środa, kwiecień 24, 2024
Follow Us
czwartek, 13 styczeń 2011 11:07

Żądają swoich zarobków

Napisane przez Zbigniew Morski/Przedruk z Gazety Finansowej
Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Upadek dawnej fabryki FMS Polmo w Szczecinie, o czym pisaliśmy na jesieni ub. r., wciąż nie może doczekać się sądowego finału. Jeden z ważniejszych wątków tej bulwersującej sprawy stanowi sprawa wniosku o upadłość zakładu - do wniosku przyłączyli się dawni pracownicy przedsiębiorstwa. Przekonali się, że tylko w ten sposób będą mogli odzyskać zaległe wypłaty. Najbliższa rozprawa przed sądem w Szczecinie w tej sprawie odbędzie się 17 stycznia br.

{jumi [*4]}Przypomnijmy, że na początku obecnej dekady szczecińska firma, produkująca ostatnio m.in. przekładnie kierownicze do samochodów daewoo lanos (wcześniej m.in. słynne motocykle „Junak”), została zakupiona od NFI „Piast” przez spółkę Extra SA, kierowaną przez „sprytnych” biznesmenów, za zaledwie 2 mln zł. Spółka z biegiem lat popadała w bezustannie rosnące, milionowe długi. W 2007 r. ówczesne kierownictwo sprzedało dwóm innym firmom podzielony na dwie części teren szczecińskiego przedsiębiorstwa, łącznie za ok. 35 mln zł. W tym samym roku doprowadzono do aresztowania i skazania (nieprawomocnym wyrokiem) na kary od półtora do dwóch lat więzienia w zawieszeniu na pięć lat i wysokie grzywny osoby zarządzające firmą za wyprowadzenie przez nie majątku firmy oraz za zawieranie niekorzystnych umów. Po kilku latach sprawa wróciła do tego samego Sądu Okręgowego w Szczecinie, a zarówno główne, jak i poboczne jej wątki nie zostały wciąż rozstrzygnięte. Ostatnie kierownictwo nieistniejącej od paru lat firmy oskarżone jest przez prokuraturę o wyprowadzenie jej majątku, umyślne doprowadzenie do upadku oraz wiele innych przestępstw gospodarczych (w tym nagminne łamanie praw pracowniczych i związkowych). Jedna ze szczecińskich kancelarii komorniczych jeszcze w 2009 r. prowadziła 170 spraw wytoczonych przez wierzycieli FMS Polmo na łączną kwotę ponad 27 mln zł. Wśród nich znajduje się kilkuset b. pracowników przedsiębiorstwa, jeden z banków, ZUS i miejscowy urząd skarbowy.
Wymienione instytucje do tej pory nie wykazywały szczególnej inicjatywy na rzecz odzyskiwania długów od Polmo, ostatnio do ofensywy w tej sprawie przeszło dawnych kilkuset pracowników szczecińskiego przedsiębiorstwa. Zgodnie z prawem w sytuacji, gdy dochodzi do upadłości firmy, to właśnie pracownicy stanowią jedną z pierwszych grup wierzycieli, którzy powinni być zaspokojeni. Od jednego z nich dowiadujemy się, że sprawy wierzytelności Polmo znajdują się co prawda od dawna u komornika. Jednak do tej pory nie udało mu się ich wyegzekwować, co gorsza także niewypłaconych pensji pracowników. Odzyskanie przez każdego z nich kwot po kilkadziesiąt tys. zł to najczęściej sprawa życia i śmierci. Większość dawnej załogi szczecińskiego przedsiębiorstwa to osoby bezrobotne, nierzadko jedyni żywiciele rodziny. Wielu z nim kończy się okres otrzymywania zasiłków, tzw. kuroniówek. Tymczasem w Szczecinie i jego okolicach bezrobocie jest wyższe niż w kraju. Obok Polmo, upadło tu w ostatnich latach szereg innych zakładów, a nie powstają w to miejsce nowe. Potwierdzają to dane Głównego Urzędu Statystycznego. Na koniec listopada ub.r. stopa bezrobocia rejestrowanego wynosiła w woj. zachodniopomorskim 16,6 proc. Przy tym z ogólnej liczby bezrobotnych w całym województwie zaledwie 19,2 proc. posiadało prawo do zasiłku. W tym samym czasie długotrwale bezrobotnych (co najmniej rok) było 45,1 proc., zaś na jedną ofertę pracy w urzędach pracy przypadało 65 zarejestrowanych bezrobotnych.
O tym, jak zakończyła się sprawa odzyskania przez pracowników Polmo niewypłaconych im pensji, a także innych wierzytelności tego przedsiębiorstwa oraz ukarania osób odpowiedzialnych za doprowadzenie do upadku tej firmy, będziemy informować w kolejnych numerach Gazety Finansowej.

{jumi [*9]}

 

Czytany 1037 razy Ostatnio zmieniany czwartek, 13 styczeń 2011 11:34

a