niedziela, listopad 10, 2024
Follow Us
sobota, 12 październik 2024 10:18

Ojcowski Park Narodowy: zamki, Maczuga Herkulesa i pstrągi Wyróżniony

Napisane przez
Oceń ten artykuł
(0 głosów)
Piękno Doliny Prądnika przyciągało ludzi już w XIX w Piękno Doliny Prądnika przyciągało ludzi już w XIX w Cezary Rudziński

Ojcowski Park Narodowy jest najmniejszym, zajmuje tylko 21,46 km², pod względem powierzchni wśród 23 istniejących w Polsce. Ale ze względu na piękno przyrody i krajobrazów, bogactwo przeszłości, zabytki oraz bliskość Krakowa, jest bardzo popularny.

Położony jest na Wyżynie Olkuskiej, na południu Jury Krakowsko – Częstochowskiej, obejmuje środkową część Doliny Prądnika i część Doliny Sąspowskiej z przyległymi do mich terenami.

Docenione piękno Doliny Prądnika

Piękno Doliny Prądnika przyciągało ludzi już w XIX w. Ponieważ w sposób rabunkowy wycinano tutejsze lasy oraz rozkopywano jaskinie wydobywając z nich na potrzeby rolnictwa odchody nietoperzy, podjęto działania na rzecz ochrony tych miejsc. Wykupywano tereny, a założona z inicjatywy powieściopisarza Adolfa Dygasińskiego (1839-1902) spółka akcyjna kupiła zamek w Pieskowej Skale. Pod koniec XIX w. założono w Ojcowie regionalne muzeum. Projekt utworzenia        tu rezerwatu przyrody powstał już w 1924 roku. Ale park narodowy, jako szósty w Polsce, powstał dopiero w 1957 r.

Na jego terenie znajdują się nie tylko rzadkie i nieźle przebadane gatunki flory i fauny, malownicze miejsca z wapiennymi skałami – ostańcami, z których najsłynniejsza jest Maczuga Herkulesa, ale popularne także Igła Deotymy, Rękawica, Panieńskie Skały i kilka innych, a także takie miejsca jak skalna Brama Krakowska oraz dwa zamki: Ojcowski i Pieskowa Skała. Ostatnio do listy tutejszych atrakcji dołączyła hodowla i ratowanie gatunku ojcowskich pstrągów. Wspomniałem o bogatej przeszłości tych terenów. Archeolodzy w trakcie badań znaleźli liczne ślady życia tu ludzi prehistorycznych.

Już 120 tysiecy lat przed naszą erą

I to baardzo stare. Nie miejsce tu na wykład z archeologii, wspomnę więc tylko, że w Jaskini Ciemnej bytowali ludzie kultury aszelskiej 120-115 tys. lat p.n.e.! Natrafiono w niej, a także w jaskini Koziarnia, na ślady bytowania ludzi pięciu kultur – plemion wędrownych myśliwych polujących w latach 70-54 tys. lat p.n.e. na mamuty, tury, niedźwiedzie jaskiniowe, a nawet renifery. W Jaskini Nietoperzowej i nie tylko w niej natrafiono na liczne narzędzia krzemienne wyrabiane przez ludzi kultury jerzmanowskiej około 36 tys. lat p.n.e. W jaskini Maszyckiej znaleziono zdobione narzędzia ludzi kultury magdaleńskiej sprzed 13-12 tys. lat p.n.e.  

I mnóstwo śladów ludzi kilku kultur ze starszej i młodszej epoki kamiennej. Później epoki brązu i żelaza. Z czasów nam bliższych, już historycznych wiadomo, że wieś Ojców, od której nazwę otrzymał park, istniała na pewno w roku 1370, wcześniej jako osada przy zamku. W miejscu, w którym we wcześniej epoce żelaza była osada kultury łużyckiej zniszczona prawdopodobnie przez najazd Scytów. Zachowany do naszych czasów zamek w Ojcowie wzniesiono, jako warownię Ociec – w ówczesnym języku polskim Ojciec w systemie obronnym Orlich Gniazd w latach 1354-1370 na polecenie Kazimierza Wielkiego.

Ruiny ojcowskiego zamku

A jego nazwa miała, według tradycji, upamiętniać ojca tego monarchy, króla Władysława Łokietka. Dzieje tego zamku, to długa i ciekawa historia kolejnych właścicieli, rozbudów, przebudów, zniszczeń i kolejnych odbudów. Wśród jego posiadaczy m.in. przez 20 lat, 1536-1556, była królowa Bona. Później inni właściciele, niezbyt dbający o budowlę. Wiadomo np., że w roku 1620 był on zrujnowany, ale został odbudowany na ruinach gotyckiego. Nie został zniszczony podczas potopu szwedzkiego, miał nawet okresy świetności. Do końca istnienia I Rzeczypospolitej, roku 1795, zamek ten był siedzibą starostwa niegrodowego.

