Policjant starał się uzyskać jak najwięcej informacji od swojej rozmówczyni. Natychmiast przekazał informację do Komendy Stołecznej w Warszawie. Stołeczni policjanci odnaleźli dziewczynę. Wezwano do niej pogotowie, które zabrało ją do szpitala.
Policjanci w trakcie służby bardzo często mają do czynienia z podobnymi sytuacjami. Wówczas liczy się przede wszystkim czas reakcji. Nadkom. Krzysztof Tatys od 8 lat pełni służbę na Stanowisku Kierowania KWP w Lublinie. Kilka razy ratował już ludziom życie. Jak sam mówi, nie zrobił niczego nadzwyczajnego, wykonywał tylko swoje obowiązki. Przyznaje jednocześnie, że przyniosło mu to dużo radości. -Cieszę się, że mogłem komuś pomóc – dodaje.
W 2009 roku w lipcu 26-letni mieszkaniec powiatu hrubieszowskiego na autostradzie N-83 na trasie Strasburg-Kolmen dostał zawału serca. Mężczyzna nie mógł skontaktować się z tamtejszym pogotowiem. Udało mu się jedynie dodzwonić do żony, a ta poinformowała policję. Tamtej nocy służbę w KWP w Lublinie pełnił również Krzysztof Tatys, który natychmiast zadzwonił na telefon komórkowy 26-latka. Dyżurny uzyskał od niego informacje na temat miejsca postoju, marki oraz numeru rejestracyjnego pojazdu. Kilka chwil później na miejsce dojechali francuscy policjanci i pogotowie.
W tym samym roku polski kierowca tira zasłabł na niemieckiej autostradzie. Kilka minut wcześniej mężczyzna wysłał do żony wiadomość, że bardzo źle się czuje. Kobieta usiłowała połączyć się z mężem, lecz jego telefon milczał. Zdenerwowana powiadomiła policję. Krzysztof Tatys, który tego dnia pełnił służbę, przekazał informację do Biura Międzynarodowej Współpracy i do Interpolu. Kiedy w Polsce policjanci powiadamiali odpowiednie służby, w tym samym czasie pogotowie już udzielało kierowcy pomocy. Mężczyzna przewieziony został do szpitala.
{jumi [*9]}