Na szczęście jednak sytuacja na tyle się ustabilizowała, że można było zaplanować jednak jakieś premiery. Dystrybutorzy postanowili przyspieszyć o kilka dni pokaz nowego firm z Danielem Craigiem. Oficjalnie już wiadomo, że "No Time to Die" trafi do kin o 5 dni wcześniej, niż planowano.
Informację podał do publicznej wiadomości serwis Variety, a tytuł jak się okazuje, zwracał uwagę nie tylko miłośników kina akcji, ale również literatury. Filmem interesują się także zwolennicy rozrywek hazardowych liczący na jednoręki bandyta gry w kasynach i oczywiście miłośnicy szeroko rozumianej popkultury.
Nowy Bond i chaos informacyjny
Ta znana seria zdołała nas zresztą już przyzwyczaić chyba do sprzecznych informacji albo też newsów pojawiających się w prasie i w mediach społecznościowych. Początkowo nie było nawet wiadomo, czy Daniel Craig zgodził się kolejny raz odgrywać rolę znanego agenta, który rozwiązuje najbardziej skomplikowane zagadki kryminalne, biznesowe i polityczne pod każdą szerokością geograficzną lub w kosmosie.
Warto też zauważyć, że data premiery była już dwa razy przesuwana z uwagi na wspomnianą pandemię. Początkowo premiera była planowana na 10 kwietnia. Gdy jednak wirus zaczął zbierać śmiertelne żniwo, to od razu zaplanowano nowy termin, czyli 25 listopada. W końcu większość kin zostało zamkniętych.
Teraz jednak ostatecznie, jeżeli oczywiście sytuacja nie ulegnie nagle diametralnej zmianie, premiera została zaplanowana na listopad na terenie Stanów Zjednoczonych. Z kolei w Wielkiej Brytanii film ma być pokazany już 12 listopada.
Problem z biletami w przedsprzedaży
Okazuje się, że wiele osób natrafiło na pewne problemy po zakupionych biletach. Miłośnicy kina, którzy wcześniej kupili bilety, nie byli pewni co dalej. Czy pieniądze zostaną zwrócone, czy też może bilety będą ważne do wykorzystania w późniejszym terminie. Również w Polsce wcześniej była zaproponowana przedsprzedaż biletów na seanse.
Studia odpowiedzialne za dystrybucję i produkcję filmu poinformowały, że będzie można ubiegać się zwrot kosztów. Z kolei w przypadku osób, które kupowały bilety online, miały one automatycznie otrzymać środki na swoje konto. Taka informacja pojawiła się m.in. ze strony Multikina. Podobne stanowisko zajęła sieć kin Cinema City. Podano do publicznej wiadomości, że z uwagi na przełożenie premiery przez dystrybutora nowego Jamesa Bonda, przedsprzedaż została wstrzymana. Także w tej sytuacji każdy, kto poniósł koszty, może się zgłaszać do kina, w którym dokonał zakupu, aby otrzymać zwrot pieniędzy.
Film ważniejszy niż pieniądze
Oczywiście dla wielu fanów światowego kina największym problemem jest nie tylko te kilkadziesiąt złotych wydane na bilety, ale fakt, że możemy oglądać w kinie naszego ulubionego bohatera. Wszystko jednak wskazuje na to, że sytuacja związana z premierami kinowymi powoli będzie się stabilizować.
Niemniej jednak warto pamiętać o tym, że jeżeli już będzie możliwość zasiadania w salach kinowych, to powinniśmy odpowiednio się zabezpieczyć. Zawsze przede wszystkim trzeba mieć przy sobie maseczkę. Poza tym musimy mieć świadomość, że całkiem możliwe, iż do sal kinowych będzie wpuszczana trochę mniejsza ilość widzów z uwagi na bezpieczeństwo i ryzyko zarażenia.