W mieście króluje socjalistyczna architektura. Większość obiektów jest masywna, gładka i prosta. Można zaryzykować stwierdzenie, że Erywań przypomina krakowską Nową Hutę, zarówno w architekturze jak i panującym tam klimacie. Budynki zbudowane są z tufu co sprawia, że mają lekko różowy kolor. Dzięki temu miasto nie wygląda ponuro i smutno. Czuć tam unoszący się w powietrzu duch socjalizmu, choć miejscowi mieszkańcy wyglądają na szczęśliwych.
Centralnym miejscem Erywania jest Plac Republiki. To właśnie tutaj odbywają się wszystkie większe spotkania, parady czy pokazy. Z pewnością dużym ułatwieniem dla turystów jest zachowanie przejrzystego układu ulic. Wszystkie główne szlaki spotykają się właśnie na Placu Republiki, a do najciekawszych miejsc w miecie można dotrzeć piechotą w przeciągu 20-30 minut.
Będąc w Erywaniu trzeba odwiedzić Kaskadę, czyli nowoczesną promenadę prowadzącą na dach Muzeum Sztuki Nowoczesnej. Z wierzchołka budowli rozciąga się wspaniały widok na całe miasto oraz na symbol Armenii - świętą górę Ararat. Według Biblii, to właśnie na tej górze po potopie osiadła Arka Noego. Pomimo, że Ararat jest niewątpliwym symbolem Armenii, to fizycznie znajduje się na terytorium Turcji.
Kolejnym ciekawym miejscem, które warto zobaczyć w Erywaniu jest Matenadaran. Jest to muzeum manuskryptów. Obiekt ten stanowi jedną z najważniejszych instytucji w całej Armenii. Przed muzeum znajduje się pomnik Mestropa Mosztoca, czyli człowieka, który stworzył ormiański alfabet. W zbiorach muzeum znajduje się między innymi dokument wydany przez księżną Potocką dotyczący polskich Ormian zamieszkujących Tyśmiennicę.
W roku 1915 Turcy wymordowali blisko 1,5 miliona Ormian. Była to pierwsza, tak duża próba unicestwienia narodu Armenii. W hołdzie zamordowanym zbudowano muzeum Genocydu. Wysoka wieża znajdująca się przy obiekcie symbolizuje wciąż otwartą ranę Armenii. W pobliżu muzeum wielcy tego świata sadzą drzewa, w celu uczczenia ofiar ludobójstwa.
W odosobnionej części miasta znajduje się słynna fabryka koniaku Ararat. W najniższej części budynku turyści mogą zobaczyć jak dojrzewa spirytus koniakowy, który w przyszłości stanie się koniakiem. Najstarsze trunki wyprodukowane w tej fabryce pochodzą między innymi z 1902 roku. W fabryce znajduje się specjalne miejsce, w którym leżakują beczki ze słynnym brandy ofiarowane najważniejszym światowym przywódcom. I tak swoją beczkę posiada tam Michaił Gorbaczow czy Lecha Wałęsy.
{gallery}17244{/gallery}
Podczas podróży po mieście warto wybrać się też na lokalny targ. Przejście przez drzwi hali przenosi nas do innego świata. Do miejsca pełnego kolorów i zapachów. Tylko w takich miejscach można kupić prawdziwe lokalne przysmaki, których w Armenii nie brakuje. Trdycyjną ormiańską potrawą jest lawasz, czyli placki składające się wyłącznie z mąki i wody. Wypiekany jest on raz na kilka miesięcy, odświeża się go polewając wodą.
Erywań jest doskonałym miejscem dla wszystkich poszukujących miejsc nieskażonych masową turystyką. W tym mieście nie czuć pędu i codziennego pośpiechu. Pomimo, że jest to największe miasto w kraju, bez problemu można tu odetchnąć i dać wciągnąć się Armenii. Ponadto mieszkańcy służą pomocną dłonią na każdym kroku, co sprawia, że miast straje się jeszcze bardziej wyjątkowe.