wtorek, marzec 19, 2024
Follow Us
poniedziałek, 19 sierpień 2019 06:35

Bezdroża: Czechy Północne – Travelbook Wyróżniony

Napisane przez Cezary Rudziński
Oceń ten artykuł
(0 głosów)
Większość zawartych w nim informacji, nie mówiąc już o zdjęciach, jest cenna i może być turystom polskim bardzo przydatna. Większość zawartych w nim informacji, nie mówiąc już o zdjęciach, jest cenna i może być turystom polskim bardzo przydatna. mat.pras

W serii „travelbooków” Bezdroży ukazało się drugie wydanie przewodnika pod tym tytułem. Bardzo potrzebnego, gdyż kraj naszych południowych sąsiadów jest chętnie i licznie odwiedzany przez polskich turystów. 

A dla mieszkańców południowo – zachodnich regionów Polski stanowi także cel krótkich, również weekendowych wypadów. Oferuje bowiem mnóstwo pięknych krajobrazów, widoków i miejsc, niezliczone warte poznania miasta i miasteczka, zamki, pałace, świątynie oraz dobrą i w rozsądnych cenach kuchnię, o piwie i winach już nie wspominając, a także inne atrakcje. Przewodnik ten, podobnie jak inne z tej serii, jest ładnie wydany, bogato ilustrowany blisko 170 zdjęciami oraz 12 mapkami i planami. Zawiera też dwie większe wkładki tematyczne oraz 16 krótkich informacji oraz ciekawostek włamanych w tekst.

Niestety, jest on tylko wznowieniem pierwszego wydania, z jego błędami, pominięciami oraz innymi wadami. Czytając go zastanawiałem się czy jego redaktorzy, bo poza nimi wymienionych jest aż 6 autorów, co sugeruje, że stanowi on kompilację ich tekstów, chociaż raz uważnie spojrzeli na mapę państwa, którego atrakcjom turystycznym jest ten przewodnik poświęcony. I doszedłem do wniosku, że chyba jednak nie zadali sobie tego trudu. Inaczej nie potrafię wytłumaczyć faktu, że firmują swoimi nazwiskami tak oczywiste błędy, a nawet bzdury. 

Nieprzyjemnie jest mi oceniać tak ostro, zwłaszcza, że, poza jednym przypadkiem przewodnika innego wydawnictwa, który okazał się nieporozumieniem, nie krytykowałem jeszcze w ten sposób cudzej pracy autorskiej i redakcyjnej. A tylko w ostatnich latach napisałem i opublikowałem ponad 400 recenzji przewodników turystycznych oraz książek podróżniczych różnych autorów i wydawnictw. Ale Republikę Czeską znam nieźle, chociaż nie aż tak dobrze, jak na to zasługuje, z kilkudziesięciu do – i po niej – podróży i pobytów w ciągu już wielu dziesięcioleci. Na lekceważący stosunek do czytelników jestem zaś uczulony.

W tym przypadku do takiej oceny upoważniają mnie, niestety, fakty, które same mówią za siebie. Już tytuł przewodnika jest mylący. Co wynika chyba z częstego u nas traktowania nazw Czechy i Republika Czeska jako oznaczające to samo. W rzeczywistości jednak ta druga obejmuje nie tylko te pierwsze, ale również historyczne Morawy oraz czeski Śląsk. Tytułowe „Czechy północne” nie istnieją tam jako pojęcie w administracyjnym podziale kraju, co w tym przypadku nie jest zresztą najważniejsze. Nie ma ich również w tytułach rozdziałów przewodnika. 

Geograficznie można je rozumieć jako tereny w pobliżu granicy z Polską. A więc uwzględnione, chociaż nie nazwane w przewodniku kraje – to odpowiedniki naszych województw: ustecki, liberecki, karlovohradecki, pardubicki. Ale również na północy i zachodzie, chociaż graniczący tylko z Niemcami, karlowarski. Całkowicie jednak w tym przewodniku nieobecny, mimo iż leżą w nim trzy najsłynniejsze czeskie uzdrowiska: Karlowe Wary, Mariańskie Łaźnie i Franciszkowe Łaźnie. A ponadto sporo zabytkowych oraz szalenie ciekawych miejscowości, miejsc i zabytków, że wymienię chociażby Chlum i Loket. 

Ten jednak obszar, z przyczyn znanych chyba tylko redaktorom, został w przewodniku pominięty, chociaż jest w nim rozdział Czechy północno – zachodnie. Biorąc pod uwagę nie tylko Czechy, ale całą Republikę Czeską, to w jej północnej i północno – wschodniej części z naszym państwem graniczą też jej województwa: ołomunieckie i morawsko-śląskie. Pierwsze z nich, to północna część historycznych Moraw, drugie także, ale z czeskim Śląskiem. Natomiast w przewodniku wymyślono jakieś nieistniejące w rzeczywistości i administracyjnie „Morawy Środkowe”. 

Lokalizując w nich m.in. Brno, nieformalną współczesną gospodarczą stolicę Moraw i główne miasto województwa południowo morawskiego graniczącego z Austrią i Słowacją. To tak, jak gdyby w przewodniku po Polsce północnej uwzględnić Wrocław lub Kraków. W tych samych „Morawach środkowych” umieszczono też m.in. Kromierzyż, Zlin i Uherské Hradište (Węgierskie Grodziszcze) faktycznie znajdujące się w kraju zlinskim, na południowym wschodzie zarówno Moraw, jak i Republiki Czeskiej. 

