Jest to zupełnie inna kraina. To tam rozegrała się jedna z najdramatyczniejszych historii II wojny światowej, w tamtejszych plenerach kręcone są sceny filmów, których akcja rozgrywa się w epoce dinozaurów, tam płynie lawa, która sprawia, że jedna z wysp stale się powiększa.
Zwiedzanie Hawajów zaczyna się zwykle od stolicy stanu – Honolulu na wyspie Oahu, gdzie dolatuje większość linii lotniczych i dopiero stąd korzystając z innych połączeń można się przedostać na sąsiednie wyspy. Najważniejszą pamiątką historii jest Pearl Harbor, baza Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych zniszczona przez wojska japońskie. Jest to miejsce wielu pielgrzymek nie tylko amerykańskich i japońskich, ale turystów z całego świata. Pod powierzchnią wody do dzisiaj można dostrzec wraki zatopionych okrętów. W pobliskiej sali kinowej jest wyświetlany film opowiadający o klęsce Amerykanów w Pearl Harbor.
Od historii wojennej ciekawszy wydaje się jedyny na całym terytorium Stanów Zjednoczonych Pałac Królewski Iolani, zbudowany przez rdzennego Hawajczyka króla Davida Kalakaua w 1882 roku w Honolulu. Nad stolicą góruje Diamentowa Góra, która swoją nazwę zawdzięcza pomyłce marynarzy, którzy myśleli, że znaleźli złoża diamentów. Co więcej góra, w rzeczywistości jest wygasłym wulkanem. Podobno wejście na szczyt wymaga dobrej kondycji fizycznej. Jako osoba mało sprawna fizycznie, nie potwierdzam tej opinii, ponieważ z wejściem na górę nie miałem problemu. Jednak na wycieczkę warto wybrać się rano, zanim w kraterze zapanuje skwar. Wysiłek fizyczny opłaci się, ponieważ ze szczytu rozciąga się piękny widok na Honolulu i legendarną plażę w dzielnicy Waikiki.
Waikiki to w rzeczywistości wysuszone bagno odgrodzone od reszty lądu kanałem melioracyjnym. W wybudowanych tam drapaczach chmur mieszczą się ekskluzywne hotele wszystkich światowych sieci. Okoliczne sklepy oferują najmodniejsze ubrania i gadżety dla zblazowanych turystów, defilujących Kalakaua Avenue, główną arterią dzielnicy. Brzeg oceanu jest wysypany pięknym, złotym piaskiem specjalnie przywiezionym statkami. Żeby silne fale nie zniszczyły wypielęgnowanego nabrzeża nieopodal w wodzie sterczą dumne falochrony za ich granicą, buszują zwolennicy wodnych sportów.
To wszystko przypomina jednak bardziej miejski zgiełk niż legendarne wyspy beztroskie za jakie przecież uchodzą Hawaje, gdzie nad brzegiem tańczą hula piękne Hawajki skąpo odziane w spódniczki z trawy i Lei - naszyjniki z ze świeżych kwiatów. Prawda jest taka, że prawdziwych Hawajczyków żyje około tysiąca, to nie wiele, biorąc pod uwagę, że na archipelagu mieszka milion ludzi, a dziesięć razy więcej przyjeżdża jako turyści. Te cyfry dowodzą nie tylko, że, trudno spotkać rdzennego mieszkańca wyspy, ale również, że o „dzikie plaże" wcale nie tak łatwo.
Za narodowego pieśniarza uchodzi na Hawajach Elvis Presley. Ci, którzy marzą o poznaniu folkloru w postaci takiej jakiej się on zachował czyli hawajskiemu odpowiednikowi polskiego zespołu Mazowsza, mogą się udać do Centrum Kultury Polinezyjskiej, którego właścicielami są Mormoni. W obiekcie prezentowane są kultury następujących wysp: Fidżi, Samoa, Markizy, Tahiti, Aotearoa – Nowa Zelandia, Tonga, no i Hawaje. Centrum zapewnia tyle atrakcji, że można tam spędzić cały dzień, a nawet wieczór, ponieważ pod koniec dnia jest organizowana rewia „Horizins!", będąca największym przedstawieniem polinezyjskich tańców i muzyki, z wykorzystaniem gry świateł, dźwięku, ognia i efektów specjalnych.
