Jak to się stało, że zamieszkałaś w Argentynie?
Jest to związane z historią naszej rodziny. Moja Mama Delfina Krasicka z domu Orłowska urodziła się w Argentynie, ale wyjechała i zamieszkała w Warszawie. Ja odwrotnie, urodzona w Warszawie przeniosłam się do Buenos Aires w 1990 roku. Byłam na czwartym roku iberystyki na UW. Gdy zostałam magistrem osiadłam na stale w Buenos.Na te decyzje wpłynął fakt ze mam tutaj rozległą rodzinę no i to, że zakochałam sie w moim obecnym mężu.
Czym rożni się życie w Buenos Aires od tego w Warszawie?
Najważniejsza dla mnie różnica to łagodniejszy klimat. W Argentynie właściwie przez cały rok jest ciepło i świeci słońce. Lata sa upalne, zimy bez śniegu. Trochę trudniej żyje się w Buenos, bo to bardzo duża metropolia. Pewnie o uciążliwości korków nie trzeba mówić warszawiakom... Ale miasto jest piękne i urozmaicone architektonicznie, czym zachwycają się turyści. Chociaż bywa niebezpiecznie. W Warszawie czułam się zdecydowanie bezpieczniej.
Czym różnią się Polacy od Argentyńczyków?
Argentyńczycy są bardziej otwarci i spontaniczni, mówią sobie dużo miłych słów bez okazji. Pierwsze podejście jest zawsze życzliwe i na „tak". W Polsce jest więcej nieufności, ale z drugiej strony ludzie w Polsce chyba bardziej poważnie traktują relacje miedzyludzkie i dlatego polskie znajomości i przyjaźnie są bardziej pogłębione.
Jakie zwyczaje są najbardziej typowe w Argentynie?
Tutaj ludzie żyją w wielopokoleniowych rodzinach. Lubią się spotykać i celebrować te spotkania. Późnym wieczorem gromadzą się na „asado" czyli posiłek składający się głównie z grilowanego mięsa. Czasami wybierają się na tzw „milongi", czyli w miejsca gdzie można tańczyć tango. To częsty sposób spędzania wolnego czasu. A np. Boże Narodzenie, które wypada na początku lata, jest fiestą , inauguracją wakacji. Ale jest też tradycja choinki i prezentów bożonarodzeniowych.
Tęsknisz za Polska?
Tęsknię za złotą polską jesienią, Łazienkami, Kampinosem i jeszcze Nowym Światem. Zawsze chętnie do Warszawy powracam.