środa, kwiecień 24, 2024
Follow Us
×

Ostrzeżenie

JFolder::pliki: Ścieżka nie jest folderem. Ścieżka: /home/kur365/domains/kurier365.pl/public_html/images/23650.
×

Uwaga

There was a problem rendering your image gallery. Please make sure that the folder you are using in the Simple Image Gallery Pro plugin tags exists and contains valid image files. The plugin could not locate the folder: images/23650
poniedziałek, 25 kwiecień 2016 00:00

Podróże Globtrotera: Przez kraje Bałtów (2) Wyróżniony

Napisane przez Cezary Rudziński
Oceń ten artykuł
(0 głosów)
Podróże Globtrotera: Przez kraje Bałtów (2) Fot.: Cezary Rudziński

W drodze powrotnej do Warszawy, jadąc szerokim łukiem na wschód Estonii „zaliczyliśmy" także dawny zamek rycerzy zakonnych Biały Kamień, niemiecki Weißenstein – obecnie nazywa się Paide, uważany za serce Estonii, gdyż leży w jej centrum.


Zamek ten związany był również z naszymi dziejami. 30 września 1602 r. został bowiem zdobyty, na 6 lat, przez wojska polskie pod dowództwem hetmana Jana Zamoyskiego. Zaś niemal równo w dwa lata później, 25 września 1604 r. polskie wojska już pod dowództwem hetmana Jana Karola Chodkiewicza rozgromiły pod nim armię szwedzką. Poza pierwotnym planem podróży pojechaliśmy jeszcze do miasta Tartu, znanego u nas bardziej jako Dorpat. Drugiego pod względem liczby mieszkańców i znaczenia w kraju, „południowej stolicy" Estonii.

Dorpatczycy

To w nim, na znakomitym Uniwersytecie Dorpackim studiowało w końcu XIX i na początku XX wieku wielu – stanowili nawet po kilkanaście procent studentów – Polaków. Absolwentami tej uczelni byli m.in. przyszły profesor i prezydent RP Ignacy Mościcki, ostatni prezydent II RP Władysław Raczkiewicz, dr Tytus Chałubiński, badacz języków słowiańskich Ignacy Baudouin de Curtenay, sławni badacze Syberii Benedykt Dybowski i Aleksander Czekanowski, światowej sławy etnograf Bronisław Malinowski i wielu innych. Łącznie około 2,5 tysiąca naszych rodaków.
Studiowali w obowiązującym w nim wówczas języku niemieckim oraz po łacinie, mimo iż tereny estońskie wchodziły w skład imperium rosyjskiego. Dopiero w 1893 r. rozpoczęła się rusyfikacja tego uniwersytetu. Tytuł „dorpatczyka" miał wysoka rangę zarówno w Polsce będącej wówczas pod trzema zaborami, jak i Europie. A np. spośród niemieckich absolwentów wywodzili się późniejsi wybitni naukowcy, a nawet noblista. W powrotnej drodze przez Łotwę odwiedziliśmy też historyczne miasto i zamek Kieś – łotewskie Cēsis.

Kircholm – Sława polskiego oręża

Byliśmy również przejazdem, zatrzymując się tylko pod pamiątkowym kamieniem, bo niczego więcej wartego zobaczenia tam nie ma, w Kircholmie. Obecnie jest to miasteczko Salaspils odległe o nieco ponad 20 km od Rygi. Położone nad wielkim zalewem rzeki Dźwiny, utworzonym przez zaporę i elektrownię wodną. Pod wodą znalazła się większość dawnego pola sławnej bitwy oręża polskiego, która przeszła do światowej historii wojskowości. Dowodzący w niej niespełna 4–tysięcznymi wojskami polsko – litewskimi hetman Jan Karol Chodkiewicz dosłownie rozgromił kilkakrotnie liczniejszą armię szwedzką.
Dowodzoną przez samego króla Karola IX Sundermańskiego. Zaskoczona została ona manewrem polskiej jazdy ciężkiej – husarii. Po raz pierwszy ruszyła ona do boju jadąc w nowym szyku: początkowo wolno, z dużymi odstępami między rycerzami, a następnie przyspieszając aż do galopu, równocześnie zaś zwierając szeregi tak, że pędzili oni „strzemię w strzemię" tworząc pancerny klin, który zmiótł szwedzką obronę. W bitwie tej zginęło około 100 żołnierzy polskich i... połowa armii szwedzkiej, czyli 7-9 tys. żołnierzy, w tym wielu podczas panicznej ucieczki. Karol IX uratował się tylko dzięki temu, że rajtar Henryk Wrede oddał mu swojego konia.

Senamiestyje – kowieńska Starówka

Przypłacił to życiem, ale stał się łotewskim bohaterem narodowym. Obecnie na miejscu przy szosie obok wałów zalewu, z którego najprawdopodobniej dowodził Chodkiewicz, stoi wielki kamień narzutowy z tekstem na tablicy w językach łotewskim i polskim: „Tu 27 września 1605 r. w jednej z większych w historii nowożytnej bitwie pod Kircholmem (Salaspils) wojska Korony Polskiej i Wielkiego Księstwa Litewskiego z udziałem sił Księstwa Kurlandii pod dowództwem hetmana Jana Karola Chodkiewicza pokonały przeważające siły szwedzkie króla Karola IX. Rząd Rzeczypospolitej Polskiej".

{gallery}23650{/gallery}
Ponownie jadąc przez Litwę nocowaliśmy w Kownie. Następnego dnia zwiedzając jego Senamiestyje – Starówkę i najciekawsze zabytki. Byłem w nim w ciągu już ponad półwiecza kilkakrotnie. Ale pierwszy raz wewnątrz kościoła św. Jerzego, jednego z największych ceglanych gotyckich na Litwie. Jeszcze niedawno można go było oglądać tylko z zewnątrz. Zamieniony w czasach komunistycznych na jakiś magazyn, ma bowiem bardzo zdewastowane wnętrza. Zachowały się w nim jednak barokowe malowidła i część wyposażenia w tym stylu. Świątynia jest w remoncie, który zapewne potrwa długo, gdyż skala zniszczeń jest ogromna.

Klasztor w Pożajściu

Ostatnim akordem tej podróży był zespół klasztorny w Pożajściu pod Kownem, na brzegu „Morza Kowieńskiego" – zalewu na Niemnie. Również w nim byłem już parokrotnie, po raz pierwszy, gdy dzięki uprzejmości przeoryszy – Polki – oglądać można było w półmroku, bo oświetlenie nie działało, bardzo zniszczone wnętrza klasztornego kościoła p.w. Nawiedzenia NMP. Podczas następnych zaś wizyt postępy w pracach rewaloryzacyjnych. Obecnie we wnętrzach są już one zakończone i efekty tego są zachwycające. Na odnowienie czekają natomiast ściany zewnętrzne i wieże.
Pełnym blaskiem lśni natomiast część obiektów dawnego klasztoru przed wejściem na wewnętrzny plac kościelny zamienionych na hotel. Ale i o tym zabytku, podobnie jak o kowieńskich, napiszę wkrótce osobno po uporządkowaniu notatek i ponad 1,5 tys. zdjęć, jakie zrobiłem w trakcie tej bardzo ciekawej podróży. Podczas której dopisała nam, z jednym kilkugodzinnym wyjątkiem, gdy znaleźliśmy się w strefie opadów, wspaniała słoneczna pogoda. Chociaż temperatury, przeważnie w granicach 4-6ºC, nie rozpieszczały nas. A w niektórych miejscach nadal leżały płaty starego śniegu.

a