Jego pierwszy etap obejmie badania nieinwazyjne za pomocą tomografii komputerowej i rentgena. Etap drugi będą stanowiły badania mikroinwazyjne.
W ramach etapu pierwszego badacze sprawdzą, czy mumie są autentyczne i co zawierają. Planowane jest wykorzystanie daktyloskopii i podoskopii (we współpracy z jednostką włoskich carabinieri) oraz analizy makroskopowej w celu ustalenia metody mumifikacji i określenia stanu zachowania tkanek.
Badania tomografem pozwolą odpowiedzieć na pytania o gatunek (badane będą także mumie zwierzęce) wiek i płeć mumii, ale będą także szansą na znalezienie śladów chorób występujących w starożytności, w tym chorób kośćca, schorzeń metabolicznych, zakaźnych, naczyniowych, odpasożytniczych, ale głównie - nowotworowych.
W ramach etapu drugiego pobrane zostaną metodami endoskopowymi niewielkie próbki mumii. Umożliwi to przeprowadzenie dokładnych analiz laboratoryjnych, w tym genetycznych z wykorzystaniem badań DNA.
Obrazy pozyskane podczas badań zostaną również wykorzystane do przeprowadzenia rekonstrukcji wyglądu zmumifikowanych osobników za życia.
Po pierwsze: bezpieczeństwo eksponatów
Projekt jest inicjatywą naukową grupy archeologów i bioarcheologów, obecnie doktorantów Uniwersytetu Warszawskiego: Kamili Braulińskiej, Marzeny Ożarek-Szilke oraz Wojciecha Ejsmonda.
- Mamy największe w Polsce zbiory mumii (ok. 40 sztuk w różnym wieku). Chętnie udostępniamy je do badań także dlatego, że stosowana aparatura jest dla nich bezpieczna - mówiła we wtorek w Otwocku Dorota Ignatowicz-Woźniakowska, główny konserwator Muzeum Narodowego.
W ramach projektu przebadane zostaną łącznie 42 eksponaty: mumie ludzkie i zwierzęce oraz ich fragmenty, tj. dłonie, głowy, stopy. Część z nich jest depozytem Uniwersytetu Warszawskiego przekazanym Muzeum Narodowemu w Warszawie oraz depozytem Muzeum Etnograficznego (dłoń) i Luwru (kot, krokodyl, baran).
Więcej na: http://www.rynekzdrowia.pl/.