wtorek, kwiecień 23, 2024
Follow Us
×

Ostrzeżenie

JFolder::pliki: Ścieżka nie jest folderem. Ścieżka: /home/kur365/domains/kurier365.pl/public_html/images/23800.
×

Uwaga

There was a problem rendering your image gallery. Please make sure that the folder you are using in the Simple Image Gallery Pro plugin tags exists and contains valid image files. The plugin could not locate the folder: images/23800
czwartek, 12 maj 2016 00:00

Turcja: Üsküdar i Kadiköy. Na azjatyckim brzegu Bosforu Wyróżniony

Napisane przez Cezary Rudziński
Oceń ten artykuł
(0 głosów)
Turcja: Üsküdar i Kadiköy. Na azjatyckim brzegu Bosforu Fot.: Cezary Rudziński

Ze szczytu Büyük Çamlica – Wielkiego Sosnowego Wzgórza, najwyższego (261 m n.p.m.) wzniesienia Stambułu, przy dobrej pogodzie i widoczności roztacza się fantastyczny widok na miasto i jego okolice. Najludniejsze europejskie, ponad 14-milionowe, położone na dwu kontynentach. A także na cieśninę Bosfor – aż po odległe o około 30 km Morze Czarne. I kawał Morza Marmara z przybrzeżnymi Wyspami Książęcymi.

Czasami widać podobno nawet ośnieżony szczyt góry Uludag (2543 m n.p.m.) wznoszący się w pobliżu Bursy, dawnej stolicy Bitynii. Ale na aż tak znakomitą widoczność jeszcze nie trafiłem, chociaż byłem tu już kilka razy w różnych latach.

Historyczny Chalcedon

Büyük Çamlica – Wielka, bo jest również Mała – Küçük na którą kiedyś zabłądziłem, kierując się fatalnymi wówczas drogowskazami, stoi po azjatyckiej stronie miasta, gdzie znajdują się dwie jego ogromne części: Üsküdar i Kadiköy. Na jej szczycie i częściowo zboczach jest ładny park, pawilony i dwie kawiarnie stylizowane na XVIII w. No i najważniejsze miejscu: punkt widokowy. Obie wymienione części miasta uważane są, zwłaszcza przez zagranicznych turystów, za niewarte uwagi przedmieścia. Ładne mi przedmieścia!
Kadiköy zajmujące południową część azjatyckiego wybrzeża Bosforu i Morza Marmara naprzeciwko stambulskiej Starówki, to historyczny Chalcedon zamieszkany już od 680 roku p.n.e. A więc starszy od Konstantynopola. Port górzystej krainy Bitynia i miejsce jednego z bardzo ważnych w dziejach chrześcijaństwa, IV soboru powszechnego – „chalcedońskiego" w roku 451. A wcześniej i później o przebogatej historii. Założony jako kolonia megarska, zdobyty w 513 r. p.n.e. przez satrapę Otana, przekazany Rzymianom w 133 r. p.n.e. przez pergamońskiego króla Attalosa III.

Złote Miasto Chrystopolis

Zniszczony przez pontyjskiego króla Mithridatesa, a później ponownie, w 3 stuleciu n.e. przez Gotów. W latach 616-626 we władzy Persów – wymieniam tylko najważniejsze fakty – po której rozpoczął się jego powolny upadek. Gdy w 1453 r. Turcy zdobywali Konstantynopol, był już tylko półwiejską osadą. W odróżnieniu od sąsiadującego z nim od północy Złotego Miasta – Chrysopolis, przemianowanego przez islamskich najeźdźców na Üsküdar. Współcześnie dawny Chalcedon jest przede wszystkim azjatycką sypialnią oraz ośrodkiem akademickim Stambułu.