W 1802 r. został opuszczony, później częściowo rozebrany, gdyż mury groziły zawaleniem. Pozostała tylko wieża, brama i dolne partie murów obwodowych. W 1859 r. kolejny właściciel z kamienia pochodzącego z rozbiórki wybudował hotel „Kazimierz” i restaurację „Łokietek”. Po przejęciu Ojcowa pod koniec XIX w przez Ludwika Krasińskiego, chciał on zamek odbudować, ale skończyło się na zamiarach. Pierwsze prace remontowe wieży przeprowadzono dopiero w latach 1912-1914 pod rządami Marii Ludwiki Krasińskiej, ale została ona uszkodzona w 1914 r. podczas I wojny światowej. Naprawiono ją w 1935 r. wzmacniając również mury przy bramie.

Pieskowa Skała

Po II wojnie światowej dopiero w latach 1958-1963 zamek przebadano i rozpoczęto prace zabezpieczające ruiny. Obecnie należy on do Ojcowskiego Parku Narodowego, którego kierownictwo w miarę posiadania środków oraz dotacji europejskich wykonuje prace remontowo – rewaloryzacyjne. Od 2020 roku do zwiedzania udostępniono nie tylko basztę obronną i pomost widokowy, ale również plac zamkowy ze studnią oraz wzgórze przed basztą. Kontynuowane są dalsze prace zabezpieczające ruiny i odbudowa niektórych fragmentów zamku. Jest on dostępny przez cały rok.

Nieco inaczej potoczyły się losy drugiego zamku na terenie OPN: późnorenesansowego Pieskowa Skała, a zwłaszcza jego obecny wygląd i rola. Po raz pierwszy wspomniany został, jako Peskenstein, w dokumencie Władysława Łokietka z roku 1315. Jak się przypuszcza, nazwa ta pochodziła od imienia pierwszego właściciela o imieniu Piotr, które w średniowieczu używano jako Peszek. Ale zamek gotycki, który po przebudowach możemy oglądać obecnie, wzniesiono najprawdopodobniej dopiero w I połowie XIV w. na polecenie króla Kazimierza Wielkiego, jako jeden z elementów obronnego systemu Orlich Gniazd.

Burzliwe dzieje

Składał się on z części górnej, nie zachowanej do naszych czasów oraz dolnej. Przez blisko 2,5 wieku był on siedzibą rodu Szafrańców, z którego pochodził m.in. krakowski wojewoda Piotr Szafraniec. Ale niektórzy z jego potomków zajęli się zbójectwem napadając na kupców na przechodzącym przez Dolinę Prądnika trakcie między Krakowem i Śląskiem. Skończyło się to ścięciem prawnuka wojewody, Krzysztofa Szafrańca, w roku 1484. Zamkiem władali jednak nadal inni przedstawiciele roku, przebudowując go w latach 1542-1580 na rezydencję renesansową.

W XVII w. dobudowano do niej system fortyfikacji, który jednak nie oparł się Szwedom podczas Potopu, gdyż został przez nich zniszczony w 1655 r. Po odbudowie spłonął  w 1718 roku. Ponownie odbudowany został w 40 lat później na siedzibę rodu Wielopolskich. Najstarsza jej część, wysoki zamek, została jednak zniszczona w kolejnym pożarze w roku 1850. Wówczas już od 8 lat właścicielem Pieskowej Skały był hrabia Jan Mieroszewski i jego następcy w rodzie. W czasie powstania styczniowego w 1863 r. zamek zajęli i ograbili Rosjanie. Kolejny spadkobierca z rodu podjął w nim prace remontowe, ale… roztrwonił majątek i musiał zamek sprzedać.

Apel Adolfa Dygasińskiego

Nowy, a zarazem ostatni jego prywatny właściciel, także jednak zbankrutował i w 1902 r. zamek trafił na licytację. Wspomniany już Adolf Dygasiński wystosował apel o ratowanie tej perły polskiego renesansu. Powstało Towarzystwo Akcyjne Pieskowa Skała, które kupiło zamek za 60 tys. rubli. Po II wojnie światowej przejął go Skarb Państwa i po generalnej renowacji utworzył w nim oddział Państwowych Zbiorów Sztuki na Wawelu. Znajduje się w nim stała ekspozycja „Przemiany stylowe w sztuce europejskiej od średniowiecza do połowy XIX wieku”.

