Zagrożenie zgonem z powodu chorób sercowo-naczyniowych rośnie wraz z wiekiem - zarówno u kobiet, jak i mężczyzn. Przekonanie, że na choroby układu krążenia umierają głównie mężczyźni okazało się nieprawdą. O ile w młodszych przedziałach wiekowych przeważają mężczyźni, a tyle w starszych ta zapadalność i śmiertelność w zawale wśród kobiet jest większa niż u mężczyzn.
Taka sama zależność dotyczy zapadalności na udar mózgu. U młodych kobiet zagrożenie wystąpieniem udaru mózgu niedokrwiennego jest wyższe niż u mężczyzn.
Międzynarodowe badanie Interheart
Przed kilku laty w 52 krajach na czterech kontynentach przeprowadzono międzynarodowe badanie o nazwie Interheart, które wykazało, że kobiety inaczej niż mężczyźni reagują na te same czynniki ryzyka miażdżycy. I tak np. cukrzyca zwiększa czterokrotnie ryzyko wystąpienia zawału serca u kobiet i nieco mniej, bo trzykrotnie u mężczyzn. Podobnie nadciśnienie - trzykrotnie zwiększa ryzyko wystąpienia zawału u kobiet i dwukrotnie u mężczyzn. Natomiast aktywność fizyczna ma większe znaczenie ochronne dla kobiet niż dla mężczyzn. Pozostałe czynniki ryzyka, jak niezdrowa dieta, otyłość, hipercholesterolemia w podobnym stopniu oddziałują na obie płci.
Europejskie Towarzystwo Kardiologiczne rozpoczęło projekt Euroheart, który miał określić różnice w zapadalności na schorzenia kardiologiczne zależne od płci. Okazało się, że kobiety - po pierwsze zgłaszają nietypowe objawy choroby niedokrwiennej i zawału co może być mylące dla lekarza prowadzącego i dalszego postępowania; po drugie później trafiają do leczenia inwazyjnego. Były znacznie rzadziej poddawane skutecznej terapii, czyli poszerzaniu tętnicy wieńcowej, a także rzadziej miały wykonywane badanie koronarograficzne, jeżeli zgłaszały się z objawami choroby niedokrwiennej serca.
W tej chwili w Polsce dostęp kobiet do nowoczesnych procedur kardiologicznych nie jest już gorszy niż wśród mężczyzn. Dużym problemem pozostaje jednak prewencja po zawale serca. Więcej na: http://www.rynekzdrowia.pl/.