- Jesteś tutaj:
- Start
- Globtroter
- Europa
- Rangun
Mityczna para ptaków hamsa, podobnych do kaczek, jest tutaj wszędzie. Samica siedząca na grzbiecie samca przewija się w herbie, reklamach, pamiątkach, a także… opinii Birmańczyków o tutejszych kobietach. Mężczyźni z Bago uważani są za bardziej rycerskich, delikatniejszych wobec kobiet niż mieszkańcy innych regionów kraju. Tamci z kolei żartują, że chyba nie odważą się wziąć sobie stąd żony; obawialiby się, że tak jak kaczor hamsa znajdą się pod jej pantoflem.
Złotą Stupę Szwe Dagon – Shwedagon Paya – w kształcie odwróconego kieliszka ze spiczastym zakończeniem widać z odległości kilku kilometrów. Co prawda stupa ma tylko 98,6 metrów, ale wzniesiono ją na niewielkim wzgórzu. Pokryta jest ponad 13 tysiącami płytek złota o łącznej wadze 53 ton.
Z wielu birmańskich rzek największą i najważniejszą jest Irawadi. Płynie z północy na południe kraju i tworząc ogromną deltę o powierzchni 30 000 km kw., wpada do Morza Andamańskiego – części Oceanu Indyjskiego. Nad brzegiem obrazy ubóstwa, nawet nędzy, wszechobecny smród. Ale takie jest tu życie.
Jestem na lotnisku odległym o niespełna 10 km od Rangunu, stolicy Birmy. – Dwupasmowa, przedzielona pasem zieleni z drzewami i kwiatami, asfaltowa szosa – notuję podczas jazdy. Kontrast stanowią przydrożne, prymitywne szałasy z jedzeniem i sklepiki.
Lecimy nad górami Półwyspu Indochińskiego. Fotografuję górskie szczyty i wciśnięte w doliny jeziora. Im bliżej celu, tym więcej pól uprawnych, wiosek i miasteczek, stup i pagód. Widoki szachownic pól w pastelowych kolorach przypominają mi obrazy francuskich impresjonistów.
a