr Rogowiecki. – Co więcej, odczyty za kolejne dwa kwartały mogą okazać się jeszcze słabsze – dodaje Rogowiecki. Nadal nasz wzrost opiera się na konsumpcji prywatnej. Polacy chcą żyć coraz wygodniej i nawet gdy ich dochody realnie spadają, to nie obniżają oni komfortu swego życia, lecz sięgają po oszczędności. Jednak to zjawisko także ma swoją granicę. Jeśli ją przekroczymy, w przyszłym roku sytuacja gospodarcza pogorszy się jeszcze wyraźniej. Zdaniem Rogowieckiego powodem tak słabych wyników jest m.in. brak inwestycji.
{jumi [*9]}