{jumi [*4]}Jest to kraj niemal w całości położony w nizinnej Kotlinie Panońskiej. Wyjątkiem są należące do Karpat góry z najwyższym szczytem Węgier Kékes, Góry Bukowe i Tokajskie oraz Alpy Węgierskie. Największe rzeki, to Dunaj, Cisa i Drawa. Jest tam też zwane morzem, największe jezioro Europy Środkowej – Balaton.
Węgrzy bardzo skutecznie wykorzystują swój klimat i położenie geograficzne. Chyba najbardziej widać to w stołecznym Budapeszcie, gdzie co chwila na wzgórze Gellérta podjeżdżają autokary, barwne, różnojęzyczne tłumy ludzi mieszają się pośród kolejnych atrakcji, a stateczki na Dunaju krążą pracowicie między mostami. Widok Budapesztu z Dunaju jest niezwykły. Niespiesznie przesuwają się przed oczami budowle, w tym ogromny budynek Parlamentu. W oddali góruje nad miastem Pomnik Wolności, z widocznym z daleka liściem palmy w rękach dziewczyny. Statki są mniej lub bardziej ekskluzywne. Można podziwiać widoki z kieliszkiem szampana w ręku i pysznym jedzeniem, jak również tylko z butelką wody. Statki cumują przy nabrzeżu jak wycieczkowe statki na Nilu – czasami trzeba przejść przez kilka, aby dojść do swojego. Dunaj żyje wraz z miastem. Jakże tego brakuje na Wiśle.
Gorące źródła umiejscowione nad Balatonem, mniej więcej co 20 km, wykorzystywane są w licznych ośrodkach leczniczych, SPA i wellness. Gorąca woda służy również do ogrzewania domów. Największe na świecie jezioro termalne, znane już w czasach rzymskich, znajduje się koło miejscowości Hévíz, wokół której zachował się piękny las cedrowy. Pięć hektarów gorących, leczniczych wód, głębokich na 70 m. Co 20 godzin następuje całkowita, naturalna ich wymiana. Zimą woda ma temperaturę do 26 st. C, latem do 36 st. C. Zimą pensjonariusze wprost z przebieralni wchodzą do wody i dopiero wtedy wychodzą na zewnątrz. Wokół Balatonu są pensjonaty i domy w całości lub częściowo wynajmowane turystom. Niewielka odległość od Wiednia (godzina jazdy samochodem) i Niemiec powoduje, że najliczniejszą grupą turystów są Austriacy i Niemcy.
Lecz wielu Polaków odkrywa Węgry na nowo. Wszak wina węgierskie zawsze zajmowały ważne miejsce na naszych stołach. Potem dołączyła papryka, salami, owoce. W zajmujących 4% powierzchni gruntów winnicach powstają znakomite wina. Mianem węgrzyna określano u nas białe wino z Tokaju. Węgierscy winiarze przez wieki zaopatrywali piwnice szlacheckie w całej Rzeczypospolitej. Jeden z gatunków tokaju nosi nazwę szamorodni, nadaną przez polskich odbiorców. Drugi znany tokaj, słodkie, mocne, o intensywnym bukiecie aszu jest określany winem królów - królem win. Z rejon Egeru pochodzi czerwone wytrawne Egri Bikaver, czyli bycza krew.
{gallery}1796{/gallery}
Turyści szczególnie licznie odwiedzają winnice na północnych brzegach Balatonu (region Badacsony). Najwięcej jednak win produkuje się na stokach gór Mátra w Gyöngyös. Poprzez wino zacieśniała się przyjaźń polsko-węgierska, nawet powstało w obu wersjach językowych przysłowie: Polak - Węgier dwa bratanki - i do szabli i do szklanki (Lengyel, magyar – két jó barát, együtt harcol, s issza borát). W 2007 roku parlament węgierski przyjął deklarację uznającą dzień 23 marca Dniem Przyjaźni Polsko-Węgierskiej, co przez aklamację podjął polski Sejm.
cdn
{jumi [*6]}