Skromny, niewielki gotycki kościół św. Jakuba Apostoła stał się stołecznym po przyłączeniu Tarchomina we 1951 roku do Warszawy. Jako jedyny średniowieczny, zachowany do naszych czasów w stanie niemal niezmienionym, jest jednym z zabytków na stworzonych przy dofinansowaniu ze środków unijnych szlakach turystycznych: „Skarbiec Mazowiecki” – obiektów sakralnych w Warszawie i na Mazowszu oraz „Bijące Serce Historii – kościoły Warszawy”. I jest opisany zarówno na tablicach informacyjnych stojących na terenie kościelnym, jak i stronach internetowych parafii.
Dzięki czemu turyści docierający na ten północny kraniec stolicy na prawym, praskim brzegu Wisły, mający obecnie bardzo dobre, bezpośrednie połączenia komunikacyjne z centrum i innymi, także bardzo odległymi dzielnicami Warszawy, mogą się sporo dowiedzieć zarówno o historii tej świątyni, jak i jej wyposażeniu oraz otoczeniu. Dzieje kościoła św. Jakuba sięgają początków XV w., a pierwsza pisana wzmianka o nim pochodzi z roku 1427, z księgi ławniczej miasta Nowej Warszawy. Pierwotnie była to jednak tylko niewielka świątynia drewniana zbudowana na sztucznie usypanym wzniesieniu, aby chronić ją przed wylewani Wisły.
Obecny kościół, ceglany, stoi w pobliżu rzeki, vis-à-vis Parku Młocińskiego, ale na jej prawym, wschodnim brzegu. Ufundowany został przez wojewodę mazowieckiego Jakuba Gołyńskiego i jego syna, kanonika katedralnego płockiego, a zarazem proboszcza w Tarchominie, Mikołaja Gołyńskiego. Budowę kontynuował starosta warszawski Adrian Gołyński. W II połowie XV w. część wsi Tarchomin, a później także Białołęka, stały się własnością tej rodziny. Za rok rozpoczęcia budowy przyjmuje się 1518, gdyż taka data umieszczona została na jednej z cegieł. Budowa trwała kilkadziesiąt lat, a konsekracji świątyni dokonał biskup płocki Piotr Dunin–Wolski dopiero w roku 1582.
Kościół ten, w stylu gotyku nadwiślańskiego, był i jest stosunkowo niewielki. Ma 25 m długości i 10 m szerokości, a na dachu wieżyczkę z sygnaturką. Nie ma natomiast wieży. Pierwotnie wejście do niego znajdowało się w lewej, zachodniej ścianie, od strony Wisły. Później zostało zamurowane, ale zachował się portal. Podczas szwedzkiego potopu świątynia została ograbiona i przez pewien czas niszczała w wyludnionym Tarchominie. Być może fakt, że restaurację i rozbudowę świątyni podjęto w 1720 roku z inicjatywy Franciszka Maksymiliana Ossolińskiego, stał się podstawą innej, kościelnej informacji ładnie napisanej zabytkowymi literami, że fundatorem kościoła był ten ród.
http://kurier365.pl/globtroter/26181-najstarszy-oryginalny-zabytek-sakralny-stolicy.html#sigProId2115b66d34
Ale Ossolińscy kupili majątek tarchomiński dopiero na początku XVIII w. i im świątynia zawdzięcza niewątpliwie tylko rozbudowę. Powiększono ją o barokową kruchtę od frontu, przez nią robiąc główne wejście od północy. Zbudowano skarbiec i nową zakrystię oraz dzwonnicę i kostnicę. Mury kościoła wzmocniono 12 skarpami i otynkowano, sporo zmian wprowadzono we wnętrzu. Pojawił się nowy ołtarz główny i dwa boczne. I również nowe: ambona i drewniany chór oraz chrzcielnica z czarnego marmuru. Położono też nowy strop. W 1878 r. w kościele zainstalowano siedmiogłosowe organy.
