czwartek, kwiecień 18, 2024
Follow Us
piątek, 22 listopad 2019 15:16

XXVII Międzynarodowe Targi Turystyczne TT Warsaw Wyróżniony

Napisane przez Cezary Rudziński
Oceń ten artykuł
(1 głos)
W Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie otwarto trzydniowe (21-23 bm.), XVII Międzynarodowe Targi Turystyczne TT Warsaw 2019 W Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie otwarto trzydniowe (21-23 bm.), XVII Międzynarodowe Targi Turystyczne TT Warsaw 2019 Cezary Rudziński

W Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie otwarto trzydniowe (21-23 bm.), XVII Międzynarodowe Targi Turystyczne TT Warsaw 2019. Najbardziej reprezentatywną imprezę tego typu w kraju. Kameralną, nie udającą światowej, ale nadal przyciągającą licznych wystawców z kraju i świata oraz zwiedzających.

Chociaż niemałą zasługą w tym ostatnim jest najlepsza z możliwych lokalizacji tych targów. Według organizatorów uczestniczy w nich 500 wystawców z 50 krajów i 5 kontynentów, w tym 150 touroperatorów. Ładnie to brzmi i wygląda na papierze, rzeczywistość jest nieco inna. W statystyce reprezentowanych państw uwzględniane są boiem nie tylko oficjalne stoiska narodowych organizacji turystycznych, ministerstw turystyki, czy, w tym przypadku nielicznych, ambasad w Warszawie, ale nawet pojedyncze hotele czy firemki turystyczne. Przejrzałem oficjalną listę krajów, porównałem z tym, co zobaczyłem w stoiskach, i różnice okazały się spore.

Chiny, to w rzeczywistości jakieś dwie firmy, z których jedną znalazłem w małym stoisku w jakimś kącie, na drugą nie natrafiłem. Rzekomo obecna Francja, to serwis hotelowy z Lourdes i jakaś polska firma, której kontrahentem jest inna, francuska. Hiszpanię reprezentuje organizacja turystyczna z Gran Canarii. Iran jakiś organizator wyjazdów tam samochodowych. Liban firma turystyczna. Niemcy berlińskie dzielnice Kőpenick i Treptow. Portugalię jeden klub, dwa hotele i magistrat miasteczka. Rosję jedno biuro podróży organizujące wyjazdy do Petersburga. To tylko przykłady.

Świadczące, że gdyby poważnie potraktować reprezentacje krajów, to brak na tych targach nie tylko kogokolwiek ze Skandynawii i Wysp Brytyjskich, ale także z Europy zachodniej poza Włochami. Co nie zmienia faktu, że nawet tych niespełna 30 krajów rzeczywiście oficjalnie reprezentowanych, to duży sukces. Chociaż bardzo brakuje mi niemal całej południowo – wschodniej Azji, poza Tajlandią i Sri Lanką, Ameryki, bo jedną firmę peruwiańską pod patronatem ambasady, Kubę oraz Dominikanę jako reprezentantów  o b u części tego kontynentu, trudno potraktować poważnie.

Australii też brak, skąd więc organizatorzy doliczyli się przedstawicieli 5 kontynentów, pozostaje ich słodką tajemnicą. Cieszy natomiast duża reprezentacja naszych sąsiadów, z wyjątkiem Niemców. Bardzo efektownie prezentują się zwłaszcza Białoruś i Ukraina. Ta pierwsza, to nie tylko obwody brzeski i grodzieński, wygrywające atut, jakim jest ruch bezwizowy. Ale także bardziej oddalone części tego kraju. M.in. Homel. Jeszcze lepiej jest w przypadku Ukrainy. Obok Lwowa, Łucka i Stanisławowa, jest Zakarpacie, Odessa, Czerniowce oraz parę innych miejscowości bądź regionów, w tym Czarnobyl. 

Z pozostałych krajów Europy południowo wschodniej jest Bośnia i Hercegowina oraz osobno wchodząca w jej skład Republika Serbska (nie mylić z Serbią !). Ponadto Czarnogóra, Chorwacja, Macedonia Północna, Serbia, Albania, Bułgaria, Rumunia, Mołdawia. Cypr „reprezentuje” jej okupowany przez Turcję region północny, tak zwana Turecka Republika Północnego Cypru nie uznawana przez nikogo poza krajem okupantów. I z zaleceniem naszego MSZ, aby tam nie jeździć. Z proradzieckiej Azji – Kazachstan i to udaną prezentacją, liniami lotniczymi itp.

