Maszyna wystartowała z Mountain View w stanie Kalifornia, by wykonać pierwszy w historii lot przez całe terytorium Stanów. Dystans został podzielony na cztery etapy – po drodze do Nowego Jorku Solar Impuls lądował jeszcze w Phoenix, Dallas, St. Louis i Waszyngtonie.
Solar Impulse to pierwszy i jedyny na świecie samolot załogowy z napędem słonecznym. Rozpiętość jego skrzydeł dorównuje Airbusowi A340, a wagę można porównać zaledwie do masy samochodu rodzinnego. Na jego skrzydłach umieszczono 12 tysięcy ogniw słonecznych, które napędzają elektryczne silniki. Maszyna leciała na wysokości dwóch i pół tysiąca metrów, z prędkością 45 kilometrów na godzinę.
Za sterami solarnego samolotu zasiadł Bertrard Picard, który latem ubiegłego roku pokonał trasę pomiędzy Europą a Afryką przelatując nad Gibraltarem. "Wszystko, co miało związek z energią, ogniwami słonecznymi, bateriami, silnikami elektrycznymi, działało bez zarzutu. To absolutny sukces" – powiedział Bertrand Piccard.
Choć pomysłodawcy tego i podobnych projektów nie liczą na to, że samoloty solarne zastąpią kiedyś tradycyjne lotnictwo, to tego typu konstrukcje, z możliwością praktycznie nieskończenie długiego przebywania w powietrzu, mogą w przyszłości pełnić ogromną rolę w telekomunikacji, meteorologii albo badaniach środowiska. Mogą też być wykorzystywane dla celów wojskowych albo nawet turystycznych. Najważniejsze jednak, że stanowią nowy rozdział w badaniach nad możliwościami produkcji, magazynowania i wykorzystania energii elektrycznej uzyskiwanej dzięki Słońcu.
Solar Impulse
Rozpiętość skrzydeł: 63 m
Długość: 22 m
Prędkość przelotowa: 70 km/h
źródło: Ekologia.pl, fot. Stephanie Booth flickr by-nc-sa
www.ekologia.pl
www.chronmyklimat.pl
{jumi [*6]}