wtorek, 22 wrzesień 2015 00:00

Dni NATO w Ostrawie – ćwierć miliona gości na rodzinnym pikniku Wyróżniony

Napisane przez Cezary Rudziński
Oceń ten artykuł
(0 głosów)
Fot.: Cezary Rudziński

Im bliżej celu, tym jedzie się coraz trudniej. Boczne wąskie drogi wypełnione są rowerzystami – od kilkuletnich dzieci po ludzi w mocno dojrzałym wieku – oraz pieszymi zdążającymi na ten gigantyczny piknik dla całych rodzin, jakim są doroczne Dni NATO w Ostrawie. Wielki, organizatorzy twierdzą nawet, że największy w Europie, przegląd sił bezpieczeństwa.

Z dominacją lotnictwa oraz licznymi pokazami sprawności zarówno pilotów, jak i sił lądowych, zwłaszcza pancernych oraz służb policyjnych. Jestem jednym z trzech dziennikarzy polskich zaproszonych na tę imprezę przez organizatorów i Czech Tourism. Z zagranicznych kolegów po piórze jest jeszcze dwoje Brytyjczyków oraz dwóch Irlandczyków.

Bezpłatnie dla wszystkich

Dni NATO odbywają się na ostrawskim lotnisku Leoša Janáčka w br. już po raz 15., a towarzyszące im Dni Sił Powietrznych Armii Republiki Czeskiej po raz 6. Do Ostrawy od granicy z Polską jest zaledwie kilkanaście kilometrów. Z centrum tego trzeciego pod względem liczby mieszkańców, ponad 300-tysięcznego miasta na lotnisko - prawie dwa razy dalej. Zależy zresztą z której strony, bo na miejsce prezentacji sprzętu, a zwłaszcza teren pokazów naziemnych oraz powietrznych dotrzeć można różnymi środkami transportu. Także koleją i autobusami. A zainteresowanie jest ogromne.
Wstęp na ten show jest bezpłatny. Niemałe koszty organizacyjne pokrywa miasto oraz sponsorzy. W ubiegłych latach impreza przyciągała po około 200 tys. widzów. W br. już pierwszego dnia, w sobotę, 155 tysięcy. Łącznie z niedzielą, gdy mimo pogorszenia się pogody, chociaż nie było zapowiadanych opadów, doliczono się co najmniej dalszych 70. tysięcy, w sumie było ich blisko ćwierć miliona. Mimo braku u nas reklamy, Polacy dominują wśród cudzoziemców. A język polski słyszy się na każdym kroku. Rozległy teren pokazów podzielono na 9 sektorów. Dziennikarzy zaproszono do sektora 4, dla VIP-ów.

Elitarne pilotki wojskowe z Jordanii

W nim jest bowiem centrum prasowe oraz pawilony firm produkujących i oferujących samoloty, śmigłowce oraz sprzęt naziemny i inne artykuły związane z obronnością i bezpieczeństwem. A obok teren pokazów naziemnych i strefa relaksu. Z wydzielonym miejscem dla osób niepełnosprawnych na wózkach inwalidzkich. Niedaleko zaś miejsce postoju największych samolotów, cieszących się rekordowym zainteresowaniem. Trochę dalej zaś punkt prezentacji samolotów produkcji szwedzkiej – tegorocznego partnera specjalnego Dni.


Oprócz przedstawicieli sił zbrojnych państw NATO, a w przypadku Polski, Niemiec i Słowacji również sił bezpieczeństwa – antyterrorystów, celnych i kryminalnych, uczestniczą w nich również zaproszeni goście. Krajem partnerskim jest w br. Szwecja. Sensację wzbudzają zwłaszcza pilotki wojskowe Jordanii z elitarnej, wyłącznie żeńskiej jednostki FCSST – Female Company for Specjal Security Tasks, uczestniczącej aktualnie w walce z tzw. Państwem Islamskim. W mundurach, ale i tradycyjnych muzułmańskich chustach na głowach. Wspólnie z czeskimi kolegami ze 102 jednostki lotniczej z Prostejowa dały one dynamiczny pokaz znakomitego wyszkolenia do walk powietrznych.

