Zanieczyszczenie oceanów to ogromny problem, który cały czas od siebie odpychamy. Nic dziwnego - objętość wszystkich wód sprawia, że nie jesteśmy nawet w stanie wytropić olbrzymiej kałamarnicy, a co dopiero upewnić się, czy za 100 lat będziemy mieli w czym pływać. Potrzebujemy nowych, skuteczniejszych narzędzi do pomiaru jakości akwenów wodnych. Najbardziej obiecujący z nich nazywa się Grace i wygląda jak połączenie ryby z "Czerwonym Październikiem".
Skonstruowana pod kierunkiem prof. Xiaobo Tana z Michigan State University, Grace jest robotem, który może bez wysiłku przemierzyć ogromne połacie oceanu, zbierając dane dotyczące jakości wody i środowiska naturalnego. Choć zaopatrzona w płetwy, Grace używa ich tylko w sytuacjach wymagających zdecydowanego ruchu. W pozostałych prześlizguje się przez wodę dzięki systemowi pomp, prawie nie zużywając przy tym swoich baterii.
Robo-ryba nowej generacji ma już za sobą swój pierwszy sukces. W 2010 udało jej się wykryć wyciek ropy naftowej w górze rzeki Kalamazoo w stanie Michigan. Twórcy Grace podkreślają, że jej misja zwiadowcza zakończyła się sukcesem pomimo niewielkiej koncentracji szkodliwej kopaliny w przebadanym miejscu.
Nowy robot jest 10 razy mniejszy i lżejszy od poprzednio skonstruowanych "ślizgaczy", co umożliwia jego zastosowanie w miejscach przedtem niedostępnych.
{jumi [*7]}