Wydrukuj tę stronę
poniedziałek, 14 grudzień 2015 00:00

Maroko: jesień w Złotym Trójkącie (2) Wyróżniony

Napisane przez Cezary Rudziński
Oceń ten artykuł
(0 głosów)
Maroko: jesień w Złotym Trójkącie (2) Fot.: Cezary Rudziński

As-suwaira okazała się, zwłaszcza medina w obrębie murów obronnych, zgodnie z moimi oczekiwaniami, bardzo ciekawa również w ciemnościach rozświetlanych latarniami oraz światłem padającym z otwartych sklepów i restauracji. Pozytywne wrażenia wywarły również zabytki, ciekawe miejsca oraz obserwacja codziennego życia tego około 70-tysięcznego miasta portowego za dnia oglądane po dłuższej przerwie.

Ale i o tym napiszę osobno. Poznawanie pozostałych miejscowości i atrakcji odbywało się, zgodnie z programem, w postaci wypadów z Agadiru. Niestety wyjazd w ostatnim dniu pobytu do Tafrawut (Tafraout) został odwołany.
Szkoda, bo to berberyjskie miasteczko położone na wysokości 1200 m. w malowniczej dolinie Antyatlasu, jest bardzo ciekawe, o czym miałem okazję przekonać się podczas pobytu w nim ponad 10 lat temu. Podobnie zresztą, jak jego okolice, m.in. słynne „malowane skały" spaskudzone w 1984 r. pomalowaniem ich na niebiesko przez belgijskiego „artystę" Jeana Vérame. Farby te, na szczęście, powoli zacierają się, przywracając krajobrazowi naturalny wygląd. Ciekaw byłem, co się tam zmieniło. Podobnie jak w samym Tafrawut wyludniającym się, bo na miejscu brak pracy, a dochody z turystyki są zbyt nikłe.

Luksusy Taghazout Bay

Byliśmy jednak w Taghazout, berberyskiej wiosce rybackiej położonej niespełna 20 km na północ od Agadiru. Bardzo popularnej, ze względu na znakomite warunki, wśród surferów. A w latach 70. XX wieku chętnie odwiedzanej przez hippisów. Naszym przewodnikiem tego dnia był bardzo kompetentny i nieźle mówiący po polsku El Ouafi Ennassiri z biura podróży Sun & Sea w Agadirze. Najpierw pojechaliśmy do powstającego jakieś 2 km przed tą wioską Taghazout Bay. Nowego i nowoczesnego ośrodka turystycznego o wysokim standardzie.
Budowany jest on w ramach marokańskiego programu rozwoju turystyki „Vision 2020" na wysokim, nieco odsuniętym od, leżącej poniżej, plaży i Atlantyku. Z zaplanowanych na 86 hektarach 8 hoteli oraz wioski bungalowów, czynny jest już 5* Hyatt Place. Oprowadzała nas po nim dyrektor ds. sprzedaży Izabelle Leconte. Stojący na wysokości 80 m n.p.m. hotel z centrum konferencyjnym, spa, salami fitness, gimnastyczną i siłownią, pokojem zabaw dla dzieci itp. jest wyjątkowo pięknie zaprojektowany. Z nowoczesnym wyposażeniem wnętrz, wykorzystaniem materiałów ekologicznych itp.

