piątek, kwiecień 19, 2024
Follow Us
poniedziałek, 20 kwiecień 2020 09:22

Najlepsze serwisy filmowe

Uwielbiasz oglądać filmy i seriale? Jesteś kinomaniakiem? Jeśli tak, na pewno zainteresuje Cię spis kilku portali filmowych, w których możesz przeczytać recenzje oraz ciekawostki na temat aktualnych i przeszłych premier filmowych.

Dział: Ciekawostki
poniedziałek, 24 wrzesień 2018 13:58

Bezdroża: Transylwania i Marmarosz - Travelbook

Dobrym pomysłem było poświęcenie dwóm, chyba najbogatszym w zabytki i inne atrakcje turystycznie regionom tego kraju, osobnego przewodnika.

Dział: Rumunia
Etykiety
poniedziałek, 09 kwiecień 2018 17:00

Bezdroża: Izrael - Travelbook

Izraelowi, niekiedy w obszerniejszej wersji Ziemi Świętej obejmującej miejsca biblijne także w sąsiednich państwach: Egipcie, Jordanii i Syrii, poświęcono już sporo przewodników w języku polskim.

Dział: Europa
Etykiety
środa, 07 marzec 2018 13:34

Bezdroża: Górskie wyprawy fotograficzne

    Wynalezienie i popularyzacja fotografii cyfrowej, powszechna dostępność, przynajmniej popularnego sprzętu oraz coraz lepsze wyposażenie w możliwości fotografowania telefonów mobilnych powodują, że współcześnie fotografują, i to na każdym kroku, setki milionów ludzi, wykonując miliardy zdjęć.

Dział: Globtroter
Etykiety
sobota, 02 grudzień 2017 04:18

Bezdroża: Azja Środkowa

Ten szalenie ciekawy region świata nie cieszy się ciągle większym zainteresowaniem polskich turystów.

Dział: Globtroter
czwartek, 02 listopad 2017 02:57

Himalaje - Po ogonie smoka na nagą górę

Liczący 8126 m n.p.m. himalajski szczyt Nanga Parbat, co w języku urdu znaczy Naga Góra, jest dziewiątym pod względem wysokości na ziemi. Ze względu na trudności zdobycia go oraz ofiary śmiertelne, jakie już pochłonął, nazywany jest też Zabójczą Górą. Stanąć na nim wspinacze próbowali już w XIX w., od rekonesansu Brytyjczyka Godfreya Thomasa Vigne w 1835 r. i pierwszej próby wejścia na szczyt w 1895 r. jego rodaka Alberta Mummery’ego z Gurkhiem Raghobiru Thapą. Udało się to jednak dopiero w 1953 r. Hermanowi Buhlowi, uczestnikowi siódmej wyprawy. Później także innym, również Polakom.

Jako pierwszym, 13 lipca 1985 r., Zygmuntowi Andrzejowi Heinrichowi, Jerzemu Kukuczce i Sławomirowi Łobodzińskiemu. A w dwa dni później pierwszemu w historii zespołowi kobiecemu na tym szczycie: Annie Czerwińskiej, Krystynie Palmowskiej i Wandzie Rutkiewicz. Dziesiątki zdobywców tej góry, lub uczestników wypraw na nią, przypłaciło to życiem. M.in. znakomita himalaistka (południowo) koreańska Go Mi-Sun, która dotarła na szczyty 11 ośmiotysięczników, ale przy schodzeniu z Nanga Parbat poślizgnęła się i zginęła. Zaś uczestnika pierwszej polskiej wyprawy, Piotra Kalmusa, porwała lawina.

Setki wspinaczy z wielu krajów weszło już na tę Zabójczą Górę, również zimą – po raz pierwszy w 2016 roku, po 24 latach nieudanych prób – kilkoma znanymi trasami. Wielkie wyzwanie dla najambitniejszych himalaistów stanowiła jednak również sąsiadująca z Nanga Parbat grań Mazeno. Stanowiąca już sama w sobie ogromną trudność do pokonania. Przypomina ona bowiem, rozciągający się na długości 10 kilometrów, od przełęczy Mazeno do tzw. Szczerby Mazeno (6700 m n.p.m.), grzbiet smoka, na którym znajduje się 8 samodzielnych wierzchołków o wysokości ponad 7 tys. m n.p.m.

Przy czym bez możliwości zejścia z niej w innych miejscach, niż te dwa wymienione. W pewnym momencie powrót staje się już niemożliwy, gdyż byłby trudniejszy i bardziej ryzykowny, niż marsz dalej. Próby przejścia tę grań podejmowało od roku 1979 co najmniej 9 wypraw zorganizowanych przez kilka krajów. Z dwukrotnym udziałem w nich m.in. znakomitego polskiego himalaisty Wojtka Kurtyki, uhonorowanego w 2016 r. za całokształt osiągnięć wspinaczkowych „Górskim Oskarem” – Złotym Czekanem. Niestety bez powodzenia. Udało się to dopiero dwu Szkotom: Sandy’emu Allanowi i Rick’owi Allenowi.

