środa, kwiecień 30, 2025
Follow Us
poniedziałek, 29 lipiec 2013 17:15

RED 2 w kinach

Napisane przez m.b./mat pras.
Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Na polskich ekranach gości kontynuacja wielkiego przeboju kinowego RED.

Do fantastycznej obsady z części pierwszej, na czele z Bruce’m Willisem, Mary Louise Parker, Johnem Malkovichem oraz Helen Mirren dołączyli Anthony Hopkins i Catherine Zeta Jones.
Odkąd Frank Moses (Bruce Willis), były agent CIA związał się z Sarą Ross (Mary Louise – Parker) jego życie popadło w rutynę. Spokojnie mijają mu dni u boku ukochanej i wydaje się być zadowolony z takiego obrotu spraw. Jednak faktem tym zaniepokojona jest Sara, obawia się bowiem, że Frank szybko znudzi się takim stylem życia. Chciałaby, aby w ich związku pojawiły się znowu przygoda, romans i niebezpieczeństwo, odnaleźć coś, co mogliby robić wspólnie jako para. Jej życzenie szybko nabiera realnych kształtów, tylko nie do końca tak jakby tego chciała.
Do nudy egzystencji radosnego emeryta nie może przyzwyczaić się także stary przyjaciel Franka – Marvin Boggs (John Malkovich). Ich sielanka trwa jednak tylko do czasu kiedy wszystkim zaczyna się wydawać, że skradziona w czasach Zimnej Wojny broń – Nightshade – jest w ich posiadaniu. Żeby było ciekawiej wydany zostaje na nich wyrok śmierci, który ma wykonać ich dawna znajoma Victoria (Helen Mirren). Ich tropem podąża także inny zawodowy zabójca Han (Byung Hun Lee), który ma z Frankiem pewien rachunek do wyrównania. Nie mają wyjścia, muszą doprowadzić do rozwiązania tajemnicy związanej z Nightshade i tym samym uratować cały świat. Anthony Hopkins gra w tej historii rolę naukowca Edwarda Baileya. Przyjrzyjmy się tej kreacji, bo aktor, żeby solidnie przygotować się do roli sięgnął do historii Wielkiej Brytanii. Próbował stworzyć bohatera w szczegółowy sposób. Zanim przystąpił do pracy na planie przygotował sobie nietypowy szkic charakterologiczny nietuzinkowego człowieka. „Zwyczajowo czytam scenariusz po kilkaset razy”, informuje Hopkins. „Ale robię to po to, żeby zbudować sobie odpowiednią bazę, dzięki której będę mógł potem improwizować – uważam, że jeśli zna się tekst na pamięć, otwiera się w ten sposób umysł i można wspaniale improwizować. Wtedy aktorstwo staje się fajną zabawą” - dodaje.
A jak powstawała postać kreowana przez Catherine Zeta Jones? Najpierw – jak przyznaje aktorka – po prostu przeglądała magazyny związane z modą. Wyniki tych badań wysłała reżyserowi, by następnie razem mogli zabrać się za kształtowanie wyglądu i charakteru Katji. Jej sceny na ulicach Paryża idealnie wpasowały się w ikoniczną reputację miasta, które od zawsze było kojarzone z modą. „Moim celem było niedoprowadzenie do tego, aby ta kobieta stała się postacią jednowymiarową – kolejną agentką rodem z filmów o Jamesie Bondzie”, zauważa aktorka. Tworzenie postaci zaczęła od stereotypu kobiety – szpiega, po czym wywróciła go do góry nogami.
{jumi [*7]}

a