Fakhfakh spotkał się z przedstawicielami kierownictwa polskiej administracji turystycznej, branży oraz z dziennikarzami. Zaczął od przypomnienia, że jego kraj przeżywa burzliwy okres przechodzenia od dyktatury do demokracji oraz odbudowy kraju. Będzie to proces długotrwały, ale to, co zostało już dokonane, należy ocenić pozytywnie.
W wyborach parlamentarnych w październiku zeszłego roku większość – 89 na 217 miejsc w tunezyjskim Zgromadzeniu Narodowym zdobyła islamska, konserwatywna partia Ennahda, której i on jest członkiem. Jej liderzy zapowiedzieli po wyborach, że nie zamierzają w żaden sposób naruszać świeckiego charakteru Republiki Tunezyjskiej. W koalicji rządowej jest także Kongres pour la République – Kongres na Rzecz Republiki oraz Ettakatol – Demokratyczne Forum na rzecz Pracy i Wolności. Te główne partie podzieliły między siebie najważniejsze urzędy państwowe.
Prezydentem wybranym przez parlament został Moncef Marzouki z centrolewicowej CPR, premierem Hamadi Jebali – sekretarz Ennhady, zaś Przewodniczącym Zgromadzenia Konstytucyjnego - Mustapha Ben Jaafar z partii Ettakatol.
Według ministra turystyki Tunezja jest krajem bezpiecznym. W roku ubiegłym kraj ten gościł prawie 5 milionów zagranicznych turystów, w bieżącym - już 1,4 miliona i nie było żadnych incydentów. Spokojnie przebiegło także wielkie żydowskie święto z udziałem 2,5 tysiąca wiernych w znanej synagodze na wyspie Dżerba.
Elyes Fakhfakh stwierdził jednak, że w rewolucyjnym 2011 roku liczba gości zagranicznych spadła w porównaniu z rokiem poprzednim o 30,7 %. W przypadku turystów europejskich ogółem był to ogromny, bo ponad 44 procentowy spadek. Ale Polaków przyjechało tylko o 35,6 % mniej.
Jednym z celów, jakie stawia sobie ministerstwo oraz Tunezyjski Urząd ds. Turystyki jest znaczne zwiększenie liczby przyjazdów turystów polskich.
Tunezja więc rozszerza swoją ofertę turystyczną. Oprócz wypoczynku na 1000-kilometrowych wybrzeżach śródziemnomorskich proponuje także bogaty program poznawania liczącej z górą trzy tysiąclecia cywilizacji i kultury. Ma przecież korzenie kartagińskie, rzymskie i arabsko–muzułmańskie. Tunezja była też jednym z dwu najważniejszych w Afryce Północnej centrów imperium otomańskiego.
Potwierdzeniem informacji ministra o rozszerzeniu oferty poznawania zabytków, krajobrazów i przyrody Tunezji są wydane ostatnio publikacje w języku polskim. Są one bezpłatne, bogato i ciekawie ilustrowane, a prezentują nie tylko miejscowości oraz miejsca znane i chętnie odwiedzane przez turystów polskich, jak Susę, Yasmine Hammamet, Tunis czy oazy, ale również leżące w głębi kraju Sbeitlę i Kasserinę, Sfax i w ogóle Wyspy Kerkenna, Wielkie Południe oraz Wybrzeże Kartaginy. Foldery te nie tylko informują o przeszłości, zabytkach, kulturze, czy współczesności, ale zawierają również konkretne propozycje wycieczek.
Do odwiedzania Tunezji zachęca nie tylko rozpoczęta w Polsce w maju kampania promocyjna kraju, ale i wydany po polsku w kieszonkowym formacie, także bezpłatny, informator „Tunezja. Kraj Wielkiego Serca. Zostań naszym gościem" zawierający mnóstwo faktów i danych na temat aktualnej oferty turystycznej.
{gallery}7527{/gallery}
Turystyka jest bowiem jednym z filarów gospodarki tunezyjskiej i szczególnie ważnym jej działem. Bezpośrednio i pośrednio pracuje w niej około 400 tysięcy ludzi, wypracowując 7,5 % PKB. W 2010 roku dochody Tunezji z turystyki wyniosły 1,852 miliona euro, co stanowiło jedną piątą jej wpływów w walutach obcych.
W kraju jest ponad 700 hoteli z ponad 200 tysiącami łóżek, 11 terenów golfowych, ośrodki spa i wiele innych atrakcji dla turystów. Jednym z głównych, wymagających rozwiązania problemów tunezyjskiej turystyki jest usprawnienie ruchu lotniczego. Właśnie toczą się rozmowy na temat tzw. „otwartego nieba".
Z informacji przedstawionych przez ministra wynika, że sytuacja w turystyce wraca do normy. Świadczy o tym m.in. fakt, że w pierwszym kwartale tego roku Tunezję odwiedziło ponad 938 tysięcy turystów, co stanowiło niemal 53 % wzrost w porównaniu z analogicznym okresem z zeszłego roku. Można więc oczekiwać, że w tym roku również więcej Polaków usłyszy, wysiadając z samolotów na tunezyjskich lotniskach przyjazne „Marahab!" – „Witamy!"
{jumi [*6]}