Po przejściu grani Mazeno postanowili oni kontynuować wspinaczkę aż na szczyt Nagiej Góry, po rezygnacji, z braku sił, pozostałych 4 uczestników ich wyprawy. W tym jedynej kobiety – wybitnej himalaistki Catherine (Cathy) O’Dowd i trzech Szerpów, z którymi wspólnie przeszli, jako pierwsi w historii, tę grań. Na szczyt Nanga Parbat weszli 15 lipca 2012 r. Sandy Allan miał wówczas lat 57, a Rick Allen 59 !. Ich wyprawa, przez całą grań w 6-osobowej grupie, później tylko we dwu, trwała w sumie 18 dni, z czego 14 wspinaczkowych, z 9 obozami i trzema noclegami bezpośrednio w wykopanych czekanami śnieżnych jamach na wysokości ponad, lub niewiele mniej, 7 tys. m n.p.m. Bez namiotu i karimat oraz zgodnie z alpejskim systemem wspinania, bez tlenu.

Ostatnie 3 doby także bez wody, gdyż zepsuła się zapalniczka gazu i nie mogli więc topić śniegu. Zaś końcowy tydzień na resztkach jedzenia, w końcu zupełnie bez niego. Historia tej niesamowitej wyprawy zakończonej sukcesem i to bez ofiar, chociaż z kilkakrotnym zagrożeniem zdrowia i życia jej uczestników, opisana została w książkowej relacji jej organizatora i szefa, wydanej właśnie w polskim tłumaczeniu przez Bezdroża. W trzech częściach i 11 rozdziałach z prologiem i podziękowaniami dla tych, którzy umożliwili zorganizowanie, odbycie i sukces ekspedycji, autor opisuje przygotowania do przejścia grani Mazeno, która była jego obsesją od kilkunastu lat, oraz wejścia z niej na szczyt Nanga Parbat, autor opisuje nie tylko przebieg tego wyczynu.

Pisze o podjęciu i zrealizowaniu jednego z ostatnich wielkich wyzwań himalaizmu, ale również o swoich, jak również innych wspinaczy, wcześniejszych wyprawach i osiągnięciach. Od młodzieńczych w okoliczne szkockie góry, w których urodził się, a następnie w Alpy, z ważnym okresem częstych wypadów do francuskiego Chamonix, kilkakrotnym wejściem na Mont Blanc i inne alpejskie szczyty. Jak również o wspinaczkach w innych górach, zwłaszcza Himalajach, w których zdobywał w ramach wypraw, lub z klientami jako przewodnik, m.in. Mount Everest, Czo Oju, Lhotse i – wcześniej – Nanga Parbat oraz próbował przejść grań Mazeno.

Już w prologu autor daje próbkę ciekawego opisu zmagań z górami, zimnem, mgłą, śnieżycami, wiatrem i niespodziankami pogody oraz pokonywania różnych trudności. Później opisuje swoich mentorów we wspinaczkowym „rzemiośle”, podróż do miejsca startu na wyprawę życia słynną Karakorum Highway – szosą przez Karakorum – po wielu latach od momentu, gdy jechał nią po raz pierwszy. I bardziej szczegółowo przebieg samej wyprawy, z wieloma niesamowitymi momentami oraz pokonywaniem nieprzewidzianych trudności w jej trakcie.

Z wielkim uznaniem i szacunkiem pisze o ciężkiej pracy Szerpów. Niedocenianej, zwłaszcza przez uczestników wypraw komercyjnych. Podkreślając, że Szerpowie i inni lokalni pomocnicy wspinaczy bywają nie tylko tragarzami, kucharzami, czy ludźmi od wytyczania i poręczowania linami trudniejszych odcinków tras, ale najlepsi z nich także doskonałymi przewodnikami i samodzielnymi organizatorami wypraw. Wspomina również wielu wspinaczy, zarówno tych, z którymi wspólnie wchodził na szczyty lub uczestniczył w wyprawach, jak i spotykanych wcześniej na szlakach. A także starszych, książki i relacje których wysoko cenił.

Niekiedy wtręty na te tematy są nadmiernie szczegółowe, a przytaczane nazwiska chyba wielu potencjalnym czytelnikom tej książki nic, albo niewiele mówią. Ale to jest jedyny, niewielki zresztą, jej słaby punkt. No może jeszcze rozważania autora o jego samopoczuciu w niektórych, szczególnie trudnych momentach wyprawy. Zwłaszcza po decyzji czwórki jej uczestników o rezygnacji ze wspinania się aż na szczyt Nagiej Góry. Ze szczególnym zainteresowaniem czytałem opisy sytuacji trudnych i wydarzeń, które omal nie doprowadziły do śmierci niektórych uczestników.

