Wydrukuj tę stronę
środa, 29 sierpień 2012 09:49

Ukraina: Międzybuż – zapomniana twierdza kresowa Wyróżniony

Napisane przez Cezary Rudziński
Oceń ten artykuł
(0 głosów)
Ukraina: Międzybuż – zapomniana twierdza kresowa Fot.: Cezary Rudziński

Z betonowego mostu przez rzekę Bużek roztacza się widok na stojącą na wzgórzu, za nadrzecznymi łąkami, starą kresową twierdzę Międzybuż. Dziś praktycznie zapomnianą, choć w naszych dziejach odegrała ona znaczącą rolę, lecz nie była aż tak sławna, jak te w Kamieńcu Podolskim czy Chocimiu.

Jej nazwa jest błędnie pisana w niektórych polskich publikacjach, a nawet w przewodnikach jako Międzybóż. Nie pochodzi ona bowiem od boga, lecz od nazw rzek Boh i Bużek i niegdyś brzmiała Międzybuże. Most na którym stoję, znajduje się po północno-zachodniej stronie śluz, dzięki którym regulowany jest poziom wody w tej krótkiej, zaledwie kilkudziesięciokilometrowej długości rzeczce, nieco powyżej jej ujścia do Bohu. Stworzony w ten sposób niewielki, wąski ale kilkunastokilometrowy zalew obfituje w ryby. To prawdopodobnie z niego pochodziły te wspaniałe, wędzone, które kupowaliśmy w przydrożnej hali około 2 km wcześniej. Twierdza, początkowo drewniany ruski gród, zbudowana została na wzgórzu, w widłach tych dwu rzek.

 

Rodowód od Latopisu Ipatiewskiego 

Pierwsza wzmianka o grodzie pojawiła się w Latopisie Ipatiewskim w 1146 roku. Już wówczas był on nieźle umocniony. Zbudowany w strategicznym punkcie, którego znaczenie wzrosło, gdy znalazł się on w rękach najpierw wielkoksiążęcych litewskich, a następnie polskich. Tu zbiegały się bowiem dwa szlaki najazdów tatarskich na kresy Rzeczypospolitej. Międzybuż należał początkowo do Rurykowiczów władających Rusią Kijowską, zaś od końca XII w. do księstwa Halicko-Wołyńskiego. Później, według źródeł ukraińskich, do Ziemi Bołochowskiej, gdzie głównym zajęciem mieszkańców było rolnictwo. To ich oskarżał i chciał ukarać książę Danyło za zdradę. Zarzucał im, że gdy znaleźli się w jarzmie tatarsko-mongolskim, to... karmili najeźdźców. W obronie rolników stanął podobno legendarny pieśniarz Mitus, odmawiając - na znak protestu - opiewania osiągnięć księcia. Według zapisów niektórych kronikarzy zapłacił za to głową. Międzybuż nie obronił się w 1241 roku przed najazdem Złotej Ordy, ale został po nim odbudowany i dodatkowo umocniony.
Ziemie te oraz okoliczne grody zdobył na początku XIII w. Wielki Książę Litewski Olgierd i przekazał w 1331 roku swoim synowcom, książętom Koriatowiczom. To oni wznieśli na miejscu drewnianego obronny zameczek kamienny., który po przyłączeniu Podola do Polski, stał się twierdzą królewską. „Oddawany bywał – czytam w obszernym opisie tego miasteczka i zamku w tomie VI „Słownika Geograficznego Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich", wydanym pod koniec XIX w. – w czasowe władanie tak zwanym nadgranicznym starostom, ludziom rycerskiego animuszu, zawsze gotowym z orężem w ręku na spotkanie nieproszonych gości.".

 

W dobrach Sieniawskich

W połowie XVI wieku międzybużska twierdza stała się własnością możnego rodu Sieniawskich, który wydał wielu ludzi zasłużonych dla kraju i sprawujących w nim wysokie urzędy. Hetman Mikołaj Sieniawski tak rozbudował i umocnił zamek, że zdołał go, z niewielką załogą, obronić w 1566 roku przed oblężeniem licznej tatarskiej ordy. „Zasłużona dla kraju – czytam dalej w tymże słowniku – rodzina Leliwitów Sieniawskich zrozumiała znaczenie z natury obronnej miejscowości, położonej naówczas na linii strategicznej zagonów tatarskich, w przyszłości zaś zbuntowanej czerni kozaczej i często z nią sprzymierzonych zastępów obcych.".
Poczynając od 1648 roku, przez kilkanaście lat zamek znajdował się w rękach kozaków Bohdana Chmielnickiego i jego dowódców. W dziejach twierdzy odnotowano również epizod związany z siedmiogrodzkim księciem Gőrgym (Jerzym) II Rakoczym, który  schronił się w nim po klęsce zadanej mu w 1656 r. przez hetmana Stefana Czarnieckiego. Inny epizod dotyczy kozackiego hetmana Petra Doroszenki. W 1666 roku poddał się on tureckiemu sułtanowi, mając nadzieję utworzyć pod jego protektoratem niezależną od Rosji (i Polski) Ukrainę. Twierdzę przed oblężeniem turecko-tatarsko-kozackim udało się Polakom jednak wówczas obronić. Dopiero po traktacie buczackim w 1671 roku, gdy Polska musiała na 29 lat oddać Turkom Kamieniec Podolski i kawał ziem na lewym brzegu Dniestru, orda tatarska chana Mengli-Giereja wspólnie z Kozakami Doroszenki, zajęła, prawdopodobnie w lecie 1672 roku, także Międzybuż. Władający nim Turcy zdążyli zbudować meczet oraz powiększyć i ozdobić zamek w stylu wschodnim. Zwycięstwo wiedeńskie Jana III Sobieskiego zmieniło sytuację również na polskich kresach. Sieniawscy wrócili na zamek, chociaż ostatni z ich rodu po mieczu, który odziedziczył Międzybuż w 1684 roku, nie zapisał się dobrze ani w dziejach rodziny, ani Polski.

