Tego dnia pojawiło się wiele nowych koncepcji, gdzie i jak można wyjechać. Jednak uczestnicy wyprawy wciąż pragnęli zwiedzić Izrael. W związku z tym już parę dni później wykupili kolejne bilety i we środę 2 maja znów znaleźli się na lotnisku.
„Zbiórka na Okęciu o 7 rano, bo linia życzy sobie, by być 3 godziny przed wylotem. Szczegółowe wypytywanie, wszystko nagrywane i pewnie przesyłane do centrali do dalszej analizy." – pisali uczestnicy na blogu z wyprawy po Ziemi Świętej, nad którą patronat objął portal Kurier365.pl.
„Po przylocie musimy się przedostać do Jerozolimy. Będziemy jechać po ciemku, no, chyba że zdecydujemy się skorzystać z voucherów na wypożyczenie samochodu, które podarował nam El Al. Ale wtedy nie moglibyśmy w samolocie spróbować izraelskiego wina. Może z Kany Galilejskiej." – czytamy dalej na blogu.
Samochodu nie wypożyczyli, ale część uczestników drogę z lotniska w Tel Awiwie do Jerozolimy pokonała autostopem. Choć odcinek nie był długi – 50 kilometrów – to jednak duża różnica wysokości dała się podróżnikom we znaki. Dlatego też trasę, którą zaplanowali na 4 godziny, pokonali w 8 godzin. Tak więc rowerzyści dotarli do Jerozolimy późną nocą.
Miejmy nadzieję, że cudowności Jerozolimy wynagrodzą cyklistom trudy ich podróży. W końcu trzy religie mają tu swe miejsca święte. Jest tu Bazylika Grobu Pańskiego, Ściana Płaczu i Meczet na Skale. Otoczone otomańskimi murami Stare Miasto dzieli się na cztery dzielnice: żydowską, ormiańską, chrześcijańską i muzułmańską. W mieście znajduje się też wiele interesujących muzeów, do których uczestnicy wyprawy na pewno będą chcieli zajrzeć. Wśród nich jest słynny instytut Yad Vashem.
W Jerozolimie uczestnicy wyprawy Stowarzyszenia Welocypedy.pl spędzą trzy dni. Potem ruszają w dalszą drogę – przez pustynię i miejsca święte. Blog z ich wyprawy można znaleźć tutaj.
{jumi [*6]}