George Zisiadis oraz Mustafa Khan, czyli panowie stojący za sterami drona, pilotowali maszynę na Union Square w San Francisco i "zmuszali" pary do pocałunku. I słusznie, gdyż nie ma nic bardziej romantycznego od robota wyzwalającego w nas ludzkie uczucia.
Na szczęście po wszystkim panowie nie zlecili swoim maszynom zamachu na Boże Narodzenie.
Poniżej możecie sprawdzić ilu ludzi padło ofiarą złowieszczego planu drona: