Wydrukuj tę stronę
czwartek, 22 listopad 2018 10:15

Patriarcha Eliasz II dokonał kolejnego masowego chrztu dzieci Wyróżniony

Napisane przez Redakcja
Oceń ten artykuł
(0 głosów)
Patriarcha Eliasz II dokonał kolejnego masowego chrztu dzieci fot. Wikipedia.org

Już po raz 56. katolikos-patriarcha Gruzińskiego Kościoła Prawosławnego (GKP) Eliasz II ochrzcił dużą grupę dzieci.

Tym razem 18 listopada w katedrze Trójcy Świętej w Tbilisi było to ponad 700 niemowląt. Łączna liczba dzieci ochrzczonych przez niego w ciągu ponad 10 lat przekracza 37,2 tysięcy.

Zwierzchnik gruzińskiego prawosławia zapowiedział 19 stycznia 2007 r., że aby zwiększyć przyrost naturalny w kraju oraz aby wzmocnić wiarę i życie religijne w Kościele, będzie osobiście chrzcił trzecie i następne dzieci w gruzińskich rodzinach prawosławnych, które pobrały się w cerkwi. W 2010 Eliasz II zapowiedział dodatkowo, że każde czwarte dziecko w rodzinie, które on ochrzci, otrzyma tytuł wiernego syna (lub córki) ojczyzny i obrońcy Patriarszego Tronu GKP.

Pierwszy zbiorowy chrzest odbył się dokładnie w rok później

- 19 stycznia w stołecznej katedrze, a poprzedni, 55.

- 25 września br. Pierwszy sakrament przyjęło wówczas 620 dzieci.

Wielu ekspertów uważa, że działania te wpłynęły znacząco na poprawę sytuacji demograficznej Gruzji, zwłaszcza w ostatnich latach - obecnie przychodzi tam na świat średnio ok. 20 tys. dzieci rocznie. Zmniejsza się przy tym odsetek jedynaków na rzecz drugich, trzecich i następnych dzieci w gruzińskich rodzinach.

Organizacyjnie całą ceremonię przygotowuje założona przez patriarchę międzynarodowa Fundacja św. Łazarza, wspierająca działania charytatywne i prorodzinne.

W styczniu 2014 inicjatywę patriarchy ostro skrytykował gruziński profesor historii Kościoła Nugzar Papuaszwili.

Przypomniał, że - zgodnie z prastarą tradycją i ustawodawstwem kościelnym - osoby chrzczone przez tych samych kapłanów stają się duchowymi braćmi i siostrami i w przyszłości nie mogą zawierać między sobą związków małżeńskich.

,,Już od kilku lat w Gruzji, w której bieda jest udziałem większości rodzin, wielodzietność zaś uchodzi za luksus, trzecie i następne dziecko przychodzi na świat z miłości do patriarchy" - powiedział naukowiec. Zwrócił uwagę, że pomysł patriarszy wzbudził wprawdzie duże i życzliwe zainteresowanie w społeczeństwie, ale ani wtedy, ani obecnie nikt nie pomyślał o przyszłych losach tych dzieci, które mają przecież prawo do miłości i szczęścia rodzinnego.

Profesor zauważył, że chrześniacy patriarchy aż do siódmego pokolenia uważani są za bliskich krewnych i nie mogą zawierać między sobą związków małżeńskich. Obecnie problem ten jeszcze nie istnieje, ale kłopoty zaczną się za kilkanaście lat, gdy osoby te osiągną pełnoletniość i zapragną założyć własne rodziny. ,,Łatwo przewidzieć, że niektórzy zakochani dopiero przy ołtarzu dowiedzą się, że ich ślub kościelny jest niemożliwy" - oświadczył historyk Kościoła.

Według niego przepisy w tym zakresie zawiera kanon 53. Soboru Trulskiego z 691 [nie uznawanego na Zachodzie za sobór powszechny - KAI], który stwierdza wprost, iż pokrewieństwo duchowe jest ważniejsze, silniejsze i trwalsze od cielesnego. Przepis ten uważa chrzciciela i osobę chrzczoną za bliskich krewnych, toteż osoby ochrzczone przez tego samego kapłana również uchodzą za krewnych.

Gruziński uczony zwrócił przy tym uwagę, że tradycja kościelna jest wcześniejsza od postanowień Soboru z Trullo, o czym świadczą m.in. wybrane fragmenty żywotów świętych i rozpraw teologicznych ojców Kościoła. Wszystkie one nie dopuszczają możliwości poślubiania osób ochrzczonych przez tego samego duchownego, gdyż są one traktowane jako brat i siostra. "Jeśli zatem będziemy się trzymać tradycji i praw kościelnych, to chrześniacy patriarchy przez siedem pokoleń będą uchodzić za krewnych i tym samym nie będą mogli wstępować w związki małżeńskie błogosławione przez Kościół" - podkreślił prof. Papuaszwili.

Artykuły powiązane

© 2019 KURIER365.PL