czwartek, kwiecień 18, 2024
Follow Us
poniedziałek, 23 styczeń 2012 17:18

Internauci przeciwko ACTA Wyróżniony

Napisane przez Tadeusz Biernacki
Oceń ten artykuł
(0 głosów)
Internauci przeciwko ACTA www.sxc.hu

W polskim internecie trwa bitwa o ACTA - porozumienie "przeciw obrotowi podróbkami". Według przeciwników tego aktu ma ono na celu cenzurę i ograniczy wolność słowa w internecie. Przeciwko przyjęciu ACTA przez polski rząd walczą setki tysięcy osób na Facebooku oraz grupa hakerów "Anonymuos".

Przez sobotę i niedzielę hakerzy z grupy „Anonymous" atakowali i hakowali rządowe strony internetowe. W sobotę wieczorem zablokowana została strona Sejmu. Niedługo później pojawiły się następne problemy m.in. z wejściem na strony premiera, prezydenta oraz Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Do hakowania stron przyznali się "Anonimowi" ("Anonymous").

Rzecznik rządu Paweł Graś powiedział jednak: - Trudno mówić o ataku hakerów, bo żadna z zablokowanych stron nie została naruszona. Bardziej można to porównać do olbrzymiego zainteresowania stronami rządowymi i sejmowymi.

Na reakcję "Anonimowych" nie trzeba było długo czekać. Strona rzecznika rządu przestała działać. W tym przypadku do ataku również przyznali się "Anonimowi". I choć Graś zapewnił, że ws. ACTA "nic nie jest przesądzone" strony z końcówką ".gov" były przez całą niedzielę atakowane. W niedzielę wieczorem „Anonimowi" wydali oświadczenie, w którym napisali: „Chcemy, by rząd nas usłyszał. Ataki będą trwały, dopóki rząd nie wycofa się z podpisania porozumienia ACTA.

Poparcie dla akcji protestacyjnej przeciwko przyjęciu ACTA, głównie na portalach społecznościowych (np. na Facebooku), wyraziły setki tysięcy ludzi. Na Facebooku ogłoszono co najmniej kilka akcji w tej sprawie. Jedna z nich dotyczy pisania apeli do europarlamentarzystów. Inna to możliwość podpisania petycji przeciwko przyjęciu ACTA.

Traktat, o który toczy się bój to ACTA (Anti-counterfeiting trade agreement) - układ między Australią, Kanadą, Japonią, Koreą Południową, Meksykiem, Maroko, Nową Zelandią, Singapurem, Szwajcarią i USA, do którego ma dołączyć UE. Jego nazwę można przetłumaczyć jako "porozumienie przeciw obrotowi podróbkami", dotyczy jednak ochrony własności intelektualnej w ogóle, również w internecie. Rada UE decyzję o podpisaniu go podjęła za polskiej prezydencji na posiedzeniu 15-16 grudnia 2011 roku. Kraje UE uzgodniły przystąpienie do porozumienia na szczeblu eksperckim. Ustawa przez polski rząd ma zostać podpisana w czwartek, 26 stycznia.

Informacja o tym, że polski rząd popisze ACTA 26 stycznia w Tokio, pojawiła się dopiero w ubiegły czwartek. Mimo tego, że Rada Ministrów na wniosek Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego wyraziła na to zgodę już 25 listopada ubiegłego roku.

Kontrowersje wokół ACTA narastają od lat. Prace nad dokumentem na szczeblu europejskim rozpoczęto już w 2007 roku, ale negocjacje trzymano w tajemnicy. Dopiero przy okazji przecieków Wikileaks opinia publiczna dowiedziała się, czym może być porozumienie. Niektórzy europejscy prawnicy i specjaliści zaczęli bić na alarm – ich zdaniem przyjęcie ACTA może prowadzić do blokowania legalnych i wartościowych treści dostępnych w internecie, a tym samym ograniczenia wolności słowa.

Ministerstwo Kultury jest innego zdania. Wyjaśnia, że ACTA zawiera szereg przepisów gwarantujących, że stosowanie umowy nie będzie prowadzić do naruszania praw podstawowych, w tym prawa do prywatności i wolności słowa.

Polski podpis ACTA to krok w stronę przyjęcia porozumienia na szczeblu krajowym. Na poziomie europejskim wszystko rozstrzygnie się, kiedy przyjdzie czas na ratyfikację dokumentu przez Parlament Europejski.

{jumi [*7]}

a