{gallery}23800{/gallery}
Chociaż z ważnym portem oraz paroma innymi znaczącymi obiektami. Że wspomnę o dworcu kolejowym Haydarpaşa otwartym w roku 1908, głównym na granicy Europy i Azji, obsługującym m.in. dalekie linie: Stambuł – Bagdad i Stambuł – Damaszek – Medina. O sześciu (!) tutejszych uniwersytetach, w tym 3 państwowych, Operze Süreyya, 21 (!) dzielnicach i 21 kilometrach wybrzeża. A także z 22 kilometrową linią metra o 16 stacjach, aż do Kartalu. Natomiast ponad półmilionowy dziś, rzekomo „przedmieście" Üsküdar, to również starszy od Konstantynopola, założony w 7 wieku p.n.e. dawny Chrysopolis – Złote Miasto.

Meczety, kościoły, synagogi

Gdyż to podobno w nim imperium perskie miało złoty depozyt. W przeszłości port i stocznia ważne zwłaszcza w okresie wojen antycznych Greków z Persami, w którym Ateńczycy pobierali opłaty od statków płynących na lub z Morza Czarnego. To w bitwie pod Chrysopolis w 324 roku n.e. między cesarzami: Zachodu – Konstantynem I i Wschodu – Licyniuszem, rozstrzygnęły się ówczesne losy Imperium Romanum. W XII w. miasto zmieniło nazwę na Skoutarion (Scutari) od imienia cesarza. Zaś w 1338 roku – wiele ważnych szczegółów pomijam – zdobyły je otomańskie wojska Orbana Gazi.
Umożliwiło to Turkom, po późniejszym opanowaniu także Galaty na brzegu europejskim, skuteczny atak w 1453 r. na Konstantynopol. Również ta, jedna z dwu najstarszych części współczesnego Stambułu i jedna z jego „sypialni" składa się kilkunastu dzielnic. Jest w nim ponad 180 meczetów, w tym kilka zabytkowych najwyższej klasy. Zarówno zbudowanych przez genialnego Mimara Sinana, jak i starszych. Czy co prawda młodszy, bo z roku 1860, ale dobrze zachowany drewniany meczet Namazgah. Ponadto kilka, również zabytkowych, z XVI – XVII – XIX wieku, kościołów: prawosławnych greckich i apostolskich ormiańskich.

Promem przez Bosfor

I dwie synagogi: Bet Nissim z 1840 r. i Bet Jaakow z 1878 r., nie licząc innych budowli oraz obiektów religijnych, m.in. wielkich cmentarzy, i świeckich. A także zabytkowych pawilonów studziennych w miejscach ujęć wody pitnej. Na azjatycki brzeg płynę z przyjaciółmi, ja nie po raz pierwszy, promem z przystani w Eminönü u ujścia zatoki Złotego Rogu do Bosforu. Do przystani w Üsküdarze, gdyż jest to najlepsze miejsce na rozpoczęcie zwiedzania wschodniej, azjatyckiej części Stambułu. Tuż przy przystani, a ściślej trochę nad nią, gdyż zbudowany został przez Mimara Sinana w latach 1547-1548 na skarpie, stoi meczet Mihrimah.
Wzniesiony dla upamiętnienia ukochanej córki sułtana Sulejmana Wspaniałego i jego żony Haseki Hürrem, sławnej w Europie pod imieniem Roksolany. Potocznie zaś, ze względu na lokalizację, nazywany Iskele Camii – Meczetem przy Przystani. Po dokładnym obejrzeniu go ruszamy zobaczyć przynajmniej najważniejsze inne. A w pobliżu, po drugiej stronie placu, z którego jest wejście do Mihrimah Camii, stoi, częściowo ceglany, Nowy Meczet Sułtanki Matki (Yeni Valide Camii) wzniesiony w latach 1708 – 1710 przez sułtana Ahmeda II ku czci matki – Gülnuş Ementullah.

