Położony nad Morzem Tyrreńskim, nieco na uboczu {jumi [*4]}głównych tras wiodących przez Półwysep Apeniński z północy na południe, ma bardzo ograniczone środki na promocję, co powoduje, że nawet znawcy Italii, którzy tam nigdy nie byli, niewiele o nim wiedzą. Czeka więc, bo zasługuje na to dysponując rozlicznymi atrakcjami turystycznymi, na odkrycie nie tylko przez polskich turystów.
Jego fanami, po pobycie tam, stali się nasi klubowi koledzy – Basia i Krzysztof Kaniewscy. Dzięki zawartym w Cilento znajomościom z włoskimi miłośnikami ich tamtejszej „małej ojczyzny", m.in. byłym dyrektorem jednego z hoteli w tym regionie, Giuseppe Orlando, który z własnej inicjatywy promuje ją i jej walory, możliwą stała się ich prezentacja także w Polsce, w ramach tradycyjnych już od lat spotkań prasowych w cyklu „Goście „Globtrotera".
Wątpię coraz bardziej – mówi Krzysztof – czy są jeszcze gdzieś w Europie miejsca piękne, ale „nie odkryte". Bez tłumu turystów i biznesu na nich nastawionego, który ma, niestety, wszędzie coraz bardziej podobny do siebie męczący charakter i tandetny kształt. Szukać jednak warto. A że można jednak odkryć jeszcze coś oryginalnego a zarazem pięknego, przekonałem się niedawno we włoskim regionie Cilento. Położonym w prowincji Salerno, najbardziej na południe wysuniętej części Kampanii.
Gdybym, po tygodniowym tam pobycie w kilku miejscowościach, miał wskazać szczególne atrakcje tego regionu, to bez ustalania ich kolejności wymieniłbym jednym tchem: Park Narodowy Cilento, Zatokę Salerno stanowiącą część Morza Tyrreńskiego, góry przekraczające 1800 m n.p.m., stare średniowieczne wioski i miasteczka „obrastające" wzgórza i pagórki oraz, będącą dla wielu największą tamtejszą atrakcją, tradycje kulinarne oraz produkcji artykułów spożywczych. To przecież Cilento uważane jest za kolebkę sławnej z walorów smakowych i... zdrowotnych kuchni śródziemnomorskiej.
I wypunktowuje te walory. Park Narodowy Cilento – Parco Nationale del Cilento e Vallo di Diano jest drugim pod względem wielkości we Włoszech. Utworzono go dopiero w 1991 roku, a już w 7 lat później wpisany został na Światową Listę Dziedzictwa UNESCO. Z dużą różnorodnością krajobrazową: górami poprzecinanymi wąwozami z wartkimi rzekami zachęcającymi do kajakarstwa i rafftingu, nad którymi przerzucone są, nadal użytkowane kamienne starożytne i średniowieczne wiadukty i mosty.
Bo – dodaje – budownictwo i architekturę, podobnie jak specyficzny styl życia mieszkańców i ich wspaniałą kuchnię tworzyli i kształtowali najpierw osadnicy greccy, po nich Rzymianie, a następnie przybywający w ten region licznie benedyktyńscy mnisi. Wróćmy jednak do Parku. Są w nim też groty wapienne pełne nietoperzy. Rośnie w nim ponad 1800 gatunków roślin, wśród nich kilkanaście endemicznych. Niektóre z nich mają własne rezerwaty i obszary chronione.
Najsłynniejsza jest Dolina Orchidei w pobliżu miasteczka Sassano w której rośnie ponad 230 dzikich gatunków tych przepięknych kwiatów. Zakwitając wiosną, zamieniają ją w wielobarwne kwiatowe dywany. Bogate w drzewa: dęby, kasztanowce, buki, jodły i płożące się w najwyższych zalesionych partiach gór sosny, są tamtejsze lasy. Bogate w wysokogatunkowe grzyby, które wolno zbierać w Parku. A warto wiedzieć, że w kuchni włoskiej zajmują one znaczące miejsce. Na terenach rolnych natomiast są gaje cytrusowe i migdałowe, winnice i plantacje oliwek.
Uboższa jest parkowa fauna: sarny, wilki, kozice i świstaki oraz lisy. Sławne w skali światowej są tamtejsze groty z licznymi, wyjątkowo dużymi i barwnymi stalaktytami i stalagmitami, podziemnymi rzekami i jeziorami oraz olbrzymimi kawernami. Najsławniejsza i największa z tych grot – ponad 3 km trasy turystycznej, częściowo po wodzie, Grotte Dell Angello a Pertosa, stanowi równocześnie naturalną scenerię dla organizowanych w niej dużych spektakli teatralnych i operowych.
