czwartek, kwiecień 18, 2024
Follow Us
×

Ostrzeżenie

JFolder::pliki: Ścieżka nie jest folderem. Ścieżka: /home/kur365/domains/kurier365.pl/public_html/images/22733.
×

Uwaga

There was a problem rendering your image gallery. Please make sure that the folder you are using in the Simple Image Gallery Pro plugin tags exists and contains valid image files. The plugin could not locate the folder: images/22733
wtorek, 22 grudzień 2015 00:00

Piernikowa Chałupka Wyróżniony

Napisane przez Cezary Rudziński
Oceń ten artykuł
(0 głosów)
Piernikowa Chałupka Fot.: Cezary Rudziński

W miejscowości Ráby koło Pardubic w Czechach istnieje od ponad dziesięciu lat dosyć niezwykłe muzeum: pierników. Nazywane Piernikową Chałupką, a także Piernikowym Hetmaństwem. Jego gospodarze twierdzą, że największym tego rodzaju co najmniej w Europie. Tradycje piernikarstwa są tu rzeczywiście dawne, chociaż nie stanowiło ono niczego niezwykłyego w naszej części kontynentu. Było to przecież tradycyjne ciasto miast hanzeatyckich, że wspomnę również o sławnych piernikach gdańskich, a zwłaszcza toruńskich. Które, zapewne z Niemiec, trafiło i trochę dalej na południe, do Czech.

Eksponatów w tym muzeum są setki, jest również zakład wytwórczy, w którym można zapoznać się z procesem produkcji pierników. Chatka nawiązuje do znanej baśni braci Grimm z roku 1812 o Jasiu i Małgosi oraz złej czarownicy, ale przedstawianej tu w trochę przewrotny sposób. O ile bowiem samo muzeum oraz wspomniane pokazy wytwarzania pierników są całkiem serio, to ich otoczka: nazewnictwo poszczególnych obiektów i miejsc oraz teksty, z którymi spotykają się zwiedzający, trzeba traktować z dużym przymrużeniem oczu. Tak np. toaleta, do której kieruje drogowskaz nazywana jest... czyśćcem.

Baśń o Jasiu i Małgosi w wersji przewrotnej

Restauracja to Útulna u všech čertů, czyli Przytulisko (lub schronisko) pod wszystkimi diabłami. Zaś przy wejściu do piwnicy jest ostrzeżenie: Kdo lže a krade do pekla se hrabe. Czyli: Kto kłamie i kradnie wybiera się do piekła. Przypomnę w ogromnym skrócie, że w baśni Braci Grimm Jaś i Małgosia, to dwójka dzieci drwala mieszkających z ojcem w chatce na skraju lasu. Kobieta, z którą ożenił się – zła macocha – nienawidziła je i podczas głodu namówiła męża, aby porzucił dzieci w lesie. Błądząc w nim, głodne, natrafiły na dom zbudowany z chleba, z dachem z ciastek i oknami z cukru. I zaczęły go jeść.
Wtedy wyszła z niego jego gospodyni, która okazała się czarownicą zwabiającą ludzi aby ich pożerać. Próbowała dzieci upiec, ale Małgosia zdołała wepchnąć ją do rozgrzanego pieca, w którym wiedźma spaliła się żywcem. Przewodnik po muzeum nawiązując do tej baśni z całą powagą usiłuje przewrotnie przekonać zwiedzających, zarówno dzieci jak i dorosłych, że... Jaś i Małgosia same sobie były winne. Bo zamiast, nie zaproszone, rzucać się do jedzenia ciastek z dachu chatki, powinny najpierw do niej zapukać i grzecznie pozdrowić gospodynię. A ta na pewno by je nakarmiła, a nie chciała zjeść.

Szopka betlejemska z pierników

W ekspozycji muzealnej nie brak odniesień do tej i innych legend. W jednej z sal słodkich eksponatów pilnuje kukła Baby Jagi. W szklanych gablotach wystawiono niezliczone chatki z pierników, a także różnorodne w kształtach, bogato zdobione lukrem smakołyki.

{gallery}22733{/gallery}

Są wśród nich piernikowe figurki świętych Mikołajów, medaliony z wizerunkami królów, konie i inne zwierzęta. Oglądać można również całe kompozycje. Największą, składająca się z dziesiątków piernikowych obiektów i postaci, jest szopka betlejemska, do której zdąża orszak trzech królów, a przyglądają się mu mieszkańcy miasteczka, które stoi dookoła szopki. Z kościołami, budynkami i domami mieszkalnymi, końmi i innymi zwierzętami.
Nad miasteczkiem zaś wisi gwiazda betlejemska, aniołki dmące w rogi oraz liczne piernikowe gwiazdy. Przewodnik oprowadzając po salach pokazuje m.in. stary, chyba jeszcze XIX-wieczny, egzemplarz czasopisma „Parubický Perník" i opowiada o tradycjach czeskiego piernikarstwa sięgających średniowiecza oraz jego problemach, gdy brakowało miodu. No i o samym budynku, w którym znajduje się muzeum. Postawić go kazał w roku 1882 baron Richard Drasche z Wartinberka (1850-1929), właściciel pobliskiego zamku na Kunetickiej Górze. Był on przemysłowcem i podróżnikiem, badaczem Spitsbergenu, Dalekiego Wschodu i regionu Oceanu Indyjskiego.

Popularny cel wycieczek

Zaś tytuł barona, który otrzymał w roku 1884 od cesarza Franciszka Józefa I, po prostu sobie kupił. Tak przynajmniej twierdzi przewodnik. I jest to prawdopodobne, bo była to wówczas dosyć powszechna praktyka wśród bogatej austriackiej burżuazji. Dom ten nazywany był zameczkiem, chociaż w rzeczywistości jest on tylko dużą drewnianą, wzniesioną na kamiennym parterze i piwnicach, willą czy wręcz zamożną chałupą. Na początku XX wieku dwukrotnie zmieniał on właściciela. W latach powojennych został upaństwowiony, działała w nim zawodowa szkoła murarska.
Później budynek ten, w zaniedbanym stanie, kupili obecni właściciele i wyremontowali. Od 2004 roku znajduje się w nim muzeum, wspomniana piekarnia pierników, restauracja oraz sklep z pamiątkami, przede wszystkim piernikami. Cieszącymi się sporym zainteresowaniem, szczególnie w okresie przez Bożym Narodzeniem. Jest również popularnym miejscem wycieczkowym, zwłaszcza dla rodzin z dziećmi, z pobliskich Pardubic oraz dalszych okolic. Znalazło się ono także w programie studyjnego wyjazdu zorganizowanego przez Czech Tourism dla dziennikarzy polskich, słowackich i włoskich, w którym uczestniczyłem.

a