czwartek, kwiecień 18, 2024
Follow Us
czwartek, 21 maj 2015 15:31

Każdy umie wsadzać - część pierwsza Wyróżniony

Napisane przez Edwin Truksa
Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Podobno od urodzenia każdy umie wsadzać - tak mawiał mój znajomy - od urodzenia mamy zdolność i predyspozycje do wsadzania. Wsadzamy palce do buzi, gdzie tam palce! Całą dłoń sobie wpychamy do buzi i żeby tylko do swojej. Jak skończymy z buzią, to zabieramy się do uszu, do oczu. W następnej kolejności swoimi palcami obdarzamy bliskich i wpychamy im nasze czujki gdzie się da. Do ust rodziców, babć, dziadków, wujków, cioć i innych rodzinno-podobnych stworów.

I żeby tylko do buzi! Do oczu! - jakbyśmy wydłubać chcieli.
Do uszu! W policzki - chcąc zrobić kolejną dziurę.
Wsadzamy palce wszędzie, między drzwi, w szuflady, pod buty, pod dywan, w książki. Brakuje nieraz wyobraźni, gdzie można wsadzić nasze czujne paluszki.
Niestety - później nam nie mija ... im bardziej dorastamy, jeśli kiedykolwiek to następuje, to zaczynamy coraz częściej wsadzać. Wsadzać inne rzeczy, Bogu ducha winne przedmioty i podmioty. Uczymy się nadal, wsadzać. Więc wsadzamy: klucz do dziurki, jedzenie do lodówki, rękę do kieszeni ... taty, rzeczy do szuflad. Odnajdujemy też nowe zastosowania dla naszych rąk, nowe pola do wsadzania. Odkrywamy, że nasze dłonie nie tylko mogą coś schować do szuflady ale też wyjąć a najciekawsze są cudze szuflady. Co my tam znajdziemy? To nasze! Więc dowiadujemy się, że przyjemnie jest wsadzać ręce i paluszki, bo można coś znaleźć. A co znajdziemy to nasze, bo my to znaleźliśmy. Pierwsze prawo Kalego mówi (a jak w ogóle prawo może mówić?): Jak Kali ukraść krowę, to dobrze, no jak Kalemu ukraść krowę to źle. To jak z imperializmem europejskim a zwłaszcza brytyjskim, wypuszczono dziecko w świat i gdzie dotarło, to stwierdzało, że - To moje! Co dotknęło to zabrało, stwierdzając, że - To moje! To jak z towarem macanym: towar macany należy do macanta. Niestety nie stosuje się do dziewczynek czy też chłopców. Najlepiej jest wsadzać paluszki w nie swoje sprawy.
Rozwijamy się dalej. Ciąg dalszy zdarzeń i spotkań z tym co i gdzie można wsadzić.
Zauważamy, że mamy nie tylko paluszki ale też kranik lub muszelkę w zależności od możliwości. Później w zależności od możliwości mamy dużo kraników lub muszelek - cudzych.
I co my z tym robimy? Jak zawsze wsadzamy jak nie sobie to komuś.
Rozwijając się, dalej uczymy się wsadzać - ciemnotę. Wciskamy ciemnotę rodzicom, kolegom, koleżankom, wciskamy co się da najlepiej tak, by ktoś się nie połapał i nie zorientował. Będąc małymi mamy małe doświadczenie i często nasze kłamstwa wychodzą na jaw. Z wiekiem stajemy się zdolniejsi! Rozwijamy, to co mamy najcenniejszego - zdolności wsadzania i wciskania.

Część druga: http://kurier365.pl/kultura/literatura/ka%C5%BCdy-umie-wsadza%C4%87-cz%C4%99%C5%9B%C4%87-druga

a