wtorek, kwiecień 23, 2024
Follow Us
poniedziałek, 06 lipiec 2015 13:30

"Kopenhagizujmy" polskie miasta Wyróżniony

Napisane przez http://www.chronmyklimat.pl
Oceń ten artykuł
(0 głosów)
"Kopenhagizujmy" polskie miasta http://www.chronmyklimat.pl

Polskie miata są w czołówce miast najbardziej zakorkowanych, zanieczyszczonych i niebezpiecznych dla pieszych. Potrzeba nam pilnie „kopenhagizacji".

Ranking miast przyjaznych rowerom nie bez powodu nazywa się „indeksem kopenhagizacji" (Copenhagenize Index). Stolica Danii – obok Amsterdamu – w 2015 roku przewodzi światowemu rankingowi. Połowa mieszkańców Kopenhagi codziennie jeździ do pracy lub szkoły rowerem. Odsetek ten jest jeszcze wyższy wśród duńskich parlamentarzystów i wynosi 63 proc. Do czołowej 20-tki rankingu przebojem wdarły się w tym roku Strasburg (nr 4), Lublana (nr 13), Buenos Aires (nr 14), Wiedeń (nr 16) i Minneapolis (nr 18).


Dlaczego warto „kopenhagizować" polskie miasta?

Po pierwsze, rower jest niemal zeroemisyjnym środkiem transportu, przyjaznym dla klimatu. Po drugie, jazda rowerem redukuje korki i nie powoduje przy tym emisji zanieczyszczeń powietrza, które są wielką bolączką większości polskich aglomeracji, powodując ogromne koszty zdrowotne. Przypomnijmy, że 6 z 10 najbardziej zanieczyszczonych miast Unii Europejskiej leży w Polsce (w tym Kraków, Nowy Sącz i miasta należąca do GOP).

Polskie miasta należą do najbardziej zakorkowanych na świecie. Według Tom Tom Traffic Index w 2014 roku Warszawa uplasowała się na 9. miejscu spośród dużych miast (powyżej 800 tysięcy mieszkańców), wyprzedzając w tym niechlubnym rankingu Los Angeles. Łódź to z kolei najbardziej zakorkowane miasto świata poniżej 800 tysięcy mieszkańców. Kraków w tym samym zestawieniu plasuje się na 7. miejscu.

Transport rowerowy nie generuje hałasu. Jazda rowerem jest również bardzo tania. Infrastruktura rowerowa jest też dużo mniej kapitałochłonna niż wydatki na indywidualny transport samochodowy czy komunikację zbiorową.


Bezpieczna inwestycja w zdrowie publiczne

Inwestowanie w infrastrukturę rowerową to bezpieczna inwestycja gwarantująca zwrot nakładów w postaci lepszego zdrowia mieszkańców. Takie wnioski płyną z badań opublikowanych na łamach „American Journal of Public Health" – budowa tras rowerowych spowoduje zwiększenie aktywności fizycznej okolicznych mieszkańców. Naukowcy, którzy przebadali trzy społeczności w Wielkiej Brytanii przed i po tym, jak zbudowano w ich okolicy trasy rowerowe stwierdzili, że nowe inwestycje przełożyły się na dodatkowe 45 minut aktywności fizycznej tygodniowo osób mieszkających w promieniu 600 metrów od nowo wybudowanych ścieżek. Wyniki badania są zbieżne z prawem Lewisa-Mogridge'a, które mówi o wzbudzonym ruchu samochodowym w wyniku budowy dróg – z tym, że inwestycje rowerowe generują ruch pieszy i rowerowy.

Doskonale potwierdza to także przykład Krakowa. Stowarzyszenie Kraków Miasto dla Rowerów badało w ostatnich latach ruch rowerowy na trasie centrum-Nowa Huta. Jak donosi portal transport-publiczny.pl, po eliminacji rowerowego wąskiego gardła, jakim było Rondo Mogilskie, ruch na tej trasie wzrósł aż o 40 proc., zaledwie w ciągu roku! Obecnie przemieszcza się tamtędy 7 tysięcy rowerzystów na dobę, podczas gdy jeszcze rok temu przemieszczało się 5 tysięcy osób.


Przyjazne dla rowerzystów = przyjazne dla pieszych

Poruszanie się po mieście przyjaznym dla rowerzystów jest bezpieczniejsze dla pieszych. Aż 70 proc. pieszych, którzy giną w wypadkach na terenie UE, ginie w miastach. Niestety, co piąty pieszy, który ginie w Unii, ginie w naszym kraju. Gorsze statystyki w tym względzie odnotowują tylko Łotwa i Rumunia. Na drugim biegunie znajduje się prorowerowa Holandia, gdzie piesi stanowią niewiele ponad 10 proc. ofiar wypadków.


Jak „kopenhagizować"? Kobiety na rowery

Udział procentowy kobiet wśród osób poruszających się na co dzień rowerem to papierek lakmusowy, dzięki któremu możemy stwierdzić, czy infrastruktura rowerowa jest bezpieczna i wygodna dla użytkownika. Aby z rowerów korzystano masowo, miasta muszą być tak zaprojektowane, żeby jazda po nich na dwóch kółkach była łatwa, wygodna i bezpieczna (w odczuciu użytkownika). Matka z dziećmi jadący razem ścieżką rowerową są dla ścieżki najlepszym atestem. Rowerzyści świetnie odnajdują się także na drogach o uspokojonym ruchu, gdzie czują się pełnoprawnymi – obok samochodów – uczestnikami ruchu. Dobrym pomysłem jest też stosowanie kontrapasów na drogach jednokierunkowych – jadący z naprzeciwka rowerzysta jest widoczny dla kierowców.

Nie ma jednej, złotej recepty na zbudowanie miasta przyjaznego rowerom. Ważne jest, aby polskie miasta korzystały z najlepszych praktyk i były konsekwentne w realizowaniu swoich strategii. Na wiele sposobów skorzystają na tym mieszkańcy. Więcej na: http://www.chronmyklimat.pl.

a