Na Oahu skomercjalizowano nawet plażę. Chodzi mi o zatokę Hanauma, baśniowe miejsce, powstałe w wyniku zapadnięcia się w głąb oceanu jednej ze ścian wulkanu. Plaża stanowi jeden z głównych motywów pocztówek. Od 1967 roku zatoka jest rezerwatem morskiej przyrody, co nie zmniejszyło ruchu turystycznego. Miejsce jest tak urokliwe i romantyczne, że aby nie zostało dokumentnie zadeptane wprowadzono opłaty za wstęp.
Kiedy człowiek otrząśnie się z hedonistycznej konsumpcji Hawajów ma szansę na dostrzeżenie czym w rzeczywistości jest ten magiczny archipelag. Okaże się, że wiele nazw ma hawajski rodowód. Amerykański język, używany na archipelagu, posiada sporo regionalnych zwrotów, choćby, że zamiast „Hey" mówi się „Aloha". Wyspiarze mają swój gest shaka, ukochaną rybkę, żyjącą w pobliskich rafach zwaną humu'humu'nuku'nuku'apua'a, gęś nene, wiele mitów, legend i opowieści, mających swój rodowód w pierwotnej kulturze hawajskiej. Króluje w nich bogini wulkanów Pele jako symbol tworzenia i niszczenia, córka Haumea (Niebo) i Moemoe (Ziemia) potężnych polinezyjskich demiurgów, którzy przyczynili się do stworzenia świata.
W celu spotkania z Pele warto wybrać się na lotnisko aby przenieść się na Hawaii czyli Wielką Wyspę, gdzie króluje bogini i prawdziwa przyroda nie podlega reglamentacji. Na terenie Narodowego Parku Hawajskich Wulkanów, który uchodzi za jeden z najbardziej malowniczych parków narodowych w Stanach Zjednoczonych znajduje się czynny wulkan, z którego stale sączy się lawa. Zwykle czyni to na tyle leniwie, że można podejść na odległość metra do rozgrzanej, płynącej magmy. Jest to ekscytujące przeżycie, którego, jak twierdzą zaprawieni w podróżach globtroterzy, można doświadczyć tylko tutaj. Oczywiście jest to najbardziej emocjonująca, ale nie jedyna atrakcja parku. Wszędzie tam gdzie są czynne wulkany są też pola lawy ciągnące się po horyzont. Oddzielną atrakcją jest przejście przez Tunel Thurstona, który powstał w miejscu gdzie dawniej szerokim strumieniem płynęła gorąca magma.
W Parku dla turystów czeka 200 km tras do pieszej lub rowerowej wędrówki. Zainteresowani znajdą też ślady prehistorycznych osad i hawajskie petroglify. Niesamowite wrażenie robi spacer po zwrotnikowym lesie, porosłym drzewiastymi paprociami, rodem z Jurrasic Park, przywołującymi na myśl epokę dinozaurów. Przyroda na Hawajach stanowi prawdziwą atrakcję. Ponad 90 procent hawajskiej roślinności i zwierząt to gatunki endemiczne, nie występujące nigdzie indziej na świecie. Są tutaj wspaniałe lasy bambusowe, eukaliptusowe, dziko rosnące piękne orchidee i hibiskusy.
Bardzo ciekawe są owoce noni, które posiadają unikalne właściwości lecznicze, docenione przez hawajskich Kahunów. Z ich soku robi się poszukiwane na świecie preparaty. Bardzo dużą popularnością cieszą się orzechy Macadamias pochodzące w istocie z Australii ich udoskonalona odmiana rozpoczęła ekspansję na Hawajach w drugie połowie XX wieku. Z łupin tych orzechów robi się „tradycyjne" polinezyjskie naszyjniki.
Hawaje mają też swoje polskie akcenty. W obserwatorium astronomicznym pracuje prof. Wolszan. W Honolulu mieszka Polka Bożena Jarnot, zakochana w Hawajach. Pełni ona funkcję Honorowego Konsula Polski jednocześnie prowadzi jedyne w tej części świata polskie biuro podróży. Odwiedzając Hawaje warto skorzystać z jej pomocy, aby uniknąć pułapek, w które wpadają niedoświadczeni turyści.