Pomnik Atatűrka

Znacznie ładniejszy od niego jest, stojący sporo dalej na wzgórzu, w całym kompleksie budynków z tamtej epoki – jest wśród nich m.in. również medresa – szkoła koraniczna oraz szpital, Stary Meczet Sułtanki Matki (Atik Valide Camii) zbudowany przez Sinana w 1583 roku. Aby uczcić Nur Banu, żonę Selima II i matkę Murada III, pierwszą sułtankę, która rządziła imperium osmańskim z haremu. Wspinając się jedną z uliczek w górę, natrafiamy na młodożeńców przed urzędem stanu cywilnego.
A nieco dalej na pomijany w przewodnikach, może dlatego, że jest zamknięty, kamienno-ceglany, z ładnymi arkadami od strony dziedzińca, meczet Rumi Mehmetpaszy z 1471 roku. Postanawiamy obejrzeć jednak przede wszystkim wschodni brzeg Bosforu i stojące nad nim, lub w pobliżu zabytki. Wybór jest trafny, gdyż na trasie mamy pomnik Atatürka – Kumala Paszy, twórcy republiki Tureckiej. Trochę dalej piękny, chociaż niewielki meczet Şemsi Paszy, też dzieło Sinana. I kilka innych ciekawych budowli, m.in. fontannę Ahmeta III.

Kiz Kulesi i dzikie ptactwo

Dalej w kierunku Morza Marmara pięknie usytuowaną kawiarnię na samym brzegu cieśniny, ze wspaniałym widokiem na pobliską Wieżę Leandra (popularnie nazywaną Kiz Kulesi, czyli Wieżą Panny) zbudowaną w XVIII w. na skalistej wysepce przy brzegu. Wcześniej, w XII w., stała w tym miejscu niewielka twierdza bizantyjska. Na przeciwległym brzegu Bosforu wspaniale widoczne są zabytki stambulskiej Starówki z pałacem Topkapi, Błękitnym Meczetem, bazyliką Hagia Sophia i nieco dalej meczetem Sulejmana Wspaniałego.
Na przybrzeżnych wodach Bosforu szaleje dzikie ptactwo. Oglądamy też z zewnątrz stare koszary Selimiye zbudowane w 1799 r. przez sułtana Selima III. To w nich w latach wojny krymskiej (1853-1856) był szpital wojskowy, w którym mieszkała i pracowała słynna brytyjska pielęgniarka Florence Nightingale (1820-1910) organizując, wraz z gronem 37 koleżanek, fachową opiekę nad rannymi i radykalnie zmniejszając śmiertelność wśród nich. Obecnie w części tych koszar jest muzeum z wyposażeniem z tamtych czasów. Zwiedzanie go możliwe jest jednak tylko po wcześniejszym uzgodnieniu terminu, więc rezygnujemy.

Port Harem i metro Marmaray

Do Kadiköy postanawiamy iść pieszo, chociaż to kawał drogi, a upał daje się we znaki. Ale w oddali widzimy port towarowo-pasażerski Harem oraz, na skarpie, kolejne meczety i budowle. Niestety, decyzja okazuje się błędną. Ładne nabrzeże Bosforu kończy się jeszcze przed Haremem. Zachęcająco wyglądające budynki stoją dosyć wysoko, przy czym część z nich to ogrodzone i dobrze strzeżone obiekty wojskowe. A przystanki autobusowe nagle znikają, gdyż okazuje się, że nie zauważyliśmy rozwidlenia się ulic, a właściwe dosyć gwałtownego skrętu jednej z nich pod górę.
Docieramy jednak do celu. Zabytków, poza dworcem kolejowym Haydarpaşa, na naszej trasie praktycznie nie ma. Mijamy jeszcze jakiś ogrodzony – to znowu obiekt wojskowy – park, duże centrum handlowe i trafiamy na stację... linii metra Marmaray biegnącej pod Bosforem i nim wracamy na brzeg europejski. Ale o stambulskiej komunikacji miejskiej napiszę osobno, bo to ciekawy temat. Jak w 14-milionowym mieście, nie licząc ogromnej aglomeracji, zorganizowano sprawny system przemieszczania się ludzi różnymi środkami transportu. Z przystankami tramwajowymi na które wchodzi się przez bramki jak do metra, okresowymi biletami, którymi płaci się za każdy przejazd osobno itp.

a