{gallery}8920{/gallery} 

"...bez talentu i  instynktów politycznych"

„...Adam Mikołaj Sieniawski – czytam dalej w słowniku – kaszt.(elan) krak.(owski), hetman w.kor., stały adherent i partyzant Sasów, sprzymierzeniec i osobisty przyjaciel Piotra W(wielkiego). Dumny możnowładza, bez talentu i instynktów politycznych, marzący o koronie polskiej, strawił życie na intrydze lub bratobójczej wojnie...". Po jego śmierci w 1726 r. olbrzymia fortuna Sieniawskich przypadła jedynej spadkobierczyni, córce Zofii, wówczas żonie hetmana polnego litewskiego Stanisława Denhofa. Wyszła ona w 1730 r. ponownie za mąż za Augusta Aleksandra ks. Czartoryskiego, wojewodę ruskiego i aż do pierwszej konfiskaty przez władze carskie w 1795 roku oraz ostatecznej po 1831 r. twierdza i miasteczko weszły w skład dóbr tego rodu. Międzbuż przeżywał wówczas okres świetności. Miasto w 1778 r. miało 706 domów, żyli w nim kupcy i rzemieślnicy, a w okolicach szlachta w majątkach i mająteczkach. Ale był to już okres postępującej agonii I Rzeczypospolitej. Od września 1790 do lipca 1791 roku zamek z 14 tys. wojska różnych broni był siedzibą Tadeusza Kościuszki i jego sztabu. W 1814 roku ks. Adam Czartoryski podarował zamek na szkołę powiatową. Po 1831 r. została ona zamknięta, a miasteczko wraz z regionem zamienione zostało w carską osadę wojenną z zarządem wojskowym. I coraz bardziej podupadało.
„...w 1868 r. (liczyło) – jeszcze raz zacytuję słownik – 579 (domów), obecnie zaś (lata 80. XIX w.) 510 dm,. 5014 mk. (mieszkańców), w tej liczbie 710 mieszczan chrześcijan, 2000 żydów; resztę (2034 – nie sumuje się to, prawdopodobnie był to tzw. czeski błąd i powinno być 2304, ale cytuję za oryginałem) stanowią dawniejsi koloniści wojenni (posieleńcy), dziś włościanie. Dwie cerkwie paraf. i 2 filial(ne),. kościół kat. paraf., synagoga, ratusz mur. z kilkudziesięcioma sklepami w około, dawnych sięgający czasów, kilkanaście murowanych domów zajezdnych i kamienic, 2 apteki. Zarząd polic.(yjny), urząd gm.(iny), st.p.(ocztowa)... Mieszczanie trudnią się wyprawą skór, tkactwem i drobnym handlem; żydzi nadto prowadzą dość obszerny handel zbożem i drzewem..".

 

Co pozostało z dawnej świetności?

Pałac na terenie twierdzy przez lata był rezydencją carów Mikołaja I i Aleksandra II, gdy przyjeżdżali na jesienne manewry wojskowe na Podolu. Odnotuję jeszcze dwa fakty niesłychanie ważne dla ortodoksyjnych Żydów. To tu przez wiele lat mieszkał, działał i zmarł twórca chasydyzmu, cudotwórca i uzdrawiacz, cadyk Izrael Ben Elizer (1700-1760) nazywany Baal Szem Tow – Panem Dobrego Imienia. Tu urodził się jego prawnuk, inny sławny chasydzki cadyk, Nachman z Bracławia (1772-1811).

Dziś Międzybuż jest zapyziałą, niespełna dwutysięczną osadą typu miejskiego, której największą atrakcją są zakonserwowane ruiny (zamek bardzo ucierpiał podczas obu wojen światowych) twierdzy przekształconej w muzeum. Zajmuje ona 1365 m², a mury otaczające ją sięgają wysokości 21 metrów. Zachowała się również brama twierdzy, a wewnątrz ruiny XVI–wiecznego pałacu w południowo-zachodniej części oraz kaplicy zbudowanej w 1586 roku przez Rafała Sieniawskiego, kasztelana kamienieckiego. Po rozsypaniu się ze starości i rozebraniu drewnianego kościoła w mieście, pełniła ona przez pewien czas, do 1632 r. tj. zbudowania nowego, kamiennego, funkcję kościoła parafialnego. Również ten kościół, p.w. św. Trójcy, wzniesiony w pobliżu twierdzy ze środków Hieronima Sieniawskiego, jest w ruinie. A był on - jak wynika ze starych informacji - zbudowany na planie krzyża, piękny i bogato zdobiony. Jednonawowy, ale z dziesięcioma ołtarzami i sklepieniem ozdobionym sztukaterią, pokryty gontami, kopuła zaś blachą. Murowaną dzwonnicę ufundował w 1812 roku ks. Adam Czartoryski. W ołtarzu głównym znajdował się obraz pędzla Baciarellego, przedstawiający grupę patronów rodów Sieniawskich i Czartoryskich: św. św. Hieronima, Mikołaja, Rafała i Adama. I tyle pozostało ze sławnej przeszłości. Ale będąc w tych stronach, czy np. jadąc przez Lwów i Tarnopol do Kamieńca Podolskiego i Chocimia, warto nadrobić kawałek drogi kierując się przez miasto Chmielnicki i wpaść, bo to już bardzo blisko, do Międzybuża.

{jumi [*6]}

Artykuły powiązane

© 2019 KURIER365.PL