wtorek, kwiecień 16, 2024
Follow Us
poniedziałek, 20 styczeń 2014 17:58

Piękne hasła... Wyróżniony

Napisane przez Janusz Korwin-Mikke
Oceń ten artykuł
(0 głosów)
Piękne hasła... http://www.morguefile.com

Lewica zawsze miała piękne hasła i znakomite piosenki. „Marsylianka", „Horst Wessel Lied", „Międzynarodówka"... Tylko za ta piękną formą kryje się złowroga treść.

Weźmy hasło: „Wszystkie dzieci są nasze"... Jak ktoś Państwu powie takie hasełko – to proszę od razu walić w pysk. Bo ono oznacza, że moje dziecko nie jest już moje, dziecko p. Kowalskiej nie jest już dzieckiem p. Kowalskiej... One są „nasze", czyli wspólne – co w praktyce oznacza, że decyduje o nich (w „naszym" imieniu..) jakiś „wybrany przez nas" urzędnik.
Np. Sąd Najwyższy Królestwa Hiszpanii oświadczył, że rodzicom niewolno nie posyłać dzieci na lekcje „wychowania" – nawet, jeśli obowiązkowym podręcznikiem jest np. „Gejowski przewodnik bezpiecznego seksu„, a materiałami pomocniczymi komiks „Ali Baba i 40 pedałów".
I znowu: problem nie w tym, że „gejowskie" – tylko w tym, że Władzuchna ma prawo zmuszać nas do posyłania dzieci do szkół – i ma prawo zatwierdzania programów tych szkół. Ja też bym chętnie dorwał się do MEN i zalecił studiowanie jako historii wyłącznie „Historii ruchów konserwatywnych i liberalnych" – ale właśnie dlatego coś takiego jak MEN nie powinno istnieć.
Kopernik kształcił się bez Ministerstwa Edukacji Narodowej.
Dzisiejszy świat zwariował. W domu wariatów ludzi normalnych uważa się za nienormalnych. My jesteśmy właśnie normalni. Nie uznajemy np. „praw homo-małżeństw"
Nikt zatem „gejom", choćby chciał, nie może odebrać praw rodzicielskich – z tych samych powodów, dla których krowie nie można odebrać prawa do fruwania: homosie ani „geje" nie mogą być rodzicielami!!!
Innym jest pytanie: czy „gejom" lub „korwinistom" odebrać prawa do adopcji? Otóż poglądy polityczne (ani np. wzrost adoptujących... NB.: ciekawe, czy sąd przyznałby prawo adopcji dziecka o normalnym wzroście parze liliputów?) – nie zakłócają podstawowego procesu wychowania dzieci. Natomiast wychowanie przez „gejów" niewątpliwie zakłóca, bo musieliby oni musieli tłumaczyć dziecku, że normalnym sposobem współżycia jest współżycie dwóch mężczyzn– co może istotnie zaburzyć zdolność prokreacji – i nie tylko– a więc wyrządzić dziecku zasadniczą szkodę.
Trochę podobnie z {~ityle} piszącym: »Cytuję:"A jeśli dziecko tego hartowania nie przeżyje? No, to trudno...„. Ja też mogę sobie tak odpowiedzieć: „A co jeśli pracownicy socjalni odbiorą bez wyroku sądu dziecko rodzicom? NO TO TRUDNO....!!!!„ «Różnica jest dokładnie taka, jak między selekcją naturalną – a selekcją uprawianą np. w socjalistycznej Szwecji czy narodowo-socjalistycznych Niemczech, czyli eugeniką. Selekcja naturalna jest motorem rozwoju – natomiast selekcja „racjonalna" jest nad wyraz niebezpieczna, bo kryterium stosowane przez eugenika może okazać się tragicznym dla narodu.
To bardzo ważna uwaga: obroną przed katastrofą jest to, że selekcja naturalna jest ślepa! Nie ma żadnego „celu". Jeśli postawimy sobie „cel" – to może go i osiągniemy, ale przy okazji możemy zniszczyć tysiące potrzebnych gatunkowi cech!
Więcej pokory w'obec zamiarów Boga (dla niewierzących: w'obec Natury!).
http://korwin-mikke.pl

a