Trzeba pokreślić, że chociaż ogromne, wspaniale przygotowane stoiska narodowe, jakie oglądaliśmy na tych targach w przeszłości – wspomnę Austrię, Niemcy, Hiszpanię, Włochy, Egipt, Maroko, Tunezję, Indonezję i jeszcze parę innych krajów, należą już chyba do przeszłości, to i w br. kilka stoisk narodowych prezentuje się znakomicie. Podobały mi się białoruskie, ukraińskie, bułgarskie, rumuńskie. Bardzo efektownie, z wielkimi reprodukcjami antycznych mozaik oraz innych zabytków, przedstawiają się Włochy. Uwagę przyciąga Azerbejdżan i Gruzja – Armenii w br. brak. 

No i „starzy” wystawcy, w br. w skromniejszych szatach, ale też ponad przeciętnie: Egipt, Maroko i Tunezja. Zaskakuje bardzo skromne w br. stoisko Słowacji, jakaś zbierania Węgier, niezłe, chociaż też oszczędnie wystawiające się Czechy. Z Litwy w br. są nie tylko Druskienniki, ale również Wilno i parę innych miejscowości. To tylko przykłady. Na tym tle dramatycznie wygląda… Polska. Sytuację ratuje świetne stoisko Małopolski, również warte odwiedzenia Mazowsze i skromniejsza Lubelszczyzna. Pozostałych regionów albo brak, albo posiadając szczątkową reprezentację. 

Są Kaszuby, z łódzkiego tylko Piotrków Trybunalski, ale dobrze reprezentowany. I parę niewielkich stoisk innych, głównie w ramach Polskiej, lub Warszawskiej Izby Turystyki. Oczywiście także niektóre uzdrowiska, sanatoria, pojedyncze hotele i też należące do turystyki obiekty SPA & Welles, parki rozrywki i Aquaparki, miasta, gminy, towarzystwa ubezpieczeniowe itp. Jest reprezentacja PLL LOT, kazachskich Astana Air, Turkish Air i być może jeszcze którychś, Poza nielicznymi wyjątkami, m.in. RPA z bardzo skromniutkimi materiałami informacyjnymi, większość stoisk jest w nie dobrze zaopatrzona. 

W przypadku zagranicznych, także wydanych po polsku, a krajowych w językach obcych, głównie angielskim. Pracownicy stoisk zagranicznych bardzo często mówią po polsku. Warto podkreślić lepszą w br. informację. Wprowadzono drogowskazy do sal konferencyjnych i sektorów, których brak był bolączką poprzednich edycji tych targów. Towarzyszą im różne imprezy. Bardzo pozytywnie oceniany jest fakt, że konsekwentnie pierwszy dzień targów ma charakter wyłącznie branżowy, dla przedstawicieli biur podróży i firm związanych z turystyką oraz prasy.

Trudno sobie wyobrazić, jaki tłok panowałby w dosyć ciasnych przecież pomieszczeniach PKiN-u, gdyby pierwszego dnia wpuszczano jeszcze zwiedzających, nie mówiąc już o watahach dzieciaków, zwożonych na niektóre podobne imprezy, aby „robić zainteresowanie”. Tu było ono autentyczne, fachowcy i prasa dopisali. Zainteresowanie wzbudziły towarzyszące targom prezentacje, szkolenia i dyskusje. M.in. ocena letniego sezonu turystycznego 2019; na temat zwiększanie lojalności klientów; dofinansowywania szkoleń pracowników turystyki; szkolenie z nowoczesnych metod wykorzystywania mediów społecznościowych itp.

Pierwsze dnia targów zaprezentowały się też osobno Białoruś i Dominikana. Niestety, były to imprezy zdecydowanie przegadane. Każda po dwie godziny wyrwane w czasie, który można było poświecić na zwiedzanie oraz kontakty, to zdecydowanie za długo. Zwłaszcza, gdy, w przypadku Białorusi, strona wizualna była ubożuchna. A prezentacja walorów np. konkretnych sanatoriów, czy miast, nadmiernie szczegółowa. Wielu uczestników wychodziło więc w trakcie tej prezentacji, chociaż padały podczas niej często ważne informacje. Dominikana w ocenie nie tylko mojej, przedstawiła chyba ten sam program, co w roku ubiegłym i poprzednim. Zdecydowanie nudnawy.

Nagrodami dla tych, którzy wytrwali na nim do końca, było rozlosowywanie drobnych nagród oraz dwu parodniowych pobytów w tamtejszych hotelach, ale z dolotem własnym. W piątek i sobotę odbędą się kolejne konferencje i prezentacje. W tym ostatniego dnia targów w Strefie Podróżników prelekcje i spotkania z popularnymi globtroterami. Dodam, że partnerem tegorocznej edycji TT Warsaw jest biuro podróży ITAKA, które w br. obchodzi 30-lecie działalności. Podczas uroczystego otwarcia targów Grand Prix i podziękowania za współpracę otrzymały: BP ITAKA, Samorząd Województwa Mazowieckiego, Izba Turystyki RP i Warszawska Izba Turystyki.

Zdjęcia autora

a