Obyło się także bez specjalnej kapsuły, w której podróżował Baumgartner. Drogę do stratosfery Eustace pokonał przyczepiony do balonu helowego, który wystartował w Roswell w stanie Nowy Meksyk i wznosił się z szybkością ponad 18.2 km/h - głosi komunikat amerykańskiej firmy Paragon. Nieprzyjemności związane z wysokością niwelował jedynie kombinezon kosmiczny zaprojektowany przez Paragon.
Po ponad 2. godzinach wznoszenia na wysokość 41. kilometrów i 400. metrów, Eustace spędził jeszcze pół godziny zwisając i podziwiając zdumiewające widoki. Po około 90. sekundach spadania pobił barierę dźwięku (1225 km/h). W szczytowym momencie leciał z prędkością 1332 km/h. Spadał przez 15 minut, z czego pierwsze pięć w spadku swobodnym, czyli bez rozłożonego spadochronu. Spadochron otworzył na wysokości około 5.5 kilometra nad Ziemią.
Alan Eustace jest z zamiłowania pilotem i skoczkiem spadochronowym. Do swojego wyczynu przygotowywał się ponad 3. lata. Inżynier całe przedsięwzięcie opłacił z własnej kieszeni. Odrzucił nawet propozycję jego finansowania przez Google. Jak sam twierdzi nie chciał, aby jego życiowe marzenie stało się wydarzeniem marketingowym.