Gruntowny remont kościoła przeprowadzony został w latach 1894-1898, już przez kolejnego (od 1881 r.) właściciela tarchomińskiego majątku Władysława Kisiela-Kiślińskiego. Położono wówczas m.in. nową posadzkę z lastriko z datą „A. 1894 D.”, co niektórzy biorą za rok zbudowania tej świątyni. Bardzo istotną rewaloryzację, przywracającą pierwotny wygląd, przeprowadził w latach 1912-1932 proboszcz Stanisław Bańkowski. Przede wszystkim usunął tynki zewnętrzne, odsłaniając i czyszcząc cegły. Ponadto odświeżając wiele elementów wnętrza: stalle, ambonę, ołtarze i ławki.
Zawieszono też trzy dzwony, zrabowane później, w 1943 r. przez Niemców. Prace konserwatorskie prowadzili również jego następcy, proboszczowie: Zygmunt Wądołowski, Andrzej Kubiak i Karol Izdebski. Wnętrze tej jednonawowej świątyni jest w stylu barokowym. Ołtarz główny z obrazem Ukrzyżowania ufundował jeszcze Franciszek Maksymilian Ossoliński. Znajdujący się nad nim obraz św. Jakuba Apostoła przeniesiony został w 1957 r. z innego kościoła. Po bokach stoją wyrzeźbione w drewnie lipowym figury apostołów św. św. Piotra i Pawła. Zabytkowe są też ołtarze boczne: prawy św. Jana i lewy MB Różańcowej - oba fundacji Ossolińskich - a także malowidła z końca XIX w. z postaciami czterech Ewangelistów oraz św. św. Stanisława i Wojciecha. Z XVIII w. pochodzi czarna, marmurowa chrzcielnica z pozłacaną pokrywą oraz lichtarze z herbem fundatora. Zabytkowe są również tablice z XVIII w. na ścianach ku pamięci Ossolińskich i Stadnickich oraz drewniane: ambona i chór. Wejście do krypty pokrywa metalowa płyta z herbem Ossolińskich i napisem „Aedificat proprias hic ascia moesta ruina”. Pochowany w niej został, zmarły w 1755 r., 5-letni Ignacy Ossoliński. Jego trumienkę z tabliczką informacyjną odkryto w 1978 roku.
Jak ciekawostkę podaje się, że pomimo tak młodego wieku, miał on już tytuły: chorążego Dworu Królewskiego i kapitana sandomierskiego regimentu Łaski Wielkiej Królewskiej Chorągwi. Między kościołem i walem wiślanym rozciąga się park z kilkoma zabytkowymi budynkami. Stanowią one pozostałość po nie wybudowanym zespole pałacowo-parkowym. Dworek Ossolińskich, oficyna pałacowa i dawna kordegarda – budynek służbowy. Kolejnymi właścicielami Tarchomina byłi Mokronowscy, którzy zamierzali wznieść w nim swoją rezydencję.
Budowę pałacu z dwiema oficynami na miejscu dworu Ossolińskich uniemożliwił im upadek Rzeczypospolitej Obojga Narodów oraz konfiskata majątku przez władze carskie. Obecnie w budynkach tych mieści się seminarium duchowne. Ostatnimi, w latach międzywojennych, właścicielami tarchomińskiej posiadłości był ród Kisielów-Kiślańskich. Ofiarowali oni jej resztki Fundacji im. Piusa XI, opiekującej się sierotami wojennymi po I wojnie światowej. Zrabowane przez Niemców dzwony zastąpiono w 1955 r. nowymi: „Miłosierdzie Boże” o wadze 651 kg, „Św. Jakub Apostoł” – 392 kg i „Św. Jan – 43 kg, o czym przypomina, stylizowana na starą, tablica pamiątkowa na dzwonnicy.
Wewnątrz kościoła warte uwagi są również inne detale, m.in. niewielkie kapliczki Drogi Krzyżowej, rzeźby i malowidła, a także tablice poświęcone poległym żołnierzom VII Obwodu „Obroża” Armii Krajowej. Jak również przerobione i rozbudowane organy z końca XIX w., wykonane przez organmistrza Józefa Szymańskiego z Warszawy, wpisane w 1982 r. do rejestru zabytków. Przeprowadzono także kolejne prace konserwatorskie. Zwłaszcza przy bocznych ołtarzach i obrazach, a także 2,3-metrowej wysokości figurze św. Piotra, odsłaniając na niej resztki polichromii z XVIII w.