Zatoka Salerno charakteryzuje się skałami dochodzącymi do samego morza, ale z zatokami i piaszczystymi plażami nad kryształowo czystą, szmaragdową wodą. Z nadmorskimi miasteczkami, także o greckim rodowodzie. Parkiem Archeologicznym, średniowiecznymi zamkami i ich ruinami itp. Apeniny nadają Cilento górski i podgórski charakter, stanowiąc o jego atrakcyjności krajobrazowej i turystycznej. Z urokliwymi wąwozami, jarami rzeczkami i strumieniami oraz grotami. To idealne miejsce dla turystów spragnionych pięknych widoków, a zarazem spokoju.
Senior Giuseppe Orlando prezentując, także na przywiezionym filmie, kasety z którym otrzymali w prezencie wszyscy uczestnicy spotkania, region Cilente podkreślił, że promuje go, także wśród polskich touroperatorów, z własnej inicjatywy. Bo to naprawdę miejsce wyjątkowe, a mało znane. Z 80 km nadmorskich plaż, z dziesięcioma uprawnionymi do wywieszania niebieskich flag symbolizujących najczystsze wody. Są wśród nich plaże piaszczyste i kamieniste, nie brak wspaniałych miejsc do nurkowania. A także groty w nadmorskich skałach, do których można dostać się jedynie od strony wody.
Mówiąc o tamtejszej regionalnej kuchni podkreślił, że to w regionie Cilento narodziła się słynna, smaczna i zdrowa kuchnia śródziemnomorska. Oparta na warzywach, jarzynach, owocach i oliwie z oliwek oraz winie – z niewielką ilością mięsa. Badania przeprowadzone w latach 40-tych XX w. przez amerykańskiego profesora potwierdziły jej walory zdrowotne i wpływ na długowieczność korzystających z niej ludzi. Chcieliśmy – dodał – abyście mogli spróbować tej kuchni i naszych win, ale wysłany przez znaną firmę transport serów, wędlin i innych przysmaków Cilento oraz win gdzieś „zawieruszył się" między Włochami i Niemcami. Nasz gość przywiózł jednak ze sobą kucharza, który zdołał zaprezentować słynny, ręcznie robiony makaron z kechupem i przyprawami oraz sery. Wśród nich najlepszą włoską mozarellę.
To był jednak finał spotkania, już po prezentacji regionu. Podczas której dowiedzieliśmy się także, iż dla miłośników przyrody i kultury najlepszym terminem przyjazdów tam jest wiosna. Natomiast dla amatorów wypoczynku, również aktywnego nad morzem, okres od czerwca do sierpnia. Chociaż i inne okresy są dobre. Zwłaszcza jesień, kiedy woda w morzu jest jeszcze ciepła, plaże toną w słońcu, a turystów niewielu. Dodam od siebie, bo nie wszyscy o tym wiedzą, że w tradycji włoskiej sezon letni, chociaż to kraj klimatycznie tak różny od Polski, kończy się podobnie jak u nas pod koniec sierpnia, tuż przed rozpoczęciem roku szkolnego. Wówczas ceny spadają, część nadmorskich hoteli i sezonowych pensjonatów jest już zamykana, ale wypoczywać można fantastycznie.
Giuseppe Orlando poinformował nas, że do zadań jakie postawił przed sobą poza promocją walorów regionu Cilento należy też weryfikowanie jego oferty turystycznej. Która musi uwzględniać właściwy stosunek rozsądnej ceny do wysokiej jakości. Rozwinął ten temat odpowiadając na moje pytanie, na ile tamtejsze ceny porównywalne są z innymi, podobnymi regionami Włoch. Podkreślił, że są pewne rozbieżności w tej dziedzinie np. z Kalabrią. Gdzie ceny są niskie, ale i taka sama jakość usług. Bo turystyką zajmują się w niej nierzadko ludzie nie mający o niej pojęcia. Są tam również hotele – to w odpowiedzi na pytanie z sali o problemy ze strukturami mafijnymi – które czynne są przez 2 miesiące w roku, ale zarabiają ( chyba w domyśle: na papierze ) więcej niż podobne w Cilento przez cały rok.
Nasz region – zapewniał – gwarantuje wysoką jakość usług za rozsądną cenę. Np. przed szczytem sezonu – w maju i czerwcu, koszt pobytu jednej osoby w hotelu w systemie all inclusive, to u nas około 45 €/doba. Ostatnio, dzięki dofinansowaniom, upowszechnia się też agroturystyka. A są – dodał – u nas miejsca oferujące rzeczywiście miejscowe, wysokiej jakości, produkty i artykuły spożywcze. Spotkałem się, powiedział również, z polskimi touroperatorami. Część z nich zadeklarowała zainteresowanie regionem Cilento jako kierunkiem wyjazdów urlopowych polskich turystów. Mam nadzieję, że to spotkanie okaże się interesujące także dla was – dziennikarzy. Że spodoba się wam ( planowana jest tam podróż studyjna ) nasz region i pomożecie nam w promocji jego walorów. Nasz gość chyba nie tylko mnie przekonał, że Cilento warte jest zobaczenia i poznania.
{jumi [*6]}