Trwa bitwa o jak najefektywniejsze wykorzystanie kolektorów słonecznych. Ogniwa fotowoltaiczne umieszczano już na wirujących stożkach, obiecująco zapowiadały się też eksperymenty Politechniki w Lozannie z rdzą. Jednak ostatni rekord należy do innych Szwajcarów: badacze z Empa stworzyli cienki kolektor, który potrafi przetworzyć ponad 20% energii słonecznej na elektryczność.
Empa (Szwajcarskie Federalne Zakłady Badań Materiałowych) odpowiedzialne są za wiele fascynujących odkryć, m.in. skrzypce, które w dźwięku nie różnią się od Stradivariusów. Tym, co wyróżnia kierowany przez Ayodhyę N. Tiwari zespół Laboratory for Thin Film and Photovoltaics jest długie pasmo sukcesów z opracowanymi przez nich kolektorami CIGS.
CIGS to skrót od angielskich nazw czterech głównych pierwiastków pozwalających na uzyskanie wysokiej wydajności ogniw: miedzi, indu, galu i selenu. Pierwszy rekord w konwersji energii słonecznej na elektryczność badacze pobili w 1999, osiągając 12,8 procent. Wynik poprawili w 2005 z 14,1 procent, a następnie w 2010 z 17,6 procent i 2011 z 18,7 procent. Teraz przekroczyli kolejną barierę: 20,4 procent.
W przeciwieństwie do opracowanych dotychczas technologii, opracowany przez Empa kolektor łączy wysoką wydajność z niewielkimi kosztami produkcji. Do tego jest lekki i elastyczny, co pozwoli na łatwiejsze zastosowanie go w elektrowniach słonecznych, pojazdach, budynkach i elektronice przenośnej.
Obecnie naukowcy przechodzą do kolejnej fazy, czyli implementacji nowej technologii na skalę przemysłową. W tym celu nawiązali współpracę nowopowstałym start-upem Flisom. Jeśli wspólny projekt nauki i przemysłu się powiedzie, będziemy mogli mówić o zupełnie nowej erze odnawialnej energii.
{jumi [*7]}