Np. odpadnięcie od ściany związanych ze sobą liną dwu Szerpów i ich dramatyczne ześlizgiwanie się nad głęboką przepaść, dopiero na skraju której zdołali, poobijani,  wyhamować. I o, jak się okazało, chyba najtrudniejszym odcinku wyprawy, wejściu, a następnie mozolnym schodzeniu z Nanga Parbat we mgle, po świeżym, skłonnym do tworzenia lawin śniegu, zapadaniem się w nim po kolana, a nawet pas. Zdobywcy zarówno grani Mazeno jak i szczytu, o czym zdołali telefonicznie powiadomić bazę i świat, musieli jeszcze kilka dni walczyć o przeżycie. Nie dotlenieni, głodni, odwodnieni, wychłodzeni.

„Po zejściu z wierzchołka – zacytuję autora – czułem się tak, jakbyśmy ledwie uszli z życiem”. I kilka stron dalej: „… nigdy nie przebywałem tak długo na tak dużej wysokości bez jedzenia lub wody. Nie miałem pojęcia, jak szybko może nastąpić nasz zgon.” Bo obaj himalaiści byli już tak wyczerpani, że mieli podczas schodzenia także halucynacje. Autor widział np. – i usiłował fotografować – „widziane” zjawy. Czarownicę, dawnych uczestników wpraw siedzących na skałach, białego królika w czerwonej kurteczce i filcowym kapeluszu. W momencie, gdy schodząc byli już bliscy załamania i braku sił na dalszą drogę w dół, spotkali wspinających się w celach aklimatyzacyjnych dwu himalaistów czeskich, uczestników innej wyprawy, którzy poratowali ich płynami i cukierkami oraz umożliwili zapalenie maszynki aby stopić trochę śniegu i zahamować coraz głębsze odwodnienie organizmu. A następnie zejść do jednej z dolnych baz na tym szlaku, gdzie czekali już na nich ratownicy wysłani z pomocą, zwłaszcza  jedzeniem i gorącymi napojami. Chociaż byli oni przygotowani i na to, że może będą musieli transportować zwłoki zdobywców grani Mazeno i z niej szczytu Nanga Parbat.

Wyprawa skończyła się więc pełnym sukcesem. Nawet ich pobielałe palce rąk i nóg nie okazały się odmrożonymi. Chociaż dokonali rzeczy, która wcześniej nie udała się nikomu. Obaj wspinacze wyróżnieni zostali za ten wyczyn Złotymi Czekanami w roku 2013 i wpisani na listę tych, którzy mają największe osiągnięcia w himalaizmie. Książka ta, ilustrowana blisko 70 zdjęciami, na pewno warta przeczytania nie tylko przez osoby pasjonujące się wyczynami we wspinaniu w górach, skłania jednak także do zastanowienia nad granicami ludzkiej wytrzymałości oraz sensem aż tak wielkiego narażania życia i zdrowia. A także tym, co ich do tego skłania. Ale to już inny temat.

 

Cezary Rudziński

MAZENO

NA DRODZE BEZ POWROTU. PIERWSZE PRZEJŚCIE GRANI MAZENO NA NANGA PARBAT. Autor: Sandy Allan. Tłumaczenie: Krzysztof Krzyżanowski. Bezdroża, Wydawnictwo Helion, wyd. I, Gliwice 2017, str. 246. ISBN 978-83-283-2953-9.

Dział: Globtroter
piątek, 20 październik 2017 06:27

Bezdroża: irańskie opowieści

Iran, wcześniej nazywany Persją, jest jednym z najstarszych z ciągle istniejących państw świata, chociaż w zmieniających się granicach oraz systemach politycznych i religijnych. Z przebogatą historią, miastami z korzeniami sprzed tysiącleci przed naszą erą oraz wspaniałymi zabytkami.

Dział: Globtroter
czwartek, 12 październik 2017 10:59

Edipresse: Niezbędnik podróżnika

Na progu letniego sezonu turystycznego ukazał się „Niezbędnik podróżnika” Beaty Pawlikowskiej. Wziąłem go do ręki z zainteresowaniem, gdyż po świecie podróżuję dłużej niż żyje autorka, mam więc też trochę doświadczenia w zabieraniu ze sobą tego, co w drodze jest, lub może okazać się niezbędne.

Dział: Globtroter
Etykiety
wtorek, 09 kwiecień 2013 15:12

"Chodziło o miłość", premiera

Wydawnictwo Sonia Draga ma przyjemność zaprosić na uroczystą premierę książki Roberta Rienta pt. Chodziło o miłość do MiTo art.café.books w Warszawie. Spotkanie poprowadzi Tomasz Raczek, fragmenty książki przeczyta Elżbieta Kwinta, a z autorskim programem wystąpi Mela Koteluk.

Dział: Literatura
piątek, 05 październik 2012 15:48

Na szlaku białego wina

Kolejny ciekawy i dosyć niezwykły tematycznie przewodnik ukazał się w wydawnictwie BOSZ. Prezentuje transgraniczny szlak wina białego od Bieszczadów, przez Słowację, do węgierskiego Tokaju. Napisany ze znawstwem przedmiotu dla wielu czytelników może stanowić zaskoczenie. Kto bowiem słyszał o polskich winach podkarpackich? 

Dział: Przewodniki
Strona 1 z 2

a