{gallery}2071{/gallery}
Jeszcze przed spływem zajrzeliśmy do Ośrodka Informacji Turystycznej w Głusku, gdzie turyści mogą zaopatrzyć się w najbardziej aktualne mapy, wyskoczyliśmy nad Jezioro Ostrowieckie, a po drodze widzieliśmy zabytek przyrody, „kroczącą sosnę" w Kuźnicy Żelichowskiej.
Nieopodal, w Kamiennej k. Głuska działa nieprzerwanie od 1903 roku elektrowni wodna, a przebiegające w miejscowości Przesiek umocnienia Wału Pomorskiego w tym właśnie miejscu zostały przerwane przez polskie wojska. Tu też rozdzieliły się Armie Polska i Białoruska idące na Berlin. Tak bogate historycznie miejsce, na styku trzech województw, będzie miało od października nowoczesne Centrum Informacji Turystycznej.
Kajaki zwodowaliśmy w cudownie odciętej od świata miejscowości Dębina, w której stoi leśniczówka gotowa przyjąć turystów, również weekendowych, na odpoczynek w kojącej głuszy. Wędrówka po puszczy z kijkami do nordic walking jest ogromną przyjemnością, a teraz dodatkową frajdą mogą być własnoręcznie uzbierane grzyby. Okoliczne lasy są ich pełne! Gospodarze mogą odebrać gości wprost z pociągu i zawieźć do położonej wśród lasów leśniczówki, w której nawet największy pracoholik ma szanse odpocząć, bo... nie ma zasięgu i komórki milczą jak zaklęte.
Zwiedziliśmy też Czarnków słynący z istniejącego od 1893 roku Browaru produkującego piwo Noteckie. Warzą tu naprawdę znakomite piwo! Miasto pokazywane przez Grzegorza Wójcika, pasjonata zajmującego się promocją w Urzędzie Miasta, okazało się być interesujące, z amfiteatrem, punktem widokowym, własnym basenem o wymiarach olimpijskich, a nawet skocznią narciarską (niestety już nieczynną). Przy rynku stoi ławeczka obok pomnika czternastowiecznego kronikarza, Janka z Czarnkowa, a nowoczesna fontanna wygląda światowo. Co roku Czarnków organizuje cieszący się wielką popularnością, również poza granicami Polski, Dzień Spieczonego Bliźniaka, na który zjeżdżają opalone letnim słońcem bliźnięta.
Kolejna wielkopolska rzeka, Warta jest szeroka i łagodna, dlatego też żeby dopłynąć do celu, musieliśmy się nieźle „namachać" wiosłami, ale możliwość regeneracji w hotelu Olimpic we Wronkach podtrzymywała ducha walki.
Poranek następnego dnia pozbawił nas złudzeń. Ulewa uniemożliwiła wizytę w Parku Wilczym w Stobnicy, ale za to trafiliśmy do Muzeum Górków w Szamotułach, które zostało w 2002 roku laureatem drugiej edycji konkursu Turystyczne Perły Wielkopolski. W miejscowej kolegiacie mogliśmy zobaczyć obraz Matki Bożej Pocieszenia Szamotuł Pani, a Wieża Halszki i historia ks. Elżbiety Ostrogskiej opowiedziana przez przewodniczkę Annę Król zrobiła na nas szczególne wrażenie.
Wizyta w eklektycznym pałacu z ok. 1895 roku w Baborówku kończyła wyjazd. Piękne wnętrza pałacowe, płonące w lichtarzach świece i Nora, pies myśliwski wprowadziły nas w inny świat. W pobliżu pałacu organizuje się międzynarodowe zawody jeździeckie WKKW, Hubertusy, uprawia len, konopie i zioła w ogródku. Jesienią robi się przetwory i organizuje warsztaty „Od ziarenka do bochenka", czyli jak powstaje chleb. Ostatnio atrakcją Baborówka były specjalnie zaprojektowane na polu kukurydziane kręgi.
{jumi [*6]}