Również w lutym Sejm RP wypowiedział się w specjalnej uchwale za wsparciem przez polskie władze społeczeństwa białoruskiego i zwiększeniem finansowania niezależnych mediów, szczególnie Telewizji Biełsat. Ówczesny marszałek sejmu Bronisław Komorowski zapowiedział w imieniu wszystkich sił politycznych obecnych w polskim parlamencie, że będzie dążył do wygospodarowania odpowiednich środków w budżecie. Stacja rozwija się mimo kolejnych cięć budżetowych. Od czerwca Biełsat podwoił czas nadawania z 6 do 12 godz., a dodatkowo, od listopada nadaje w weekendy przez cały dzień. Rośnie również oglądalność programów stacji. Według niezależnego sondażu przeprowadzonego w kwietniu, Biełsat w niespełna 10 -milionowej Białorusi oglądało regularnie i od czasu do czasu ok. 760 tys. osób powyżej 18. roku życia. W redagowanym po białorusku i polsku serwisie pojawiają się najświeższe newsy i materiały wideo prosto z Białorusi. Obejrzeć tu można także większość programów stacji oraz dokumentalne filmy Biełsatu przetłumaczone na język polski.
Od jesieni dużo miejsca na antenie Biełsatu zajmują programy wyborcze. To jedyna telewizja na Białorusi, w której wszyscy kandydaci na prezydenta traktowani są po równo, zgodnie z demokratycznymi regułami. Tylko w Biełsacie prezentowane są rzetelnie programy wyborcze wszystkich kandydatów i każdy z nich może się tu bez cenzury wypowiedzieć. Poważnym problemem pozostaje jednak brak oficjalnej rejestracji przedstawicielstwa Biełsatu na Białorusi. Bez niego dziennikarze stacji nie mogą liczyć na akredytacje niezbędne do legalnej pracy. Niestety, mimo kilkakrotnych prób, białoruskie MSZ odmawia rejestracji. Koniec roku przyniósł Biełsatowi zaszczytne laury: jego szefowa Agnieszka Romaszewska-Guzy i cały zespół zostali uhonorowani nagrodą im. Jerzego Giedroycia „za działanie w imię polskiej racji stanu”.
{jumi [*9]}