czwartek, marzec 27, 2025
Follow Us
czwartek, 26 kwiecień 2012 16:32

Polska Jarzębina jak rosyjskie Babuszki Wyróżniony

Napisane przez
Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Jeszcze niedawno pisaliśmy o przebojowych Babuszkach, które wygrały rosyjskie eliminacje w konkursie Eurowizji. My mamy swoją Jarzębinę, która rywalizuje w konkursie na hymn reprezentacji polskiej podczas piłkarskich Mistrzostw Europy.

Podobieństw między Buranowskimi Babuszkami a janowicką Jarzębiną jest wiele, ale i nie brakuje różnic. Pierwsze pochodzą z maleńkiej wioski w Udmurcji, republiki znanej z tego, że jest kolebką automatów Kałasznikowa. Jest to grupa amatorska, która zdobywa popularność, śpiewając takie hity jak jak "Hotel California" The Eagles, "Yesterday" The Beatles, "Smoke on the Water" Deep Purple, czy "We are the champions" Queen. Kobiety śpiewają piosenki po udmurcku (język z grupy ugrofińskiej), łącząc folkowe melodie z kiczowatym rodzajem popu. Występują w tradycyjnych strojach regionalnych - haftowanych fartuchach i kwiecistych chustach. Na Eurowizję pojadą z autorskim hitem "Party for Everybody", który w telewizyjnym głosowaniu pokonał 24 innych, w większości młodych znanych wykonawców  (m.in. rosyjską gwiazdę, Dimę Bilana w duecie z połową słynnego niegdyś zespołu Tatu, Yulią Volkovą). Refren piosenki "Party for everybody" jest w języku angielskim, lecz reszta - w języku udmurckim (z grupy ugrofińskich), którym mówi ok. 325 000 ludzi.

Zespół Śpiewaczy Jarzębina pochodzi z Kocudzy w powiecie Janów Lubelski. Należy do najbardziej znanych grup śpiewaczych Polski wschodniej. Zespół składa się z wielopokoleniowych grup: śpiewaczej i obrzędowej. Źródłem repertuaru zespołu jest ustna tradycja ludowa, oparta głównie na przekazach rodzinnych a także na śpiewnikach nabożnych (kolędy, pastorałki, pieśni adwentowe, wielkopostne i wielkanocne). Choć mają za sobą już projekty międzynarodowe, to wcześniej członkinie zespołu Jarzębina ograniczały się raczej do tradycyjnych melodii, ale ostatnio postanowiły zaszaleć. "Koko koko euro spoko. Piłka leci hen wysoko. Wszyscy razem zaśpiewajmy. Naszym doping dajmy” – śpiewają do nowoczesnej, elektronicznej muzyki. W przypadku obydwu zespołów zastanawiające są nowoczesne aranżacje łączące pop z folkiem, które wespół z imagem wydają się być dziełem managementu, chcącego umiejętnie i niepostrzeżenie sprzedać naturalność i niecodzienność babć śpiewających w rytmie basów. Choć taka interpretacja może być równie dobrze sporym nadużyciem i doszukiwaniem się czegoś na siłę tam, gdzie tego nie ma.

Buranowskije Babuszki chcą, by traktowano je poważnie. "Nie chcemy być śmieszne (...). Po prostu szczerze i otwarcie śpiewamy o tym, co jest nam bliskie, co zawsze porusza ludzi". Mówią, że nie śpiewają dla bogactwa i sławy. Występują po to, by zebrać pieniądze na budowę cerkwi w swojej wsi. Irena Krawiec, założycielka Jarzębiny, powiedziała dla Dziennika Wschodniego: - W połowie marca zadzwonił do mnie dyrektor Muzeum Opowiadaczy Historii z Konstancina- Jeziornej, że chce organizować festiwal "Euro śpiewka" w wykonaniu zespołów ludowych. W pierwszej chwili miałam wątpliwości, bo my kobiety tak bardzo nie czujemy sportu. Przespałam się jednak z tą myślą. Później porozmawiałam z paniami z zespołu. A one: O Matko Boska!. Stwierdziłyśmy, że damy radę. Układałyśmy tekst w jeden dzień. Ciężko było. Chciałyśmy jednak, żeby nie była to piosenka przesłodzona. Żeby melodia wpadała w ucho. Więc wybór padł na drobiowe "koko”.

Jedno jest pewne: "Koko Euro spoko" ma dużą szansę powtórzyć sukces "Party for everybody" Burianowskich Babuszek, przynajmniej w Polsce. Już teraz Jarzębina, według sondażu portalu wiadomosci24.pl, zgarnia ponad połowę oddanych głosów w plebiscycie na hymn reprezentacji Polski podczas Euro. Głosy można oddawać na stronie Radia Zet. Trzymamy kciuki.

 
 

{jumi[*7]}

 

a