Ludzie zaczęli ubiegać się o wyprawę na Czerwoną Planetę w kwietniu 2013 roku za pośrednictwem Mars One, holenderskiego, prywatnego przedsiębiorstwa, które planuje wysłać ludzi na naszą sąsiednią planetę w 2025 roku. Firma już zaprzestała przyjmowania wniosków, których napłynęło ponad 200 tysięcy. 30 grudnia Mars One ogłosił, że stworzył "krótką" listę 1058. kandydatów.
Oto, co liczby mówią nam o potencjalnych, przyszłych mieszkańcach Marsa.
- 55 proc. wnioskodawców to mężczyźni, a 45 proc. to kobiety, a zatem mężczyzn stosunkowo jest więcej niż w globalnej populacji.
- 63 proc. posiada licencjat lub jeszcze wyższe wykształcenie, a 3 proc. całości ma wykształcenie medyczne (kto nie chciałby lekarza na Marsie?). W 2010 roku na Ziemi mniej niż 7 proc. populacji miało wyższe wykształcenie, co oznacza, że Mars może zostać wkrótce najbardziej "wykształconą" planetą w Układzie Słonecznym.
- 76 proc. wnioskodawców jest zatrudnionych, 15 proc. jeszcze się uczy, a 8 proc. jest bezrobotnych. Jeśli "kolonista na obcej planecie" liczy się jako praca, już wkrótce możemy spodziewać się na Marsie 100 proc. zatrudnienia.
- 43 proc. wnioskodawców pochodzi z obu Ameryk, 27 proc. z Europy, 21 proc. z Azji, 5 proc. z Afryki i 4 proc. z Australii i Oceanii.
- Wnioskodawcy reprezentują 107 państw, jednak 28 proc. kandydatów, którzy przeszli do drugiej rundy to Amerykanie.
- 34 proc. potencjalnych mieszkańców Marsa ma mniej niż 25 lat, około 65 proc. jest w wieku pomiędzy 26, a 55 lat. Tylko 2 proc. ma więcej niż 56 lat. Dla porównania, 40 proc. Ziemian ma mniej niż 25 lat, a 17 proc. ukończyło już 56 lat.
Momentem przełomowym dla wyprawy Mars One będzie wybranie jednej lub kilku załóg, ale te wiadomości zbliżają wyprawę krok bliżej do rzeczywistości. Drugi duży krok miał miejsce na początku grudnia, kiedy to Mars One ogłosiło zawarcie umowy z Lockheed Martin na stworzenie projektu robota lądownika. Jego celem jest znalezienie i przygotowanie lądowiska dla pierwszych ludzkich gości na Marsie.
