Choć od początku roku minęły zaledwie dwa tygodnie, Australia już może się poszczycić kilkoma klimatycznymi rekordami. Temperatura w głębi kontynentu doszła prawie do 50 stopni Celsjusza, przyczyniając się do ponad 200 pożarów buszu. Jest tak gorąco, że z ostatnich 14 dni 4 trafiły na listę najgorętszych w historii kontynentu, a Urząd Meteorologii musiał dodać dodatkowe dwa kolory podczas mapowania temperatury.
Jednak najdziwniejsza rzecz spotkała mieszkańców miasteczka Onslow w północno-zachodniej części Australii. Ci, którzy wyszli obserwować zachód słońca zobaczyli zamiast niego ogromną czerwoną falę z białą grzywą, która błyskawicznie poruszała się w kierunku osady. Była to niespotykana zazwyczaj na antypodach burza piaskowa, zwana przez Arabów habub. Charakterystyczny dla krajów Półwyspu Arabskiego oraz południowych stanów USA tuman wywołał dużo zamieszania nie tylko u pechowych Onslowian, ale również meteorologów.
- Nigdy nie widziałem białej chmury zwieńczającej ciemniejszy blok habuba – przyznał w wywiadzie dla Weather.com Jonathan Erdman, meteorolog z The Weather Channel – Gdyby istniała „aleja sław” dla zdjęć pogodowych, te [zrobione w Onslow] wygrałyby w przedbiegach.
Habub spowodowany być może wieloma współdziałającymi czynnikami. Z jednej strony działają tu siły konwekcji, które wraz z nagrzanym powietrzem unoszą drobinki kurzu. Do tego silny wiatr zstępujący po burzach wprawia ziarnka piasku w drgania, a następnie doprowadza je do saltacji – czyli „skoków”, które wzburzają kolejne okruchy. Efektem jest poruszająca się wraz z wiatrem chmura, której wysokość może dochodzić nawet do 2,5 km.
{jumi [*7]}
