wtorek, kwiecień 23, 2024
Follow Us
środa, 20 luty 2013 10:37

Piłkarska rewolucja Wyróżniony

Napisane przez Kos
Oceń ten artykuł
(0 głosów)
Manuel Neuer Manuel Neuer fot. Michael Kranewitter

Piłka nożna od początku swojego istnienia wzbudziała wiele kontrowersji. Nic dziwnego w końcu sędziami są tylko ludzie, a mylić się jest rzeczą ludzką. Niekiedy jednak kontrowersyjne decyzje wypaczały nie tylko wynik meczu, ale decydowały o zdobyciu cennego trofeum. Dlatego od kilku lat mówi się o wprowadzeniu technologii do futbolu, która by pozwoliła uniknąć pomyłek sędziowskich.

O ile kwestia fauli czy wymuszeń jeszcze mogła być usprawiedliwiona tym, że arbiter nie widział całego zajścia, o tyle kwestia zaliczania goli była zawsze najgłośniejsza. A te bardzo często były przyznawane, gdy ich nie było i na odwrót, ponieważ sędzia główny oraz liniowy znajdowail się za daleko od całej akcji.

Prawodopodobnie trzy najsławniejsze przypadki na arenie międzynarodowej dotyczą Anglików. Do dzisiaj nie wiadomo czy na mundialu w 1966 na Wembley piłka odbiła się od poprzeczki przed czy za linią bramkową po strzale Georga Huff'a. Arbiter główny nie był pewny swojej decyzji, lecz po konsulatacji z sędzią liniowym uznał gola, a Huff stał się jedynym piłkarzem w historii, który zdobył hat-tricka w finałe mistrzostw świata.

Następnie w 2010 na mundialu w Niemczech przeciwko gospodarzom, Anglik Frank Lampard zdobył perfekcyjnego gola, a jak było doskonale widać na powtórkach, piłka odbiła się od poprzeczki i spadła około metra za linią bramkową. Anglicy celebrowali już zdobycie gola, lecz ku uciesze całych Niemiec, sędzia bramki nie uznał. W rezultacie wyspiarze przegrali 4-1, ale mecz mógł się potoczyć całkowicie inaczej, gdyż gol Lamparda doprowadziłby do stanu 2-2. Po całej sytuacji prezydent FIFA Stepp Blatter przeprosił, ale od tamtej pory nie milkną głosy o wprowadzeniu technologii goal-line.

I podobnie rok temu na Euro 2012 incydent również dotyczył Anglików. W meczu z Ukrainą współgospodarze prawidłowo zdobyli bramkę, która nie została uznana. Fakt faktem, że cała akcja Ukrainy zaczęła się od niezauważenia przez liniowego spalonego, ale nie o to chodzi. Piłka po raz kolejny w historii minęła linię bramkową, a gol nie został uznany.

W tym roku technologia goal-line będzie testowana podczas Turnieju Konfederacji w Brazylii, który ma być próbą generalną przed Mistrzostwami Świata w kraju kawy. Obecnie dwa konkurencyjne systemy zostały licencjonowane przez FIFA.

Pierwszy z nich zwany jest jako Hawk-Eye i używa sześciu kamer, by śledzić piłkę na boisku. Hawk-Eye działa niezwykle podobnie do systemów podczas niektórych turniejów tenisa. Brytyjskie oprogramowanie używa "triangulacji", by wskazać dokładne położenie piłki i jeśli ta przekroczy linię bramkową, zaszyfrowany sygnał radiowy jest przesyłany do zegarka sędziego i wskazuje zdobycie bramki. Zgodnie z wymogami FIFA cały ten proces trwa mniej niż sekundę.

Drugi system to GoalRef z Niemiec. Korzysta on z mikroczipu zamontowanego w piłce oraz niskomagnetycznych fal wokół bramki. System wykrywa wszelkie zmiany pola magnetycznego na lub za linią bramkową do określenia czy gol został zdobyty. Ponownie sygnał dociera do sędziego w mniej niż sekundę.

Brak odgórnego sprzeciwu powoduje, że jeden lub nawet oba te systemu zostaną przetestowane podczas czerwcowego Pucharu Konfederacji, a później podczas brazylijskiego mundialu.

Angielscy bukmacherzy już przyjmują zakłady. Stawiając 1 funta można wygrać 66 jeśli Anglicy otrzymają bramkę dzięki funkcjonowaniu nowego systemu w Brazylii. Mało tego na kurs 400:1 można postawić, że dzięki nowej technologii Anglicy będą pierwszą w historii drużyną, której zostanie przyznana zwycięska bramka w finale mistrzostw świata.

Zgodnie z postępem technologicznym oraz sprawnym funkcjonowaniem powtórek w innych dyscyplinach takich jak tenis czy siatkówa, ta decyzja FIFA wydaje się być naprawdę trafna. Pierwszy mecz z nowymi technologiami w futbolu już 15 czerwca - Brazylia kontra Japonia.

{jumi [*7]}

a