piątek, marzec 29, 2024
Follow Us
środa, 01 maj 2013 06:50

Produkcja filmów zagrożona upadłością

Napisał
Oceń ten artykuł
(0 głosów)
Produkcja filmów zagrożona upadłością www.sxc.hu

PARP i Małopolska Szkoła Administracji Publicznej (MSAP) w ramach projektu Instrument Szybkiego Reagowania pod kierownictwem prof. Jerzego Hausnera co kwartał publikuje raporty prognozujące sytuację w poszczególnych branżach gospodarki. Z ostatniego wynika, że usługi są obecnie bardziej zagrożone upadłościami, niż przedsiębiorstwa produkcyjne czy handlowe.

W znacznej mierze jest to skutek sytuacji w budownictwie. Ale nie tylko. Konsumenci oszczędnie wydają pieniądze, chcą jak najwięcej prac wykonać samodzielnie. Ponadto usługi to także turystyka, gastronomia, telekomunikacja, usługi finansowe, gdzie możliwość powstrzymania się przed wydatkami jest relatywnie prosta i pozwala na oszczędności w konsumenckim budżecie. Należy pamiętać, że w firmach usługowych pracuje około jednej czwartej zatrudnionych w przedsiębiorstwach niefinansowych i wytwarzają one jedną piątą wartości dodanej.

Publikację raportów MSAP i Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości poprzedza panel interpretacyjny z udziałem m.in. prof. Andrzeja Sławińskiego, prof. Krzysztofa Marczewskiego, b. ministrów finansów - Mirosława Gronickiego i Stefana Kawalca oraz znanych analityków. Podczas kwietniowego panelu zwrócili oni uwagę, że płace w 2013 r. będą rosły wolno, a to oznacza, że konsumenci będą wciąż oszczędnie wydawać pieniądze. – W przyszłym roku konsumpcja nadal będzie słaba. Tym bardziej, że tak jak waloryzacja emerytur i rent w tym roku pomoże w zwiększeniu popytu indywidualnego, tak w przyszłym - ze względu na niską waloryzację - już nie – uważa prof. Krzysztof Marczewski. Waloryzacja emerytur i rent zależy od tego, jak wysoka jest inflacja i o ile wzrosły płace. W zeszłym roku płace realnie nie wzrosły, ale wysoka była inflacja, więc wszystkie świadczenia są podwyższone o ponad 4 proc. W bieżącym roku ekonomiści przewidują niski wzrost płac i cen. A to oznacza, że waloryzacja w przyszłym roku będzie niewielka.

Zespół prof. Jerzego Hausnera analizując sytuację przedsiębiorstw wyróżnia trzy przedziały stopnia zagrożenia upadłością: 0-20 proc. – poziom niski (akceptowalny), 20-40 proc. – poziom ostrzegawczy oraz powyżej 40 proc. – poziom wysoki. Każda z kwartalnie przygotowywanych prognoz wyznacza prawdopodobieństwo zagrożenia upadłością w kolejnym rocznym horyzoncie czasu. Analizowane w ramach aktualnego raportu dane z I półrocza 2012 r. służą prognozowaniu wartości dla I i II kw. 2013 r. i opisują możliwy stan sektorów przedsiębiorstw do I połowy 2014 r.

W usługach ogółem wskaźnik zagrożenia upadłością dla I połowy br. prognozowany jest na poziomie ok. 25 proc., natomiast w budownictwie może on osiągnąć poziom 46,9 proc.

Ze szczegółowych danych raportu wynika, że trudna jest sytuacja w kilku działach, w których występują wysokie wskaźniki zagrożenia upadłością, m.in. w produkcji filmów, nagrań i audycji telewizyjnych, w firmach turystycznych (organizatorzy i pośrednicy), agencjach zatrudnienia, transporcie lotniczym czy firmach wspomagających usługi finansowe. W firmach usługowych o wysokim wskaźniku zagrożenia upadłością (w sumie 6 działów wg klasyfikacji PKD, szóstym jest budownictwo infrastrukturalne) pracuje ponad ćwierć mln ludzi. O ile bowiem produkcja filmów, czy transport lotniczy to działy, które mają po kilka tysięcy pracowników, to na przykład w działalności związanej z zatrudnieniem pracuje 87 tys. osób, a w dziale: wspomaganie usług finansowych 22 tys. osób.

- Obecny okres dekoniunktury jest już długi, a jego skutki odczuwają wszystkie rodzaje działalności gospodarczej. Pogorszenie w usługach obserwowane jest już od I p. 2011 r. – podsumowuje dr Jarosław Kaczmarek z zespołu badawczego PARP-MSAP. Autorzy raportu zastrzegają, że wskaźniki dla całego sektora usług są słabe przede wszystkich ze względu na złą sytuację budownictwa. Liczne są bowiem branże usługowe w dobrej sytuacji, ze wskaźnikiem zagrożenia poniżej 20 proc., w tym tak duże jak np. zakwaterowanie (30 tys. pracujących), obsługa nieruchomości (90 tys.), informatyka (52 tys.), telekomunikacja (43 tys.), a nawet działalność wydawnicza.

Mimo, że wiele mówi się o kiepskiej kondycji kolei wskaźnik zagrożenia upadłością dla całego transportu lądowego i rurociągowego (220 tys. pracujących) znajduje się także poniżej tej granicy. Natomiast przekroczyły ją nieznacznie - według ostatniego raportu - gastronomia oraz działalność ochroniarska i detektywistyczna.

Firmy zajmujące się działalnością wspomagającą prowadzenie biznesu i obsługą rynku nieruchomości także są w dobrej kondycji, a ich wskaźnik zagrożenia upadłością wynosi zaledwie ok. 6-12 proc. Zapowiadane otwarcie rynku usług w niektórych zawodach zapewne wpłynie na ich sytuację, ale nie na tyle, by pojawiły się poważne zagrożenia z tego powodu. Monitoring zmiany gospodarczej prowadzony jest co kwartał od 2011 roku przez zespół badawczy pod kierownictwem prof. Jerzego Hausnera, w ramach projektu Instrument Szybkiego Reagowania (ISR) realizowany przez PARP. ISR jest współfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego w ramach Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki.

 

a