W Stanach Zjednoczonych w ciągu najbliższych kilku miesięcy oczekuje się, że El Niño spowoduje ulewne deszcze na południu kraju.
Najbardziej intensywne przemieszczanie się ciepłych wód powierzchniowych - El Niño, lub zimnych - "La Niña" zwykle trwa około roku.
Zmiana temperatury powierzchni morza zmienia wiatr, który z kolei zmienia prądy oceaniczne i temperaturę powierzchni morza, a każda zmiana zmierza do powstawania dalszych. Takie "falowanie" trwa od tysiącleci, na co dowody naukowcy znajdują na podstawie próbek pobranych z raf koralowych i lodowca w Andach. Zmiany temperatury powierzchni morza związane z El Niño osiągają swój szczyt podczas trwania zimy na półkuli północnej.
Związane z El Niño ulewne deszcze występujące w grudniu 2015 w obu Amerykach doprowadziły m.in. do znacznego podniesienia poziomu wód Mississippi, podobnie jak było podczas El Niño w 1993 roku.
Anomalie związane z temperaturą powierzchni morza podczas El Niño mają wpradzie tendencję wzrostową w grudniu, jednak często występują w lutym lub marcu natępnego roku. Najnowsze prognozy zapowiadają, że szczyt anomalii pogodowych związanych z El Niño wystąpi zimą 2015-16, stopniowo osłabi się wiosną 2016, kończąc późną wiosną lub wczesnym latem 2016 r. Biorąc pod uwagę skalę tegorocznego El Niño Kalifornijczycy powinni przygotować się na ulewne deszcze, powodzie i możliwą erozję wybrzeża.
W skali globalnej temperatury 2015 roku były przecież najwyższe w historii. Zmiany związane z El Niño, w tym susze, powodzie czy fale upałów mogą poważnie zakłócić równowagę w rolnictwie, rybołówstwie, zapotrzebowaniu na energię, w jakości powietrza i ogólnie środowiska, zwiększając też ryzyko pożarów.
Więcej na: http://earthsky.org.