Zaprezentowany niedawno przez kanadyjską firmę Kor Ecologic prototyp samochodu wygląda jakby bardziej stworzony było do latania niż jazdy. Jednak opływowe kształty to nie futurystyczna zachcianka konstruktora, ale bardzo praktyczne rozwiązanie. Umieszczając nadwozie nisko nad ziemią i maksymalnie optymalizując aerodynamiczność pojazdu, konstruktorzy zmniejszyli opór powietrza do połowy tego, z jakim zmagają się samochody sportowe.
Według zespołu Jima Kora, założyciela Kor Ecologic, ekologię da się połączyć z ekonomią. Urbee napędzają dwa ultralekkie silniki elektryczne zasilane etanolem. Właśnie zastosowanie lekkich komponentów obok zwiększonej aerodynamiczności ma sprawić, że zastosowanie biopaliwa będzie jednocześnie oszczędne i wydajne. Biorąc pod uwagę wszystko razem, samochód będzie w stanie rozwinąć maksymalną prędkość 110 km/h, a przy ekonomicznej jeździe zużyje nieco ponad litr etanolu na 100 km.
Wymieniane przez producentów zalety elektrycznego pojazdu brzmią tak dobrze, że aż nie chce się wierzyć. Czy naprawdę da się stworzyć idealny samochód miejski z materiałów, które będzie można dalej przetwarzać i wykorzystywać? Czy naprawdę będzie bezpieczny? Czy da się opłacalnie stworzyć niewielką ilość samochodów „na próbę”?
Jim Kor przekonuje, że owszem, choć będziemy musieli poczekać przynajmniej do 2014 r. Jeśli się uda, czapki z głów!
{jumi [*7]}