{gallery}22623{/gallery}

W rybackiej wiosce

Z basenami z wodą o naturalnej temperaturze otoczenia, aktualnie 21ºC oraz podgrzewaną do 26ºC. Całość tak zaprojektowano, aby każdy mógł czuć się jak u siebie w domu. W hotelu tym są 142 pokoje oraz 10 apartamentów. Goście dowożeni są na atlantycką plażę oraz do Agadiru. W ofercie hotelu są też wycieczki do wielu miejscowości i miejsc: Marrakeszu, As-Sawiry, oazy Tlout i „Malego Marrakeszu" – Taroudant, jak również Tafraout i Tiznitu. W pobliżu powstają kolejne obiekty tego ośrodka, a na dole nad morzem centrum handlowe z kinem. A ceny, jak na Maroko są atrakcyjne. Np. doba w 2-osobowym pokoju standardowym ze śniadaniem 70 €.
Rybacka wioska Taghazout składa się z kamiennych, niekiedy kilkupiętrowych domów stojących na skarpie i nad atlantyckim zboczu nad zatoką. Jest w niej oczywiście meczet. Mieszkańcy żyją z turystyki i produkcji oleju arganowego, trochę z rybołówstwa i handlu. Na miejscu można wypożyczać deski surfingowe oraz różnorodny sprzęt do pływania i nurkowania. Także obecnie, w końcu listopada, zwłaszcza pod wieczór, widać na wodzie sporo surferów. W restauracjach i kafejkach zaś młodych ludzi wielu narodowości. Wypoczywać i wyżywać się na wodzie można tu znakomicie. Przy czym za bardzo rozsądne pieniądze.

Maroko warte podróży

Maroko jest bardzo atrakcyjnym kierunkiem podróży turystycznych, w Polsce ciągle zbyt mało docenianym. Jak już wspomniałem bezpiecznym, z sympatycznymi, życzliwymi gościom mieszkańcami. Z nie nachalnymi, a to w krajach arabskich raczej wyjątek, sprzedawcami na sukach, czy naganiaczami – o ile w ogóle można w tym przypadku użyć tego określenia – przed restauracjami i tawernami. Jest to, niestety, kraj dosyć odległy. Z Warszawy do Agadiru leci się non stop niemal 5 godzin. Droższy od Egiptu czy Tunezji, ale zapewniający relatywnie wysoki standard nawet w hotelach niższych kategorii. Bo baza turystyczna, czystość i porządek są tu naprawdę dobre.
Uważam, że Maroko jest u nas zdecydowanie zbyt mało promowane, zwłaszcza w porównaniu z jego arabskimi konkurentami. Niedostrzegane przez wiele biur podróży, zwłaszcza nastawionych na obsługę turystów, dla których głównym czynnikiem decydującym o wyjeździe jest niska cena. I chyba z nadmiernym naciskiem na wyjazdy do Agadiru – i czarterowymi lotami do niego, mimo iż na atlantyckim wybrzeżu jest wiele bardziej atrakcyjnych miejscowości. Chociaż pod względem atrakcyjności tylko samego wypoczynku nad morzem „przebijane" jest przez kraje leżące nad morzami cieplejszymi niż zachodni Atlantyk.

Nie tylko nadmorskie plaże

Natomiast pod względem liczby wartych poznania zabytkowych miast i miasteczek kraj ten należy nie tylko do afrykańskiej, ale i światowej czołówki. „Cesarskie miasta": Rabat, Fez, Meknes z Volubilis i Marrakesz oferują miłośnikom starej architektury i egzotyki mnóstwo atrakcji. Podobnie jak ogromna Casablanka czy też również portowy i kosmopolityczny Tanger. Czy mniejsze historyczne miasta nad atlantyckie, wspaniałe góry Atlasu i Antyatlasu oraz znajdujące się w nich osady. To tylko przykłady, do których trzeba by jeszcze sporo dodać.
Chociażby tereny pustynne, ciekawą przyrodę, a także oryginalne rzemiosło artystyczne oraz zwyczaje. Również one mogą i powinny przyciągać znacznie więcej naszych rodaków. Zwłaszcza tych, których stać na wydatek większy niż za „last minute" w Egipcie, Tunezji czy Turcji. A po prostu nie wiedzą, co może im zaoferować Maroko. Warto, aby dowiadywali się szerzej o tutejszych atrakcjach, zaś nasze biura podróży szerzej uwzględniały ten kraj w swoich ofertach. Szczególnie obecnie, gdy w innych regionach zrobiło się niebezpiecznie. A tu turyści mogą, jak dotychczas, czuć się naprawdę bezpiecznie. Chociaż... patroli policyjnych spotykałem mniej niż w polskich miastach.

Artykuły powiązane

© 2019 KURIER365.PL