W kryptach zaś sarkofagi rodu Sieniawskich z XVII w. Pierwotnie znajdowały się one w kaplicy rodowej w Brzeżanach na Podolu, obecnie w Ukrainie, ale wywiezione zostały do Krakowa w 1920 r. podczas wojny z bolszewikami. Na szczęście, bo tamtejszy kościół i kaplica zostały po 1945 r. kompletnie zdewastowane. Ten piękny zamek położony na zboczu góry świetnie jest widoczny z przebiegającej poniżej niego drogi. W pobliżu stoi przy niej również słynna Maczuga Herkulesa, a jak potrafi się znaleźć odpowiednie miejsce, to na jednym zdjęciu, które publikuję, można ująć zarówno ją jak i zamek.

„Pstrąg Ojcowski”

Od niedawna w Ojcowskim Parku Narodowym jest jeszcze jedna atrakcja. Gospodarstwo Rybackie „Pstrąg Ojcowski”. Jedyne gospodarstwo tego rodzaju na terenie któregokolwiek z europejskich parków narodowych. Obok działalności hodowlano – gastronomicznej zajmuje się odradzaniem i rozwojem tego gatunku pstrągów. Jego hodowla tu sięga lat 30-tych XX w, kiedy na gruntach księżnej Ludwiki Czartoryskiej powstała u wylotu Doliny Sąspowskiej pstrągarnia, w której było co najmniej 13 stawów. Działała ona również w latach II wojny światowej.

Po upaństwowieniu w 1945 r. przejęło ją Nadleśnictwo Ojców. W latach 1970-1986 hodowlą pstrągów zajmowało się Zjednoczenie Przedsiębiorstw Rybackich w Krakowie, a następnie Ojcowski Park Narodowy. Zaprzestano jej w roku 1993. W 2014 roku nieużywane stawy przeznaczone do naturalizacji objęła w dzierżawę Magda Węgiel z córką Agnieszką Sendor. To one oprowadzają nas po swoim gospodarstwie i opowiadają jak odbudowuje się gatunek i hoduje ojcowskiego pstrąga potokowego w warunkach parku narodowego. Gospodarstwo dysponuje 7 stawami hodowlanymi z bieżącą wodą oraz dużym stawem rekreacyjnym „Beata” z częścią wypoczynkową i gastronomiczną.

Najbardziej innowacyjna rolniczka europy

Stawy ziemne z bogactwem owadów dostarczają pstrągom zbilansowanego pokarmu. Karmione są one również najlepszą dla nich paszą bez środków hormonalnych i antybiotyków. Narybek, w zależności od wieku i liczebności, przenoszony jest między stawami. Wykorzystywany jest w tym celu tradycyjny sprzęt: sieci i kasaki do odłowu ryb oraz drewniane szczypce. Ze względu na wymogi OPN i ze względów krajobrazowych odtworzono też naturalne  mnichy drewniane. Przepływ wody przez stawy jest regulowany i nadzorowany.

Wysiłek dzierżawczyń stawów i Gospodarstwa Rybackiego „Pstrąg Ojcowski” oraz ich działalność na rzecz odrodzenia i zachowania gatunku pstrąga ojcowskiego zostały docenione także w świecie. W 2018 roku otrzymały one nagrodę Parlamentu Europejskiego „Najbardziej innowacyjna rolniczka Europy”. Wyróżnione zostały też kilkoma innymi prestiżowymi nagrodami krajowymi. Staw „Beata” jest w sezonie letnim popularnym miejscem relaksu i wypoczynku. A serwowane w restauracji nad nim pstrągi wędzone na gorąco, z dodatkami, to „niebo w gębie”.

Warto tu przyjechać

Już tylko po to, aby ich skosztować, warto tu przyjechać. Można je również kupić i zabrać ze sobą. Również na zimno smakują znakomicie. A to przecież tylko jedna, najmłodsza z atrakcji Ojcowskiego Parku Narodowego. Dodam, że to Gospodarstwo Rybackie szczyci się także Jurajskimi Certyfikatami Jakości w kategoriach: atrakcje turystyczne oraz produkty spożywcze i rzemieślnicze. Warto też wiedzieć, że poza oboma zamkami i innymi zabytkami, ostańcami, krajobrazami, czy miejscami szczególnie atrakcyjnymi przyrodniczo, w OPN wytyczonych jest kilka szlaków turystycznych o łącznej długości 46,6 km. Z najpopularniejszymi: Orlich Gniazd i Warowni Jurajskich.

Zdjęcia © autora. Autor uczestniczył w studyjnym wyjeździe prasowym na zaproszenie Związku Gmin Jurajskich.

a