Udane występy Polaków

Ale o programie NATO – DAYS i o tym, co na nich pokazano, za chwilę. Z ogromnego parkingu do strefy VIP przechodzimy ponad kilometr pieszo przebijając się przez tłumy. Wzdłuż równie długiego ciągu stojących obok siebie niezliczonych namiotów gastronomicznych, punktów medycznych – m.in. polskiej karetki pogotowia z Katowic i innych służb, a także stoisk z gadżetami. Organizatorzy zatroszczyli się o to, aby goście tego show mieli co zjeść i wypić w dużym wyborze, kupić, bądź skorzystać z pomocy. Wielką atrakcją okazała się możliwość wchodzenia na eksponowane czołgi i działa oraz fotografowania się na nich, zaglądania do samolotów, a nawet jazdy w czołgu lub przelotu śmigłowcami.
To jednak już na marginesie głównego programu, który obejmuje 43 punkty – w tym parę premier i codziennie po 4 godziny pokazów lotniczych oraz tyle samo naziemnych. Dużym zainteresowaniem cieszyło się to, co zaprezentowali polscy uczestnicy tego show. Pilotaż śmigłowców SW-4 i akcja katowickich antyterrorystów policyjnych likwidujących niebezpiecznych przestępców. A zwłaszcza blisko półgodzinny pokaz mistrzostwa pilotażu grupy akrobatycznej samolotów Orlik – 8 x PZL-130. wykonujących zbiorowo i parami beczki, pętle, czy budzące dreszcz emocji loty „na zderzenie". W tym jednego samolotu do góry kołami i mijaniem się ich dosłownie „o włos", gdy ogląda się to z ziemi.

Hity czeskie, szwedzkie i USA

Świetne były pokazy wyższego pilotażu gospodarzy – lotników czeskich – samolotu JAS-39 Gripen. A także, również wyższego pilotażu, szwedzkich naddźwiękowych samolotów Viggen i Draken oraz zaprezentowanych w Czechach po raz pierwszy Tunnan. W części wystawienniczej Szwedzi pokazali ogromny samolot strategiczny C-17 Globemaster III. Gospodarze wystawili i zademonstrowali działanie tego, co mają najlepszego. Zorganizowali światową premierę następcy legendarnego, najpopularniejszego i najczęściej używanego na świecie samolotu ćwiczebnego Aero L-39 Albatros – samolotu L-39NG, oczywiście także własnej produkcji.
Licząc, na pewno nie bezpodstawnie, na jego sukces również handlowy. Premierę w Czechach ma również norweski samolot P-3 Orion. A niezmienne zainteresowanie budzi ubiegłoroczna „gwiazda" NATO-DAYS w Ostrawie, amerykański „konwertoplan" CV-228 Osprey z ruchomymi silnikami, dzięki którym może on być wykorzystywany zarówno jako samolot, jak i śmigłowiec. Długie kolejki chętnych do wejścia na wysoki trap, aby móc z niego zajrzeć z zewnątrz do kabiny pilotów, ustawiają się do legendarnej amerykańskiej „superfortecy" Boeinga B-52 Stratofortress o numerze 1008.