A także… Ołomuniec (!), historyczną i nadal kulturalną stolicę całych Moraw oraz główne miasto kraju ołomunieckiego. Przy czym Zlinowi poświęcono zaledwie 18 wierszy jednoszpaltowego tekstu, mimo iż jest on bardzo ciekawy, a w momencie budowy (lata 20-te XX w.) fabryki obuwia Baty oraz słynnych osiedli robotniczych, był najnowocześniejszym miastem przemysłowym w Europie, stawianym za wzór urbanistom. Równocześnie pominięto m.in. odległy od niego o kilkanaście kilometrów Velehrad, od ponad tysiąca lat ważne „cyrylometodejskie” miejsce pielgrzymkowe.

Znane także z cennych poloników. Znajduje się w nim m.in. duży obraz Jana Matejki „Apostołowie Słowian” (św. św. Cyryl i Metody”, 1884) oraz przyniesiona na obchody tam tysiąclecia śmierci św. Metodego (1885) i podarowana przez pątników z Wielkopolski, wśród których był też autor tego obrazu, stara kościelna chorągiew. Jedną stronę której stanowi wyhaftowany wizerunek MB Częstochowskiej „Królowej Korony Polskiej”, a drugą fragment, z białym orłem, polskiej bojowej chorągwi spod Wiednia w 1683 r. Wymienione, to tylko najbardziej denerwujące mnie błędy i pominięcia w tym przewodniku. 

Czy więc należy go zdyskwalifikować? Ależ nie! Większość zawartych w nim informacji, nie mówiąc już o zdjęciach, jest cenna i może być turystom polskim bardzo przydatna. Tyle, że ich lokalizacja często wprowadza w błąd. Dlatego uważam, że ten przewodnik, bez gruntownego, fachowego przepracowania, nie powinien już być więcej wznawiany. A co we właśnie wydanym znajduje czytelnik – turysta? Tak jak w innych z tej serii, najpierw zachętę do poznania „Atrakcji Czech północnych”, rozumianych oczywiście, z powyższymi uwagami dotyczącymi ich lokalizacji, jako Republiki Czeskiej.

Wymienionych jest 5 obiektów sakralnych. Niewątpliwe wartych poznania, chociaż równie dobrze mogłyby to być inne, nie mniej ciekawe i atrakcyjne. Chociażby katedra św. św. Piotra i Pawła w Brnie, kościoły: św. Ducha w Hradcu Kralowe, Wszystkich Świętych w Litomierzycach, czy św. Idziego w Nymburku. Lub niesłusznie w ogóle pominiętego sanktuarium Nawiedzenia NMP na Svátým Kopečku (Świętej Górce), niemal na przedmieściach Ołomuńca. To samo można napisać o 5 obiektach na stronach „Najpiękniejsze zamki i pałace”. 

Chociaż nie mniej, a może i bardziej od nich, warte poznania są tam m.in. pałace arcybiskupie w Kromierzyżu i Ołomuńcu, czy zamki w Nachodzie lub Nowym Mieście nad Metują. Jest też 5 zabytków z Listy UNESCO. I po 4: „Cuda natury” oraz „Perły architektury użytkowej”. W dwu rozdziałach wstępnych: Informacje praktyczne i Informacje krajoznawcze, znajduje się to, co powinno w nich być i jest potrzebne turyście. Natomiast w części przewodnikowej opisy tamtejszych atrakcji podzielono na rozdziały: Morawy północne i Śląsk, Morawy środkowe, Czechy wschodnie, Karkonosze i skalne miasta, Czechy północno – zachodnie i Czechy środkowe. 

W każdym z nich znajduje się mapka opisywanego regionu oraz jego krótka prezentacja. A następnie informacje o wybranych miejscowościach w ich porządku alfabetycznym. Z króciutką historią, a także informacjami, co warto tam zobaczyć oraz turystycznymi i praktycznymi: noclegi, wyżywienie, czasami też np. winiarnie czy cykliczne wydarzenia. W górach proponowane są trasy zwiedzania, w przypadku muzeów i innych wartych poznania obiektów, wyróżnione wiśniowym kolorem czcionki informacje o tym, kiedy są otwarte, cenach biletów itp. 

Opisy dziejów oraz walorów miejscowości, obiektów i innych atrakcji są krótkie, tylko z najważniejszymi informacjami i faktami, ale rzetelne i przydatne dla czytelnika – turysty. W wielu przypadkach dotyczą również okolic, ich położenia i tego czym mogą zainteresować zwiedzających. Podobnie jest zapewne również w przypadku pozostałych informacji, także praktycznych. Tego, co prawda, nie mogłem sprawdzić, ale w dotyczących miejsc i obiektów, w których niedawno byłem, zgodne są z rzeczywistością.

Jak już wspomniałem, w przewodniku tym znajdują się dwie dwustronicowe wkładki tematyczne: „Po czesku w domu” oraz „Wąwóz Edmunda i Wąwóz Dziki” (W Czeskiej Szwajcarii). A także krótkie informacje włamane w tekst. Zarówno w rodzaju: „Dni wolne od pracy”, „Kalendarium historyczne” czy „Czechy w internecie”, jak i ciekawostki. M.in.: „Procesy czarownic”, „Brneńskie legendy”, „Ołomunieckie twarożki”, „Pierniki z Pardubic”, „O trutnowskim smoku”, „Lecznicze źródła”, „Ojcowie czeskiego przemysłu”. Na końcu znajduje się krótki słowniczek polsko – czeski oraz indeks.

 

CZECHY PÓŁNOCNE. Przewodnik Bezdroży z serii travelbooków. Praca zbiorowa. Wydawnictwo Helion, wyd. II, Gliwice 2019, str. 247, cena 26,90 zł. ISBN 978-83-283-5337-4

a