Niezwykle trudna trasa rozpoczyna się w bazie u stóp Mount Everest na wysokości 5364 metrów, a kończy w mieście Namche Bazaar (3446 m n.p.m). Najwyższy punkt na trasie to wzniesienie Kalapatthar na wysokości 5545 m.
To drugi występ Celińskiego w tym maratonie. Za pierwszym razem wystartował w 2005 roku, zajmując bardzo dobre 36. miejsce, najlepsze spośród nie-Szerpów. – Miałem dłonie zdarte do żywego mięsa, gdyż po drodze kilka razy się wywróciłem na zdradliwych kamieniach w korytach wyschniętych rzek – wspomina Celiński. – Utrudnieniem są strome podbiegi i zbiegi, na których inaczej pracują mięśnie. Próbując dotrzymać kroku Szerpom, musiałem walić pięściami w uda, żeby skurcze odpuszczały – opowiada.
Wszyscy uczestnicy proszeni są o przybycie do Nepalu na trzy tygodnie przed wyścigiem dla aklimatyzacji na dużych wysokościach. W tym czasie łączą zwiedzanie stolicy, Katmandu z 14. dniami wędrówki, z najlepszymi widokami Everestu, do punktu startu maratonu - pod nadzorem lekarza - na Kala Patthar (5545 mn.p.m.). Chociaż zasadniczo Everest Marathon oznacza bieg w dół, to na trasie są dwa strome podjazdy. To jest najbardziej spektakularny wyścig na świecie, który odbywa się co roku.
Tenzing Hillary Everest Marathon jest otwarty dla sportowców i biegaczy, jak również dla nie-biegaczy, którzy chcą się przyłączyć do wędrówki. Więcej na: http://everestmarathon.com.