Byłem w kabinie pilotów superfortecy b-52

Największego na świecie samolotu wojskowego, produkowanego od 1952 do 1962 roku i służącego jako bombowiec od 1955 roku. Ze zmieniającymi się później funkcjami, także w roli samolotu transportowego. Przewiduje się, że jego wersja B-52H będzie w służbie aż do roku 2050! Samolot ten ma 8 dwuprzepływowych silników, rozpiętość skrzydeł 56,4, długość 48,5 i wysokość 12,4 m oraz powierzchnię 372 m². I masę własną prawie 88,5 tony, startową 256 ton, zabiera zaś ponad 180 tys. litrów paliwa oraz jest w stanie przewozić z górą 31 ton broni, rakiet, bomb – także jądrowych, lub kilka ciężkich czołgów.
Nam, dziennikarzom, umożliwiono wejście do jego wnętrza i kabiny pilotów. Co okazało się zresztą nie takie proste. Udostępniono nam bowiem właz „od podbrzusza". Po krótkiej informacji Treya Morrisa z Air Force Reserve Command wchodzę. Najpierw po pionowych klamrach do wnętrza, następnie innymi na wyższy poziom, wreszcie wąskim i ciemnym korytarzykiem do kabiny pilota. Gdy fotografuję kapitana za sterami, widzę zaglądających do niej z zewnątrz przez okna tych, którzy po odstaniu w kolejce weszli do góry po trapie.

Samoloty, śmigłowce, czołgi...

Obserwuję dziesiątki zegarów, pokręteł, dźwigni. Przez okna widzę ogon i skrzydła stojącego przed B-52 innego potężnego, ale mniejszego samolot. Na dłuższe rozglądanie się nie mam czasu, bo następni koledzy czekają w kolejce. Zresztą i tak nie znam się na tym. Ale wrażenie pozostaje. Przed i za B-52 stoją inne lotnicze wojskowe olbrzymy. A na kolejnych placykach w dwu sektorach liczne mniejsze samoloty i śmigłowce produkcji, lub w służbie lotnictwa innych krajów, z uwagą oglądane i fotografowane przez pasjonatów aeronautyki. Bogata w br. jest prezentacja, także premierowa, niemiecka.
I to wszystkich rodzajów sił zbrojnych: lądowych (Heer), powietrznych (Luftwaffe) i morskich (Kriegsmarine). W innych miejscach terenu tego show wystawione są pojedyncze egzemplarze czołgów, dział oraz wojskowych środków transportu. I różnego wyposażenia, ubiorów itp. A na rozległym placu pokazowym, w chwilach, gdy niebo jest puste od samolotów, demonstrują swoje możliwości nowoczesne czołgi. Oczywiście bez strzelania, ale szybkie pokonywanie terenu, gwałtowne zmiany kierunku wywołujące chmury kurzu, czy obracające się podczas jazdy wieżyczki i działa spotykają się z żywą reakcją obserwującej to publiczności.

Antyterroryści, policyjne psy i konie

Największą, gdy czołgi zamieniają w miazgę samochody, po których przejeżdżają. Pokazy nie ograniczają się do wyczynów czołgów i lotnictwa, w tym również przekraczania przez samoloty bariery dźwięku. Oczywiście odpowiednio wysoko, aby ludziom na dole nie popękały bębenki w uszach, a fala powietrza nie narobiła szkód. Prezentowana jest też sprawność śmigłowców oraz skoki z nich spadochroniarzy. Ale i odbijanie zakładników przez jednostki specjalne, czy opanowywanie sytuacji kryzysowych w transporcie, Jak również wyszkolenie koni policji miejskiej Ostrawy i jej psów policyjnych, motocyklistów ze Straży Miejskiej, działania służb celnych itp.
Mają więc co oglądać zarówno pasjonaci, jak i całe rodziny, które przyjechały tu z dziećmi. Udział w wielkim show Dnia NATO był głównym punktem programu naszego dziennikarskiego dwudniowego pobytu w Ostrawie. Ale znalazło się w nim również zwiedzanie miasta i jego zabytków oraz atrakcji, planetarium z nowoczesnym wyposażeniem i programem, zamienionej w interaktywne muzeum dawnej huty w Witkowicach oraz tamtejszego Świata Techniki. A także ostrawskiego zamku i kilku niezwykłych ekspozycji w nim. O tym napiszę jednak już osobno.